Remontowa ruletka
Treść
Konsument podpisujący umowę o remont nie ma często pewności, ile zapłaci za taką usługę i na jakich warunkach zostanie ona zrealizowana. Nie ma też pewności, że otrzyma to, co zamawiał. Z najnowszej kontroli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że niemal... dwie trzecie zbadanych wzorców umów o świadczenie usług remontowych zawiera klauzule sprzeczne z prawem! Kontrolą objęto przedsiębiorców działających w branży budowlanej.
W wyniku kontroli blisko 30 proc. przedsiębiorców, w których umowach wykryto nieprawidłowości, zmodyfikowało lub zadeklarowało, że zmodyfikuje stosowane przez siebie wzorce. Do pozostałych Urząd wystosował
53 wezwania do zmiany we wzorcach umów, wszczął 29 postępowań wyjaśniających i 3 postępowania o naruszenie zbiorowych interesów konsumentów.
- W umowach pisemnych przedsiębiorcy umieszczają zapisy, które dają im możliwość zmiany ceny wykonanej usługi bez możliwości odstąpienia od umowy przez konsumenta. Dodatkowo, często jest podawana cena netto - stwierdziła Monika Stec, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Konsumenckiej UOKiK. Z kolei inne zapisy stosowane w umowach ograniczają odpowiedzialność przedsiębiorców budowlanych za niewykonanie lub nienależyte wykonanie prac remontowych, dając im możliwość przesuwania terminu zakończenia pracy bez stosowania kar umownych. Jeśli konsument w takich okolicznościach chciałby zerwać umowę, to może zostać zmuszony przez jej zapisy do zapłacenia 100 proc. wartości zamówienia. Wynika z tego, że podpisując umowę o remont lub wymianę okien, kupujący nie ma pewności ani do ceny, ani do warunków, na jakich usługa zostanie zrealizowana. Ponadto przedsiębiorcy poprzez zapisy w umowach utrudniają także złożenie reklamacji poprzez skomplikowane formularze czy też potrzebę dostarczenia np. zdjęć, a także narzucają sąd, który ma rozstrzygać kwestie sporne. Jednak nie wszyscy ze 137 skontrolowanych przez UOKiK przedsiębiorców działających w branży budowlanej stosują umowy pisemne. Co trzeci z nich zawiera z klientem tylko umowę ustną.
Przedsiębiorców i ich działania starał się bronić Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego, który jednak przyznał, że zdecydowana większość przedsiębiorców budowlanych stosuje tę formę zawarcia umowy. - Sprawa jest bardziej złożona, niż się wydaje. Trzeba pamiętać, że nie wszystko da się zawrzeć w umowie. W przypadku remontów bardzo wiele rzeczy wynika w momencie podjęcia zlecenia - mówił Bartnik. Podkreślił, żeby przy wyborze wykonawcy kierować się tym, czy rzemieślnik jest zrzeszony, gdyż on poddaje się wówczas osądowi kolegów, również fachowców. Natomiast Ryszard Kęcik, prezes Cechu Rzemiosł Budowlanych, uważa, że nawet zawarcie źle skonstruowanej umowy pisemnej jest lepsze niż ograniczenie się tylko do umowy ustnej. - Jeśli przedsiębiorca jest uczciwy, to podpisanie umowy nie powinno być dla niego żadnym problemem - zauważył Kęcik. Przedstawiciele rzemieślników przypominają również, że także klienci nie są bez winy. Często zdarza się, że sami wykonują pomiary czy kupują materiały bez konsultacji z przedsiębiorcą, a gdy okazuje się, że popełnili błąd, chcą zwrotu kosztów. Jednak zarówno przedstawiciele UOKiK, jak i branży byli zgodni, że należy odpowiednio wybierać firmę, której zleci się wykonanie remontu. Przypomnieli, żeby korzystać ze wszystkich możliwych źródeł informacji.
Robert Popielewicz
"Nasz Dziennik" 2005-09-14
Autor: ab