Remis Vive
Treść
Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce zremisowali wczoraj z niemieckim Rhein-Neckar Loewen 23:23 (12:12) w meczu 4. kolejki Ligi Mistrzów. Podopieczni Bogdana Wenty zdobyli dzięki temu pierwszy punkt w rozgrywkach, ale liczyli na więcej.
Spotkanie od początku do końca toczyło się w znakomitym tempie. Jedni i drudzy walczyli o każdy skrawek boiska i choć popełniali przy tym sporo błędów - na brak emocji nikt nie narzekał. W pierwszej połowie Vive równie dobrze mogło prowadzić, jak i przegrywać kilkoma golami. Kielczanie byli nieskuteczni, na szczęście mieli w bramce niesamowitego Marcusa Cleverly'ego. Tuż po przerwie odskoczyli jednak rywalom na odległość trzech goli i wydawało się, że to moment zwrotny. Niestety, kilka minut przestoju, kiksów, kosztowało ich stratę zaliczki, a dwubramkowe prowadzenie objęli Niemcy. W pięknej, dramatycznej końcówce po golach Henrika Knudsena i Michała Jureckiego Vive wyrównało, a na cztery sekundy przed ostatnią syreną stanęło przed niepowtarzalną okazją na zwycięstwo: oto bowiem po faulu Karola Bieleckiego (dostał czerwoną kartkę) na Vitaliju Necie sędzia podyktował rzut karny! Niestety, strzał Rastko Stojkovicia obronił Henning Fritz i mecz zakończył się remisem. W kieleckiej ekipie, oprócz Cleverly'ego, wyróżnili się Stojkovic (5 goli), Jurecki i Tomasz Rosiński (po 4), a wśród gości brylowali m.in. trzej reprezentanci Polski: Sławomir Szmal, Bielecki (5) i Grzegorz Tkaczyk (2).
Pisk
Nasz Dziennik 2010-10-18
Autor: jc