Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Relikty dawnych umocnień

Treść

Podczas przebudowy wiaduktu w Jarosławiu robotnicy natrafili na fragmenty nowożytnych, XVII-wiecznych fortyfikacji miejskich. W ocenie archeologów, jest to sensacyjne i ważne odkrycie w skali nie tylko Podkarpacia, ale całej Polski Południowo-Wschodniej.

Brama miejska i ceglano-kamienne relikty umocnień to pozostałości po założeniu obronnym Jarosławia. Ze źródeł historycznych wynika, że w połowie XVI wieku funkcjonował już pełny system obwarowań miejskich. Z chwilą budowy zamku w Jarosławiu w poszczególnych kierunkach powstały również bramy. Jedną z nich była właśnie brama, której fragmenty odkryto, za którą rozpościerała się droga w kierunku Lwowa. Z oglądu XVII-wiecznej ryciny, przekazów ikonograficznych i planów szwedzkich z 1704 roku wynika, że brama była jednopiętrową, czworoboczną basztą, którą wieńczył namiotowy dach. Na parterze znajdowały się wrota, a na piętrze, bezpośrednio nad przejazdem - okna, co wskazywałoby, że mieściły się tam pomieszczenia dla załogi, która strzegła wjazdu do miasta. Jak podkreśla archeolog Monika Bober-Kordas, jest to odkrycie ważne nie tylko dla miasta, ale dla całej Polski Południowo-Wschodniej. Mury przetrwały do XVIII wieku, do czasu, kiedy Jarosław znalazł się pod zaborem austriackim. Nieremontowane fortyfikacje popadały w coraz większą ruinę, dlatego zaborcy zdecydowali, że niepotrzebne powinny być rozebrane. Natomiast materiał w ten sposób pozyskany posłużył do budowy jarosławskich kamienic. Cegły, z których został wybudowany odkryty mur i fragmenty bramy, ocenia się na XVII wiek. Z takiego materiału zostały wzniesione mury arsenału, którego pozostałości odkryto w Jarosławiu przed trzema laty. Odkrycie potwierdza lokalizację bramy, na której istnienie wskazywały dokumenty historyczne, ale brakowało materialnych dowodów. Projekt murów obronnych Jarosławia, które zachowały się na XVII-wiecznej rycinie i innych dokumentach sporządzonych przez Szwedów, wykonał Jan Berent, fortyfikator króla Jana III Sobieskiego. Wyeksponowanie obiektu, który znajduje się w osi jezdni, będzie trudne. Natomiast w ocenie archeologów, odkrycie - zarys obiektu, po uprzednim udokumentowaniu i odrestaurowaniu powinien być trwale zaznaczony na powierzchni jezdni. Ostateczne decyzje zapadną po odsłonięciu i dokładnej ocenie odkrytych obiektów.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2009-07-18

Autor: wa