Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rekordowe, dla nas udane

Treść

Dużym sukcesem Konrada Niedźwiedzkiego zakończyły się rozgrywane w Calgary mistrzostwa świata w łyżwiarskim wieloboju. Nasz reprezentant zajął wysokie, ósme miejsce, bijąc przy okazji należący do Pawła Zygmunta rekord Polski. Nieźle spisała się także Katarzyna Wójcicka, która uplasowała się na czternastej pozycji.

Niedźwiedzki znakomicie rozpoczął zmagania - w pierwszej konkurencji mistrzostw, biegu na 500 m, uzyskał bowiem drugi czas, ulegając jedynie późniejszemu triumfatorowi, słynnemu Amerykanowi Shaniemu Davisowi. Słabiej poszło mu na dystansie 5000 m, na którym był szesnasty, później jednak zdecydowanie się poprawił. W swym koronnym i ulubionym biegu na 1500 m był piąty, znacznie poprawiając przy okazji należący do siebie rekord Polski. Teraz wynosi on 1.45,08 min. Lepsze od niego były tylko największe łyżwiarskie znakomitości, medaliści olimpijscy, jak wspomniany już Davis, jego rodak Chad Hedrick czy Włoch Enrico Fabris. Po trzech konkurencjach nasz reprezentant był piąty, co pozwoliło mu awansować do finałowych zmagań na 10 000 m. Uzyskał w nich jedenasty czas, w ostatecznej klasyfikacji zajął ósme miejsce. To świetny wynik, potwierdzający tylko nieustanny postęp zakopiańczyka i jego ogromne możliwości. Niedźwiedzki pobił także rekord Polski w wieloboju - 151,057 pkt to rezultat o ponad cztery punkty lepszy od najlepszego dotychczasowego wyniku Pawła Zygmunta (w Calgary był 18.).
Złoty medal wywalczył Shani Davis, srebrny Enrico Fabris, a brązowy Holender Sven Kramer. Davis triumfował do tego w wielkim stylu - 145,742 pkt to najlepszy wynik w historii wieloboju, a poza tym poprawił rekord świata na 1500 m (1.42,68 min). Kramer uczynił to samo w biegu na 10 000 m (12.51,60).
20-letni Konrad Niedźwiedzki jest wielką nadzieją polskiego łyżwiarstwa szybkiego. Jak sam przyznaje, swą karierę - wraz z ojcem, który jest jego trenerem - planuje stopniowo, krok po kroku. - Przed każdym sezonem długo rozmawiamy, zakładamy sobie jakiś cel do zdobycia, w miarę możliwości oczywiście, i staramy się go realizować. Nie chodzi nawet o konkretne wyniki i miejsca, ale systematyczny i nieustanny postęp. Mój tata doskonale mnie zna, wie, co mogę w danym okresie osiągnąć, co poprawić, co zmienić, dodać, udoskonalić w treningu, przygotowaniach. I jak na razie wszystko wygląda bardzo dobrze - nie ukrywa. Celem są igrzyska olimpijskie w Vancouver (2010). - Wydaje mi się, że wówczas mój organizm będzie najlepiej przygotowany do wszelkich obciążeń, wymagań, a ja wystarczająco dojrzały, żeby realizować bez stresu i w spokoju zamierzone cele - mówi.
Bohaterką wielobojowej rywalizacji kobiet była Cindy Klassen. Kanadyjka nie tylko zdobyła złoty medal, nie tylko pobiła dwa rekordy świata (w wieloboju - 154,580 pkt i na 3000 m - 3.53,34 min), lecz także zwyciężyła we wszystkich konkurencjach i uzyskała największą w historii przewagę nad drugą zawodniczką. Niesamowite! Srebro wywalczyła Niemka Claudia Pechstein, a brąz inna Kanadyjka, Kristina Groves.
Dobrze spisała się inna nasza łyżwiarska nadzieja, Katarzyna Wójcicka. Zakopianka co prawda nie zdołała awansować do finałowego biegu na 1500 m i po trzech konkurencjach została sklasyfikowana na 14. miejscu (niezłym!), ale w pięknym stylu poprawiła dwa rekordy kraju - na 500 (39,08 s) oraz na 1500 m (1.56,84 min). Na krótszym dystansie jako pierwsza Polka zeszła poniżej 40 sekund.
Piotr Skrobisz

"Nasz Dziennik" 2006-03-21

Autor: ab