Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Reklamy naruszają dobre obyczaje i są szkodliwe

Treść

Komisja Etyki Reklamy jest zdania, że reklamy Playa - rozharatane palce i dzieci w wyzywających pozach, naruszają dobre obyczaje. Dodatkowo ręka ociekająca krwią jest billboardem wyjątkowo szkodliwym społecznie, bo sprzyja zachowaniom agresywnym i brutalnym. Wczorajsza uchwała ma jedynie charakter zalecenia, ale powinna wpłynąć na przyszłe decyzje firmy i doprowadzić do złagodzenia prowadzonej przez nią kampanii reklamowej.

Reklama ukazująca obcięte palce "w sposób nieuzasadniony posługuje się drastycznymi środkami wyrazu. Narusza to dobre obyczaje i nie ma związku z telefonią komórkową" - czytamy w uchwale Komisji Etyki Reklamy. Zespół orzekający stwierdził, że szokujący, drastyczny i brutalny przekaz reklamy może mieć wpływ na obniżenie poziomu wrażliwości odbiorców, głównie młodzieży i dzieci, i jest "wyjątkowo szkodliwy społecznie, bo sprzyja rozwojowi postaw agresywnych". Druga zaskarżona reklama - wyjątkowo odrażający baner z dziećmi przybierającymi pozy dorosłych i popijającymi wino, zdaniem Komisji Etyki Reklamy "narusza godność dziecka jako osoby, zwłaszcza posługując się jego wizerunkiem do ukazania niskich stawek".
Decyzja o zgodności z kodeksem danej reklamy zapada w formie uchwały, która ma charakter zalecenia, jednak jeśli firma kieruje się w swoim postępowaniu kodeksem etyki, powinna wziąć ją pod uwagę. Jak wielokrotnie podkreślał w rozmowie z nami przewodniczący Komisji Etyki Reklamy przy Związku Stowarzyszeń Rada Reklamy mecenas Krzysztof Mydłowski, na kampanię reklamową Playa wpłynęło wyjątkowo dużo skarg od rodziców, organizacji i stowarzyszeń prorodzinnych. O pedofiliskich i makabrycznych billboardach nowej telefonii komórkowej pisaliśmy już miesiąc temu. W minionym tygodniu informowaliśmy Czytelników o skandalicznej drugiej odsłonie kampanii w wykonaniu Playa, w której firma posłużyła się krzyżem. Okazuje się, że chęć zaistnienia na rynku jest silniejsza od wszelkich norm moralnych i świętości.
Anna Skopinska
"Nasz Dziennik" 2007-05-12

Autor: wa