Rejterada przed wyborami
Treść
Grupa samorządowców związana z LPR będzie rozmawiała w środę w Warszawie o starcie w jesiennych wyborach z list Prawa i Sprawiedliwości. Tym razem już oficjalnie pod szyldem Ruchu Samorządowego.
- Organizatorzy odwołali spotkanie. Wystraszyli się, że tajemnica wyszła na jaw po publikacji "Naszego Dziennika" - powiedział nam wiceminister transportu Bogusław Kowalski, który w piątek miał być gościem konfidencjonalnego spotkania samorządowców LPR.
Jak pisaliśmy, kilkudziesięciu samorządowców i polityków związanych do niedawna lub nadal działających pod szyldem LPR, negatywnie oceniających działania władz partii, zamierzało rozmawiać w piątek w Poznaniu na temat startu w wyborach samorządowych. Samorządowcy, którzy w piątek rano wybierali się do Poznania, otrzymali jednak sms-a z informacją, że narada została odwołana. Jak twierdzą niedoszli uczestnicy spotkania - stało się tak po dość gwałtownej reakcji centrali LPR w Warszawie.
- Nie daruję tego rejsu statkiem - śmieje się Maciej Eckardt, do niedawna działacz poznańskiej LPR. - Organizatorzy się wystraszyli, ale spotkanie będzie. Wybory tuż-tuż i musimy podjąć konkretne decyzje - dodaje.
Tym razem samorządowcy związani ze środowiskiem LPR przyjadą na naradę, która ma odbyć się w środę w Warszawie w budynku Sejmu, już oficjalnie - na zaproszenie Ruchu Samorządowego.
- Będziemy rozmawiać o strategii, programie na wybory, wreszcie o wspólnym starcie z Prawem i Sprawiedliwością, co przewiduje umowa zawarta pomiędzy PiS a Ruchem Samorządowym - tłumaczy Bogusław Kowalski.
I choć formalnie Ruch Samorządowy skupia niewielką liczbę działaczy do niedawna związanych z LPR, to zainteresowanie wspólnym startem z PiS w szeregach tych samorządowców, którzy nadal pozostają w Lidze, jest duże. Dlatego też - jak przyznają organizatorzy środowego spotkania - spodziewają się przyjazdu "śmietanki" działaczy samorządowych LPR z całej Polski.
- Naszą stronę internetową www.samorzadowy.pl odwiedziło już ponad 40 tys. osób. Głównie sympatyzujących dotąd z Ligą, co oznacza, że pomysły Giertycha na wybory samorządow nie do końca podobają się działaczom terenowym - konkluduje Maciej Eckardt.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2006-08-07
Autor: wa