Refundacja fanaberii

Treść

Decyzją administracji prezydenta Baracka Obamy amerykańscy podatnicy będą musieli zapłacić za operację zmiany płci na życzenie.
W ubiegły piątek Departament Zdrowia i Usług Publicznych (HHS) postanowił o uchyleniu przepisów z roku 1981, które zabraniały finansowania zabiegów zmiany płci pełnoletnich obywateli z kieszeni podatników. Rząd USA uznał, że jest to forma leczenia zaburzenia tożsamości płciowej. Decyzja ta zapadła po tym, jak Danee Mallon, były żołnierz US Army, który przeszedł operację zmiany płci, zażądał od państwa zwrotu wszelkich kosztów poniesionych w związku z tą procedurą. Mallon zwrócił się w tej sprawie do państwowego funduszu Medicare. Jego wniosek jednak odrzucono, stwierdzając, że operacja, jakiej poddał się weteran, „była zbędna, kontrowersyjna i wysoce eksperymentalna”. Mallon złożył jednak odwołanie do rady apelacyjnej funduszu, która nakazała ponowne rozpatrzenie przepisów sprzed 30 lat. Po tym odwołaniu władze Medicare ustaliły, iż ustanowione w 1981 roku prawo „nie może być już dłużej podstawą odmowy roszczeń skierowanych do Medicare w związku z operacjami zmiany płci” i zlikwidowany zostanie zakaz wykorzystywania pieniędzy podatników na tę procedurę.
Decyzja funduszu jest wiążąca dla Departamentu Zdrowia. Rząd ma teraz 30 dni na wprowadzenie zmian w życie. Decyzja w sprawie finansowania zmiany płci nie jest jednak zaskoczeniem, ponieważ wprowadzenie nowych wytycznych otoczenie prezydenta zapowiedziało już rok temu. Jak się szacuje, ich wdrożenie znacznie obciąży budżet państwa. Koszt tylko jednej operacji zmiany płci wynosi od 10 tys. do nawet 55 tys. USD. Pomimo że – jak oceniają eksperci – zaledwie 0,3 proc. Amerykanów wykazuje jakiekolwiek zaburzenia w związku z identyfikacją swojej płci, to zapowiadane zmiany otwierają ogromne pole do nadużyć. Jak dodają, stają się także niebezpiecznym precedensem, w związku z którym obywatele mogą zacząć domagać się refundacji jeszcze większych fanaberii.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik, 5 czerwca 2014

Autor: mj