Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Recydywa WSI

Treść

Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało złożenie dzisiaj wniosku o zwołanie wspólnego posiedzenia sejmowych komisji: Obrony Narodowej oraz Spraw Zagranicznych. Miałyby one wyjaśnić wszelkie niepokoje, które zrodziły się w zeszłym tygodniu wokół planów nowego rządu co do kształtu naszej przyszłej polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa energetycznego.

Na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji: Obrony Narodowej i Spraw Zagranicznych, posłowie PiS chcieliby zobaczyć szefów resortów obrony - Bogdana Klicha, oraz spraw zagranicznych - Radosława Sikorskiego. Zdaniem Pawła Kowala (PiS), wiceministra spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, nowy rząd powinien jednoznacznie rozwiać wszelkie niepokoje co do polskiej polityki zagranicznej i wiążącej się z nią naszej polityki bezpieczeństwa energetycznego, które rozgorzały w zeszłym tygodniu po nieoczekiwanych deklaracjach rządzących. - Pojawiały się decyzje o otwarciu negocjacji o wejście Rosji do OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju), co wiąże się z otwarciem rynku i bezpieczeństwem energetycznym - mówił Kowal. Zdaniem posła PiS, rząd powinien wyjaśnić, jakie będzie polskie stanowisko w sprawie Gazociągu Północnego, rurociągu Odessa - Brody czy chociażby budowy gazoportu. Zwłaszcza że w swoim exposé premier Donald Tusk mówił, iż polityka energetyczna jego poprzedników "zasługuje na uznanie". Niespodziewana decyzja o przyzwoleniu na rozpoczęcie przez Rosję negocjacji o przystąpieniu do OECD każe jednak zadać sobie pytanie, czy w naszej polityce bezpieczeństwa energetycznego nic się nie zmieni.
Politykę kadrową nowego ministra obrony narodowej Bogdana Klicha skrytykował natomiast jego poprzednik na tym stanowisku - Aleksander Szczygło (PiS). Poważne zastrzeżenia dotyczą powołania na stanowiska w resorcie obrony dwóch osób: Janusza Bojarskiego na szefa departamentu kadr i Piotra Czerwińskiego na wiceministra. - Mam nadzieję, że te dwie decyzje personalne są pomyłką - powiedział Szczygło. Jak przypomniał, generał Janusz Bojarski to były zastępca i następca gen. Marka Dukaczewskiego na stanowisku szefa Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI). - Jeżeli szefem kadr zostaje zastępca generała Dukaczewskiego, to jest to pewien symbol. To byłby bardzo zły sygnał dla wojska - mówił Szczygło. Jak dodał, byłoby źle, gdyby właśnie ten były szef WSI przedstawiał teraz ministrowi obrony sugestie zmian kadrowych w wojsku. Inne zastrzeżenia Szczygły dotyczą kolejnego wiceministra obrony generała Piotra Czerwińskiego. Jak poinformował Szczygło, wobec generała dwa postępowania prowadzi żandarmeria wojskowa. Były minister nie chciał jednak powiedzieć, czego one dotyczą. Zaznaczył jedynie, że jako minister odsunął Czerwińskiego od dowodzenia.
Sam Klich ze zdumieniem przyjął zarzuty Szczygły. Jak poinformował, dobrze przejrzał dossier Bojarskiego i Czerwińskiego i w rewanżu zarzucił Szczygle, że bardziej przywiązywał wagę do podejmowania decyzji personalnych, zamiast stawiać czoła wyzwaniom stojącym przed polskim wojskiem. Bojarskiego natomiast, który - jak dowodził - powinien być symbolem zmian w polskim wojsku po roku 1989 i który zdobył duże uznanie na arenie międzynarodowej, nazwał ofiarą rządu PiS.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-12-03

Autor: wa