Recepta Obamy na kryzys
Treść
Dawni współpracownicy prezydenta Billa Clintona oraz 500 mld USD pomocy finansowej dla upadających przedsiębiorstw - to zdaniem Baracka Husseina Obamy recepta na pogłębiający się kryzys amerykańskiej gospodarki. Z zapowiadanego wzrostu podatków dla najbogatszych prezydent elekt na razie zrezygnował.
W ramach walki z pogarszającą się sytuacją gospodarczą Obama przedstawił wczoraj swoje nominacje w ekonomicznym sektorze administracji. Nowym sekretarzem skarbu został prezes nowojorskiego oddziału Banku Rezerw Federalnych Tim Geithner, natomiast na czele Narodowej Rady Ekonomicznej stanął były sekretarz skarbu Larry Summers. Na stanowisko przewodniczącego, pełniącego funkcje doradcze prezydenckiego Zespołu Doradców Ekonomicznych, złożonego z dwóch czy trzech wyznaczanych przez prezydenta, a zatwierdzanych przez Senat ekonomistów, została powołana prof. Christina Romer z Uniwersytetu Berkeley w Kalifornii. Z kolei fotel dyrektora Biura ds. Zarządzania i Budżetu Białego Domu przypadł Peterowi Orszagowi.
Kolejni nominowani to Melody Barnes, która została nowym dyrektorem rady ds. polityki wewnętrznej, oraz wyznaczona na jej zastępcę Heather Higginbottom.
Jedyną nominacją uważaną za "polityczną" w kierownictwie polityki gospodarczej jest powołanie gubernatora stanu Nowy Meksyk Billa Richardsona na urząd ministra handlu.
Barack Obama oświadczył wczoraj, że kraj stanął w obliczu niespotykanego w dziejach kryzysu ekonomicznego, dlatego też powołał grupę mającą naprowadzić gospodarkę na właściwe tory. Po raz kolejny powtórzył, że "Wall Street nie może dobrze prosperować bez Main Street". Przedstawiony przez niego pakiet stymulujący gospodarkę będzie kosztował amerykańskich podatników nawet 500 mld USD, czyli ponad dwa razy więcej niż zapowiadane przez Obamę w kampanii wyborczej 175 mld USD, i zdaniem niektórych ekonomistów, nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.
Realizację przedstawianego w czasie kampanii wyborczej postulatu podwyższenia podatków dla najzamożniejszych Obama odłożył do co najmniej 2011 roku.
AW
"Nasz Dziennik" 2008-11-25
Autor: wa