Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Razem może przetrwamy

Treść

Jeszcze niedawno sytuacja ekonomiczna Huty Cynku w Miasteczku Śląskim (HCM) wydawała się na tyle kiepska, że zakładowi groziła upadłość. Teraz przed przedsiębiorstwem rysują się lepsze perspektywy, głównie dzięki współpracy z Zakładami Górniczo-Hutniczymi "Bolesław" w Bukownie. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie dojdzie do konsolidacji obu firm, o czym świadczy choćby wybór nowego prezesa HCM, którym został Mirosław Indyka, związany wcześniej z ZGH "Bolesław".

Ministerstwo Skarbu Państwa, któremu wcześniej związki zawodowe z huty w Miasteczku Śląskim zarzucały słabe zainteresowanie problemami ich zakładu, zapewnia, że niczego w tej sprawie nie zaniechano. - Działania w obszarze ratowania HCM zostały przeprowadzone w sposób niezwłoczny, a o ich efekcie niech świadczy fakt, że nie wstrzymano procesu produkcji - informuje Maciej Wewiór, rzecznik prasowy ministerstwa skarbu. Rzecznik dodał, że trwa proces restrukturyzacji, której elementem jest m.in. współpraca przerobowa ZGH "Bolesław".
- Aktualnie trwają prace zmierzające do określenia optymalnych zasad synergii tych dwóch spółek - zapewnia Maciej Wewiór. Poza tym po zakończeniu szczegółowych audytów dotyczących spraw ekonomiczno-finansowych, technologicznych oraz zatrudnienia zostanie przedstawiony plan "ogólnej poprawy sytuacji HCM". Dokument ten będzie bardzo istotny dla wierzycieli oraz sądu, który nadzoruje wykonanie układu z wierzycielami. Po zakończeniu wspomnianych audytów będzie określona formuła prawna funkcjonowania tych dwóch przedsiębiorstw. W ocenie MSP, synergia HCM i ZGH "Bolesław" jest w obecnej sytuacji najlepszą ścieżką do z jednej strony naprawy sytuacji w hucie w Miasteczku Śląskim, a z drugiej strony do wzmocnienia pozycji zakładu w Bukownie.
Działania ministerstwa pozytywnie oceniają związki zawodowe. - Jako związki zawodowe jesteśmy bardzo zaskoczeni szybkością działania ministerstwa - mówi Krzysztof Kurko, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Huty Cynku "Miasteczko Śląskie". Dodaje, że pracownicy niemałe nadzieje wiążą z osobą nowego prezesa HCM. Jednocześnie zaznacza, że Mirosław Indyka został wskazany na to stanowisko zarówno przez resort skarbu, jak i zakład w Bukownie, co jeszcze bardziej potwierdza zamiary MSP o połączeniu obu hutniczych spółek.
Choć nowa firma będzie miała bardzo duży potencjał, to i tak nie ma gwarancji umocnienia jej pozycji na rynku z powodu kryzysu ekonomicznego. Istotne jest zwłaszcza obniżenie kosztów, głównie energii, która ma decydujący wpływ na ceny produktów hutniczych. I to jest kwestia, która najbardziej niepokoi pracowników. - Ja jestem optymistą. Sprawa jest prosta: jeśli Bukowno będzie miało kłopoty, to Miasteczko Śląskie również. Jeśli Bukowno się wycofa, to Miasteczko wróci do tej dramatycznej sytuacji, która była na początku stycznia - mówi Krzysztof Kurko. - Jeżeli wyniki ekonomiczne okażą się negatywne, to ten optymizm momentalnie zgaśnie. My jesteśmy zakładem zbyt wrażliwym na bardzo wiele czynników, żeby można było powiedzieć z czystym sumieniem, że nie ma się co obawiać, że do końca roku spokojnie mamy pracę. Na dzień dzisiejszy jestem na tyle optymistą, że mamy firmę, z którą możemy współpracować, która nam pomaga - zastrzega jednak szef Związku Zawodowego Pracowników Huty Cynku "Miasteczko Śląskie".
Maria S. Jasita
"Nasz Dziennik" 2009-03-10

Autor: wa