Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ratyzbona: Benedykt XVI odprawił Mszę św. na błoniach

Treść

Nie musimy się ukrywać ze swą wiarą ani bać się, że wyprowadzi nas na manowce - powiedział Benedykt XVI w kazaniu na błoniach Islinger Feld pod Ratyzboną. W modlitwie powszechnej 260 tys. osób modliło się m.in. za tych, którzy "budują wspólny europejski dom", by pamiętali o jego chrześcijańskich korzeniach.

Papież Benedykt XVI pojawił się na błoniach "Islinger Feld" w Ratyzbonie o godzinie 9.30 i przez pół godziny przejeżdżał papamobile pomiędzy sektorami. Z wielkim entuzjazmem witało go około 260 tys. osób z okolic Ratyzbony, całych Niemiec i 14 innych krajów Europy wymachując kolorowymi chorągiewkami, skandując "Benedetto" i biegnąc z całych sektorów w stronę barierek, by z bliska zobaczyć Ojca Świętego.

Jeszcze wczoraj biskup Ratyzbony Gerhard Ludwig Müller oraz organizatorzy papieskiej wizyty zaprosili wszystkich chętnych do wzięcia udziału w Mszy św. bez konieczności posiadania kart wstępu. Wśród pielgrzymów było kilka tysięcy Polaków, z samej Polskiej Misji Katolickiej ok. 1 tys., na polach były też transparenty z Bydgoszczy i Torunia.

Przed przystrojonym w białe lilie ołtarzem ustawiono relikwiarz św. Wolfganga, patrona diecezji, którego przed 950 laty kanonizował w Ratyzbonie papież Leon IX.

Od wczorajszego wieczoru młodzi przygotowywali się na spotkanie z Benedyktem XVI. Modlili się w kościele św. Antoniego, a o północy wyruszyli stamtąd na Islinger Feld, gdzie trwała dalsza modlitwa na wzór Wspólnoty z Taizé.

Od godz. 5 powoli miejsce celebry zaczęło zapełniać się pielgrzymami. Odmówiono Jutrznię i modlitwę różańcową. Przez cały czas na błoniach Islinger Feld rozbrzmiewały śpiewy. W trakcie liturgii śpiewał światowej sławy chór "Regensburger Domspatzen" (wróble katedralne), którym przez ponad 30 lat kierował brat papieża ks. Georg Ratzinger.

Na rozpoczęcie Mszy św. papieża powitał bp Gerhard Ludwig Müller, ordynariusz Ratyzbony, przypominając wszystkim, że dzisiaj, w święto Imienia Marii, swoje imieniny obchodziły także matka i siostra papieża. "Ojcze Święty, umacniaj Twoich braci i siostry w Wierze Jezusa Chrystusa, naszego Pana!" - prosił Benedykta XVI biskup Ratyzbony.

Papież rozpoczął homilię od przypomnienia hasła swojej pielgrzymki do Bawarii "Kto wierzy nigdy nie jest sam". - "Wiara gromadzi nas razem i daruje nam święto. Daje nam radość Boga, stworzenia, radość bycia z sobą nawzajem" - mówił Ojciec Święty witany z wielką radością na polach "Islinger Feld".

"W co właściwie wierzymy? Czym jest wiara? Czy może jeszcze istnieć we współczesnym świecie? - pytał papież w swojej homilii przyznając, że wszystkie dyskusje "za i przeciw" wiary mogą być powodem zwątpienia. Wiara jednak, choć może się wydawać skomplikowana, w istocie jest jednak prosta, a wszystko co w niej najistotniejsze zawiera się w apostolskim wyznaniu wiary. Wyznanie wiary nie jest zaś teorią, lecz przedmiotem decyzji.

Papież mówił także, że Bóg, w którego wierzymy, jest blisko człowieka - od Niego pochodzimy i on jest naszą przyszłością. - "Wiara jest zawsze nadzieją, pewnością, że mamy przyszłość i że nie spadamy w próżnię. Wiara jest też miłością, gdyż miłość Boża pragnie nas rozpalić" - przekonywał papież.

W wierze nie ma osamotnienia, bo przez chrzest Jezus "adoptuje nas jako swoje rodzeństwo", tworząc w ten sposób "wielką rodzinę we wspólnocie Kościoła na całym świecie". - "Tak, kto wierzy, nigdy nie jest sam - zapewniał z mocą Ojciec Święty.

Czy wiara jest dziś jednak oznaką rozsądku? - pytał papież zauważając, że od czasów Oświecenia część naukowców "skrzętnie pracuje nad tym, aby znaleźć takie wytłumaczenie świata, w którym Bóg będzie niepotrzebny". Człowieka nie da się jednak "rozszyfrować bez Boga", podobnie jak spraw świata i wszechświata. Pytania te ostatecznie prowadzą nas do alternatywy: "co było na początku: kreatywny umysł i duch, który działa i rozwija się czy to, co jest nierozumne i tylko przypadkiem wydaje z siebie matematycznie uporządkowany kosmos, łącznie z człowiekiem i jego umysłem. Ale wtedy ten umysł byłby tylko przypadkiem ewolucji i jako taki w końcu także byłby czymś nierozumnym" - argumentował Benedykt XVI. Jako chrześcijanie wierzymy, że "na początku jest wieczne Słowo, rozum, a nie brak rozumu" i z tą wiarą "nie musimy się ukrywać" ani lękać, że "wyprowadzi nas na manowce".

Papież przeciwstawił się jednak postrzeganiu Boga tylko jako twórczego rozumu, od którego wszystko pochodzi, mówił zaś o Bogu osobowym, który daje się poznać człowiekowi. - "Tym stwórczym rozumem jest dobro. On jest miłością. On ma twarz. Bóg nie pozwala nam iść po omacku w ciemnościach. Pokazał się nam jako człowiek. On jest tak wielki, że może sobie pozwolić na to, żeby być mały - przekonywał z pasją Ojciec Święty.

"Dzisiaj, kiedy widzimy patologie i choroby niebezpieczne dla życia religii i rozumu, niszczenie wizerunku Boga przez nienawiść i fanatyzm, ważnym jest, aby wyraźnie powiedzieć, w jakiego Boga wierzymy i że uznajemy Jego ludzkie oblicze. Dopiero to nas wyzwoli od lęku wobec Boga, z którego narodził się współczesny ateizm. Dopiero ten Bóg wybawi nas od lęku przed światem i od strachu przed pustką własnej egzystencji - kontynuował swoje rozważanie Benedykt XVI.

Także sąd ostateczny, o którym mówi wyznanie wiary, nie powinien być źródłem lęku, gdyż jest on nadzieją na kres cierpienia, niesprawiedliwości i bezprawia, "to połączenie pozornie bezsensownych fragmentów historii w jedną całość, w której panuje prawda i miłość". -"Wiara nie chce nas straszyć, ale wzywa do odpowiedzialności" - zachęcał Ojciec Święty.

Na koniec homilii papież przypomniał, że dzisiejszy dzień jest świętem Imienia Maryi i przekazał swoje serdeczne błogosławieństwo wszystkim paniom, które noszą to imię. Do wszystkich zebranych papież powiedział: " Przyjmijcie i Wy Maryję jako gwiazdę swojego życia, która prowadzi nas do wielkiej rodziny Boga. Tak, kto wierzy, nigdy nie jest sam."

Mszę św. z papieżem koncelebrowało ok. 30 biskupów i kardynałów. Wśród nich był także mieszkający w Ratyzbonie brat Papieża, ks. Georg Ratzinger. Wraz z papieżem przy ołtarzu Eucharystię sprawowali kardynałowie: Angelo Sodano, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, Karl Lehmann z Moguncji, Friedrich Wetter, arcybiskup Monachium i Fryzyngi oraz bp Gerhard Ludwig Müller, ordynariusz Ratyzbony. Benedykt XVI, podobnie jak pozostali koncelebransi, miał na sobie szaty liturgiczne koloru złotego. Wśród wiernych był m.in. Edmund Stoiber, premier Bawarii oraz księżna Gloria von Thurn und Taxis. Do Mszy św. służyło 15 tys. ministrantów.

W modlitwie powszechnej proszono w intencji papieża i biskupów, by wiernie i z odwagą przekazywali wyznanie wiary; o radość dla chrześcijan z daru odkupienia, pogłębienie ich miłości do Kościoła i odwagę w zaangażowaniu apostolskim tam gdzie żyją i pracują; za odpowiedzialnych za politykę, gospodarkę, ludzi nauki i kultury, którzy "budują wspólny europejski dom", aby byli odpowiedzialni przed Bogiem i ludźmi oraz pamiętali w tej budowie o chrześcijańskich korzeniach, z których wyrasta sprawiedliwość, pokój i pojednanie. W dalszej części modlono się za tych, którzy doświadczają braków, potrzebują ochrony i pomocy; za młodzież, która pragnie dobra, aby Bóg poruszał ich serca i prowadził w życiu oraz za zmarłych krewnych Benedykta XVI, jego rodziców i siostrę, aby osiągnęli życie wieczne.

Wśród darów znalazła się drewniana figura św. Wolfganga oraz zebrana w kościołach kolekta, która zostanie przeznaczona na pomoc chrześcijanom w Nazarecie. Młodzież, w tym przedstawicielka Skautów, przyniosła do ołtarza dary eucharystyczne chleba i wina.

Po Komunii św. grupa kilkudziesięciu dzieci z diecezji Regensburg przyniosła kwiaty do stojącego na prezbiterium obrazu-płaskorzeźby Matki Bożej, pochodzącego z kościoła dominikanów i czczonego szczególnie przez kongregację mężczyzn. Potem do obrazu, w dniu liturgicznego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi, podszedł Ojciec Święty, witając się po kolei z kilkorgiem dzieci i zaintonował modlitwę "Pod Twoją obronę".

Po Mszy św. uśmiechnięty i wyraźnie rozradowany papież z kilku miejsc zbudowanego na wzniesieniu prezbiterium pozdrawiał i błogosławił wiwatujących wiernych. Z "Islinger Feld" Ojciec Święty powróci do Ratyzbony, gdzie zje obiad i będzie odpoczywał. O godz. 17.00 na miejscowym uniwersytecie, którego był profesorem, Benedykt XVI spotka się z przedstawicielami świata nauki, zaś o godz. 18.30 w katedrze będzie przewodniczyć ekumenicznemu nabożeństwu Nieszporów.

KAI (tom, mw //mr)
2006-09-13

Autor: wa