Ratował przed zwątpieniem i pesymizmem
Treść
70. rocznica aresztowania św. Maksymiliana Marii Kolbego przez gestapo przypada w czwartek, 17 lutego br. Z tej okazji franciszkanie z Niepokalanowa przygotowali uroczystości mające przybliżyć to wydarzenie i pozwolić je przeżyć w duchu modlitwy i głębokiej refleksji.
Więzienie na Pawiaku, gdzie trafił o. Maksymilian po aresztowaniu go przez funkcjonariuszy gestapo 17 lutego 1941 r., to początek jego męczeńskiej drogi, która zakończyć się miała w Auschwitz w wigilię uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, 14 sierpnia 1941 roku. By uczcić tę rocznicę, franciszkanie zaplanowali dwudniowe obchody, które rozpoczną się w środę, 16 bm., w Niepokalanowie, a zakończą następnego dnia w Warszawie.
Środowe uroczystości - jak czytamy na stronie www.rokkolbianski.pl - zainaugurowane zostaną o godz. 17.00 procesją z relikwiami św. Maksymiliana. Wyruszy ona z celi zakonnej, w której aresztowano o. Kolbego, i przejdzie do bazyliki Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask. Tam artyści scen warszawskich odczytają "Mękę św. Maksymiliana M. Kolbego według dokumentów, zeznań i świadków", rozdział z dramatu Kazimierza Brauna pt. "Maksymilianus". Następnie odprawiona zostanie Msza św. z kazaniem o św. Maksymilianie i uczczeniem jego relikwii.
Centralne uroczystości odbędą się w czwartek w warszawskim Muzeum Męczeństwa przy ul. Dzielnej 24/26. Otworzy je o godz. 10.00 o. dr Mirosław Bartos, prowincjał franciszkanów, po czym ponownie wystawiona zostanie "Męka św. Maksymiliana". W samo południe w kościele Ojców Franciszkanów przy ul. Zakroczymskiej 1 ks. bp Marian Duś przewodniczyć będzie uroczystej Eucharystii, podczas której można będzie ucałować relikwie świętego.
Jak wynika z relacji więźniów Pawiaka tamtego okresu, o. Kolbe zajmował się tam przez jakiś czas więzienną biblioteką, później izbą chorych. Każdą wolną chwilę poświęcał modlitwie, dużo spowiadał, a przed Wielkanocą udało mu się zorganizować rekolekcje. Cytując zachowane relacje, o. Marek Wódka OFMConv, rzecznik prasowy Roku Kolbiańskiego, przypomina, że przebywając w więzieniu, o. Kolbe "z wielką dobrocią opiekował się innymi"; "przez dyskusje i rozmowy wprowadzał atmosferę odprężenia i zapomnienia o przykrym położeniu, ratował przed zwątpieniem i pesymizmem. W wypadkach zadrażnień między współwięźniami umiał bardzo delikatnie wpływać na uspokojenie".
Małgorzata Pabis
Nasz Dziennik 2011-02-14
Autor: jc