Radwańska triumfuje w Wimbledonie!
Treść
- Dzisiaj spełniło się moje marzenie - powiedziała w sobotnie wczesne popołudnie Agnieszka Radwańska, młoda polska tenisistka, zwyciężczyni rywalizacji juniorek w najbardziej prestiżowym i najtrudniejszym turnieju świata - na trawiastych kortach w Wimbledonie. To największy sukces w jej dotychczasowej karierze i największy w naszym tenisie w ostatnich latach.
- Zwyciężyłam! Jestem bardzo szczęśliwa, choć to wszystko do mnie jeszcze nie dotarło do końca. Nie spodziewałam się nawet, że tutaj dojdę do finału, a teraz wygrałam - powiedziała po meczu 16-latka z Krakowa. Radwańska pokonała w sobotę 6:3, 6:4 Austriaczkę Tamirę Paszek i jest trzecią juniorką z Polski, której udało się zwyciężyć w Wielkim Szlemie. W 1995 roku w Londynie triumfowała - w singlu i deblu (w parze z Carą Black z Zimbabwe) - Aleksandra Olsza, a w kolejnym sezonie Magdalena Grzybowska wygrała Australian Open.
W pierwszym secie sobotniego finału Wimbledonu obydwie zawodniczki wygrywały swoje podanie do stanu 4:3 dla Radwańskiej, która chwilę później przełamała serwis rywalki i wygrała swój oraz całą partię 6:3. W drugim Polka przełamała serwis rywalki na 4:3 i po swoim gemie prowadziła już 5:3, by zakończyć spotkanie przy pierwszej z dwóch piłek meczowych, przy własnym podaniu. - Serce waliło mi jak młot, gdy w drugim secie prowadziłam 5:3 i 30:0. Powiedziałam sobie, że muszę walczyć do ostatniej piłki. Niestety, Austriaczka wygrała swoje podanie i zrobiło się 5:4 - mówi Radwańska. - Później, serwując, powiedziałam sobie "teraz albo nigdy" i biłam piłkę z całych sił. Prowadziłam 30:15 i 40:15, po czym jej ostatni return poszedł na aut - dodaje. W całym meczu Radwańska popełniła tylko 11 niewymuszonych błędów w grze, przy 27 ze strony rywalki. Zapisała też na swoim koncie pięć asów i nie miała żadnego podwójnego błędu serwisowego. Puchar za zwycięstwo na korcie numer 3 wręczyła Polce Ann Jones, była brytyjska tenisistka, która w seniorskiej karierze trzykrotnie triumfowała w Wielkim Szlemie.
W sobotę po południu Radwańska wystąpiła także w meczu drugiej rundy gry podwójnej, razem z młodszą siostrą Urszulą. Tenisistki z Krakowa przegrały 6:4, 1:6, 0:6 z najwyżej rozstawionym deblem: Węgierką Agnes Szavay i Białorusinką Wiktorią Azarenką.
Czy Agnieszka pójdzie w ślady Amerykanki Venus Williams, która w pasjonującym, trwającym 2 godziny i 45 minut finale wimbledońskiego turnieju pokonała swą rodaczkę Lindsay Davenport 4:6, 7:6 (7-4), 9:7? Na razie przed nią długa i trudna droga, ale kto wie... Pierwszy krok właśnie uczyniła.
Pisk, PAP
"Nasz Dziennik" 2005-06-04
Autor: ab