R. Kościuszko: Jeżeli mężczyzna znajduje kobietę, w której naprawdę się zakocha i kocha ją miłością szaloną i odważną, to ma szansę być odważnym wojownikiem i rycerzem właśnie dla niej, a ona czuje się jego królową
Treść
Jeżeli mężczyzna znajduje kobietę, w której naprawdę się zakocha i kocha ją miłością szaloną i odważną, to ma szansę być odważnym wojownikiem i rycerzem właśnie dla niej, a ona czuje się jego królową – mówił Robert Kościuszko, wydawca katolicki, powieściopisarz, w programie „Rozmowy niedokończone” na antenie TV Trwam. Dodał, że walka o szczęście naszych rodzin, o szczęście naszych żon, dzieci, to jest to coś, co powoduje, że staje się rycerzem, a ona staje się moją królową.
Coraz częściej publicznie odchodzi się od nazewnictwa „mąż” i „żona”, a zastępuję się je słowami „partner”, „partnerka”. Jednak – jak podkreślił gość „Rozmów niedokończonych” – on szczyci się tym, że jest mężem.
– Jestem szczęśliwym mężem mojej ukochanej żony. To znaczy, że jesteśmy do końca życia dla siebie, iż mieliśmy odwagę wejść w związek małżeński, że jestem jej rycerzem, a ona moją królową i jesteśmy małżeństwem na zawsze. Natomiast uważam, że w słowie „partner” kryje się jakaś bramka wyjścia – partnerstwo oby było udane, a jeżeli nie, to zawsze można znaleźć sobie innych partnerów. Myślę, iż mamy się czym szczycić, że jesteśmy małżonkami. To jest niezwykłe – podkreślił Robert Kościuszko.
Zaznaczył jednocześnie, że dla niego bycie w małżeństwie to ogromne szczęście.
– Dla mnie małżeństwo i rodzina to jak tlen do oddychania. Nie umiałbym teraz żyć bez małżeństwa. Tu jestem najszczęśliwszy – zaznaczył.
Gość programu podzielił się historią rodzinną, kiedy to jego syn powiedział mu, że „pieniądze w życiu nie są najważniejsze”. Jego syn zrezygnował z świetnie płatnej pracy za granicą, przeniósł się do Polski, rozpoczął karierę naukową, a dwa tygodnie temu z wybranką zawarli sakramentalny związek małżeński.
– Nasz syn znalazł najcenniejszy skarb, nie taki za którym mógłby uganiać się gdzieś w bogatszych krajach. Nawet kiedyś zapytaliśmy się go: „Nie jest ci szkoda – taka kariera, takie pieniądze?”, a on na to: „Mamusiu, tatusiu, pieniądze w życiu nie są najważniejsze”. To było dla nas niezwykłe, bo rzeczywiście małżeństwo jest skarbem cenniejszym od wszystkiego, co możemy mieć materialnego – od naszej kariery, od stanowiska w pracy. Nie da się tego porównać. Niestety świat uwodzi nas w drugą stronę. Uwodzi nasze serca, łapie nas za ambicje – wskazał.
Zauważył również, że dzisiejszy świat daje nam złudzenie ciągłej gonitwy i poczucia wypełnienia wielu zobowiązań, gdzie bardzo często można zatracić to, co jest najcenniejsze. Tracimy nasz cenny czas na sprawy, które z pozoru wydają się ważne i potrzebna, a nie zauważmy braku obecności przy naszych bliskich. Robert Kościuszko zwrócił uwagę, że nie można pozostać w tym wszystkim samemu.
– Mężczyzna, który wpada w kryzys, wpada w swój wielki wstyd. Jeżeli mężczyźnie nie idzie przez długie lata, to bardzo często ukrywa to przed żoną, żeby nie wstydzić się przed nią, ale sobie z tym nie radzi, sytuacja jest coraz gorsza – wyjaśnił.
Gość TV Trwam wskazał, iż dobrze jest szukać okazji, w których mamy braterstwo z innymi mężczyznami, ponieważ to sprzyja umocnieniu małżeństwa.
– Jeżeli przyjaźnie się z innym szczęśliwym mężem i robimy jakieś fajne męskie rzeczy, na przykład jedziemy razem z spływ czy ktoś ma z kimś wspólny biznes, jakąś firmę, jest dwóch właścicieli – szczęśliwych mężów, którzy pracują razem, to jest im łatwiej. Mam taką sytuację z moim wspólnikiem, że jak mamy posiedzenia zarządu, to przez połowę tego czasu „gadamy” o tym, jak fajnie spędziliśmy czas z żoną albo z dziećmi i to jest powód, dla którego pracujemy, dla którego zarabiamy pieniądze, bo to dla szczęścia naszych rodzin. Takie braterstwo, okazja do szukania braterstwa z innymi mężczyznami jest z korzyścią dla mojego małżeństwa – zaznaczył.
Robert Kościuszko bez wahania stwierdził, że małżeństwo to najcenniejsza rzecz, jaka mu się w życiu przytrafiła.
– Jeżeli mężczyzna znajduje kobietę, w której naprawdę się zakocha i kocha ją miłością szaloną i odważną, to ma szansę być odważnym wojownikiem i rycerzem właśnie dla niej, a ona czuje się jego królową. Dodaję jeszcze, że najbardziej męskie w świecie jest serce ojca. Kiedy nasze żony rodzą nam dzieci, kiedy bierzemy je w objęcia i tulimy, kiedy we mnie rodzi się serce ojca (…), to myślę, że ta nasza odpowiedzialność, walka o byt, walka o duchowość naszych dzieci, walka o wartości, które musimy ochronić przed światem, który chciałby je rozwodnić albo wchłonąć, to właśnie ta walka o szczęście naszych rodzin, o szczęście naszych żon, dzieci. To jest to coś, co powoduje, że staje się rycerzem, a ona staje się moją królową – podkreślił.
radiomaryja.pl
źródło: radiomaryja.pl, 31 lipca 2024
Autor: dj