Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Putin przygania Albionowi

Treść

Prezydent Rosji Władimir Putin, odnosząc się do doniesień na temat domniemanej szpiegowskiej działalności czterech brytyjskich dyplomatów, zapowiedział, że będzie się musiał zastanowić nad ewentualnym ich wydaleniem. Podkreślił jednak, że Moskwa nie zamierza "dramatyzować incydentu". Media zachodnie przypominają byłemu oficerowi KGB, że w Wielkiej Brytanii aktywnie działa prawie 40 rosyjskich wywiadowców.
Na spotkaniu z dziennikarzami Putin zapewniał, że Rosja pragnie tylko tego, by odnoszono się do niej tak, jak ona odnosi się do innych w kontaktach międzynarodowych, czyli "z szacunkiem". - Wyślemy tych agentów, to przyjadą inni - ocenił Putin. - Może mądrych nam przyślą i namęczymy się z ich namierzaniem - tłumaczył wyrozumiale gospodarz Kremla, który sam w przeszłości zajmował wysokie stanowisko w leningradzkim aparacie KGB.
W odpowiedzi na najnowszą akcję Kremla amerykański tygodnik "Jane's Intelligence Digest", specjalizujący się w tematyce strategii obronnej i danych wywiadowczych, opublikował własny raport. Wynika z niego, że jednym z najpoważniejszych ograniczeń dla kontaktów brytyjsko-rosyjskich jest "wysoki poziom rosyjskiej aktywności szpiegowskiej w Zjednoczonym Królestwie". Jak wynika z wewnętrznych dokumentów brytyjskiego MSW z początku 2005 r., w Wielkiej Brytanii pod przykrywką pełnienia obowiązków dyplomatycznych pracuje 18 oficerów rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) i 18 oficerów Głównego Zarządu Wywiadu Sztabu Generalnego (GRU), którzy w sposób agresywny próbują wydobyć brytyjskie informacje wojskowe i gospodarcze, a także działają przeciwko diasporze czeczeńskiej - podał amerykański tygodnik. W ocenie brytyjskiej Wojskowej Służby Wywiadowczej MI-5 (Military Intelligence - department 5), rosyjskie służby specjalne przedstawiają "istotne zagrożenie wywiadowcze". Jak się przypuszcza, premier Tony Blair kilka razy podnosił ten temat na spotkaniu z prezydentem Putinem.
Szef Kremla oświadczył, że niedawne wykrycie czterech brytyjskich "szpiegów" udowadnia, iż miał rację, wprowadzając prawne ograniczenia, które mogą w praktyce usunąć organizacje pozarządowe z Rosji mimo ostrych protestów na Zachodzie. Według "The Independent", w wypowiedziach Putina przejawiła się głęboka polityczna natura tego skandalu i posłużył on Kremlowi za wygodny instrument do zagłuszania głosów krytycznych z zewnątrz. "Guardian" ostrzegł wprost, że organizacje pozarządowe w Rosji mogą zostać z powodzeniem zmiecione "szpiegowską miotłą".
WM

"Nasz Dziennik" 2006-01-27

Autor: ab