Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Putin płacze za ZSRS

Treść

Za "największą katastrofę geopolityczną XX wieku" uznał upadek Związku Sowieckiego rosyjski prezydent Władimir Putin. W wygłoszonym wczoraj przed parlamentem orędziu o stanie państwa deklarował on również, że "Rosja będzie rozwijać zasady demokracji, idąc własną drogą".
Władimir Putin wygłosił wczoraj przed Zgromadzeniem Federalnym - połączonymi izbami parlamentu - Radą Federacji i Dumą Państwową, doroczne orędzie o stanie państwa. Za "najważniejsze zadanie polityczno-ideologiczne" uznał "rozwój Rosji jako wolnego i demokratycznego państwa", którego podstawą jest wolność mediów. - Musimy stać się wolnym społeczeństwem wolnych ludzi - deklarował były oficer KGB, wspominając z nostalgią czasy Związku Sowieckiego.
- Niekiedy można usłyszeć, że skoro naród rosyjski przez wieki milczał, to oznacza, iż wolność jest mu obca i zbędna, że potrzebuje stałego nadzoru. Ci, którzy tak uważają, powinni zejść na ziemię - oburzał się prezydent. W tym kontekście Putin stwierdził, że "rozpad ZSRS był nie tylko największą katastrofą geopolityczną XX wieku, ale również prawdziwym dramatem dla Rosjan". Następnie prezydent wyliczył negatywne konsekwencje tego procesu dla ludności: "Miliony naszych rodaków znalazły się poza granicami Rosji, oszczędności obywateli straciły na wartości, stare ideały zostały zburzone. Integralność terytorialna była zagrożona wskutek terrorystycznej interwencji i chasawjurtowskiej kapitulacji [porozumienia pokojowego kończącego pierwszą wojnę w Czeczenii - przyp. red.]".
Następnie Putin przekonywał, że "w tych warunkach kraj musiał rozwiązać trudne zadanie - ocalić swoje wartości, nie zaprzepaścić osiągnięć i znaleźć własną drogę do demokracji". Wśród trudności, jakie napotkało młode państwo rosyjskie, prezydent wymienił również działalność ugrupowań oligarchicznych w epoce swojego poprzednika, Borysa Jelcyna.
Putin ostro skrytykował też rosyjskich urzędników, których nazwał "zamkniętą i wyniosłą kastą, traktującą służbę państwową jako rodzaj biznesu". W tym kontekście skrytykował też działanie sądów. Prezydent uznał, że "zadaniem nr 1 pozostaje zwiększenie efektywności zarządzania państwem, zapewnienie przestrzegania prawa przez wszystkich urzędników i zagwarantowanie ludności usług publicznych na najwyższym poziomie". - Partyjna i korporacyjna biurokracja nie jest lepsza od państwowej - grzmiał i zadeklarował, że ukróci np. wymuszanie łapówek przez urzędników, bo "służby podatkowe nie mogą terroryzować biznesu".
Putin opowiedział się też za amnestią podatkową, mówiąc, iż "obywatelom trzeba stworzyć szansę ujawnienia zgromadzonych w ubiegłych latach kapitałów, by pieniądze te pracowały na korzyść Rosji, a nie w rajach podatkowych za granicą".
Prezydent podkreślił, że Rosja jest zainteresowana napływem zagranicznych inwestycji, ale należy określić te sfery gospodarki, gdzie interesy bezpieczeństwa państwa wymagają zaangażowania wyłącznie rodzimego kapitału. Prezydent zaproponował też zniesienie podatku od spadków i darowizn.
Odnosząc się do sytuacji na północnym Kaukazie, Putin zapowiedział, że władze będą "kontynuować działania zmierzające do wykorzenienia terroryzmu".
Mówiąc o priorytetach Rosji na arenie międzynarodowej, Putin za jedne z najważniejszych uznał "zapewnienie praw ludności rosyjskojęzycznej za granicą" oraz "bezpieczeństwo jej [Rosji - przyp. red.] granic i stworzenie warunków zewnętrznych, sprzyjających rozwiązywaniu wewnętrznych problemów politycznych".
BM, PAP



Prof. Mirosław Piotrowski - historyk z KUL, poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia LPR:
W wypowiedzi prezydenta Władimira Putina o stanie państwa pobrzmiewa najwyraźniej nuta tęsknoty za imperialną pozycją Związku Sowieckiego. Słowo "demokracja" odmiennie jest pojmowane i interpretowane w Europie czy Ameryce, niż odczytuje je grupa sprawująca władzę w Rosji. Grupa, która swoimi korzeniami sięga formacji KGB i KPZR. Obserwując eksterminację narodu czeczeńskiego, jak również przedmiotowe traktowanie obywateli dzisiejszej Rosji, można odnieść wrażenie, że stosowana w ZSRS zasada: jednostka zerem, jednostka niczym, niewiele straciła na aktualności.
not. JS

"Nasz Dziennik" 2005-04-26

Autor: ab