Puchar UEFA: Wisła - Basel
Treść
Jedynie wygrana ze szwajcarskim FC Basel pozwoli piłkarzom krakowskiej Wisły zachować szansę awansu do kolejnej fazy Pucharu UEFA. Mecz zostanie rozegrany dziś wieczorem pod Wawelem (początek 20.45) i nie powinna przeszkodzić w tym... mgła.
Kraków od kilku dni znajduje się za gęstą, mleczną zasłoną. Jeszcze we wtorek sytuacja była bardzo trudna, ale wczoraj na szczęście się poprawiła. Jeśli prognozy pogody się sprawdzą (a są pomyślne), spotkanie dojdzie do skutku w przewidywanym terminie. Jeśli nie - odbędzie się jutro w południe.
Po dwóch porażkach z Blackburn Rovers i AS Nancy sytuacja wiślaków jest trudna, ale nie beznadziejna. Wyniki pozostałych meczy w grupie były dla nich bowiem korzystne i nadal mają szansę awansu do kolejnej fazy. Poza zasięgiem są Anglicy, ale pozostałych rywali mogą jeszcze wyprzedzić. Krakowianie muszą tylko spełnić konkretne i bardzo wymagające warunki - wygrać dziś z Basel i za dwa tygodnie na wyjeździe z Feyenoordem Rotterdam. Z jednej strony to realne, bo Szwajcarzy są drużyną przeciętną, a Holendrzy w sporym kryzysie. Z drugiej, Wisła w listopadzie prezentowała się fatalnie i trudno o optymizm.
Mimo tego wiślacy wierzą w sukces. Takie też zadanie postawił przed nimi zarząd, który wobec kiepskiej postawy w lidze oczekuje sukcesów w Pucharze UEFA. A sukcesem będzie tylko przejście fazy grupowej. Trener Dragomir Okuka nie ma zatem wyjścia i będzie musiał dziś postawić na zdecydowaną ofensywę. Stąd przewidywana obecność Marka Zieńczuka na środku pomocy, a Jeana Paulisty na lewej stronie. Brazylijczyk wraz z Jakubem Błaszczykowskim mają zapewnić wiślakom przewagę na skrzydłach, a o zdobywanie bramek zadbają bliźniacy - Paweł i Piotr Brożkowie. Krakowianie są optymistami i oby dobre humory zachowali również po ostatnim gwizdku węgierskiego sędziego Viktora Kassaiego.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2006-11-30
Autor: wa