Przejdź do treści
Przejdź do stopki

PŚ w skokach narciarskich

Treść

Na początku przyszłego tygodnia dowiemy się, czy zaplanowane na 16 i 17 grudnia konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu się odbędą. Na razie szanse są niewielkie.
Od początku sezonu najlepsi skoczkowie świata spoglądają z niepokojem na prognozy pogody. Aura nie jest bowiem łaskawa i wydaje się, że ten stan szybko się nie zmieni. Jutro i w niedzielę miały odbyć się zawody w Harrachovie, ale wysoka temperatura i niedostatek śniegu zmusiły organizatorów do ich odwołania. Wszystko wskazuje na to, że podobny los spotka zaplanowane na przyszły weekend konkursy w Engelbergu. Jak dotąd na skoczni Titlis skakać się nie da. Temperatura przekracza 10 stopni Celsjusza, śniegu nie ma. Co prawda prognozy pogody przewidują w najbliższym czasie mróz, ale nie ma co liczyć na intensywne opady śniegu. Tym samym w poniedziałek lub wtorek zapadnie ostateczna decyzja, czy zawody zostaną rozegrane. Przypomnijmy, iż na początku sezonu został również odwołany drugi konkurs w Kuusamo, a pierwszy odbywał się w anormalnych warunkach. Nie dziwi zatem zdenerwowanie i poirytowanie zawodników oraz trenerów. Coraz głośniej mówi się o konieczności późniejszej niż dotąd inauguracji pucharowych zmagań.
Polscy skoczkowie na razie trenują w Kuusamo. W Finlandii pozostaną do wtorku (jeśli zawody w Engelbergu odbędą się zgodnie z planem, będą do czwartku). W całej Europie panują obecnie bardzo trudne warunki pogodowe do uprawiania sportów zimowych, pojawiają się różne pomysły mające na celu poprawę sytuacji. Słynny fiński szkoleniowiec Mika Kojonkoski zaproponował np. budowę zadaszonych skoczni, które rozwiązałyby problem silnego wiatru i braku śniegu. To jednak odległa przyszłość, bo choć plany już istnieją, to ich realizacja byłaby bardzo droga. Na razie więc pozostaje nerwowe śledzenie prognozy pogody...
Pisk
"Nasz Dziennik" 2006-12-08

Autor: wa