Przyznają się do zabijania
Treść
Ostatnie kilka tygodni to nieustanna walka zwolenników aborcji o udowodnienie Polakom, że zabijanie nienarodzonych dzieci nie jest niczym złym, a zmiany w Konstytucji, jakie zgłosiły LPR i PiS, są niepotrzebne. Trwa też nawoływanie Polek do przyznawania się, że dokonały aborcji.
Wczorajszy "Dziennik" w krótkim tekście - relacji z manifestacji nielicznej grupy zwolenniczek aborcji przed Sejmem - przedstawia krótką historię 62-letniej kobiety, która przyznała się do tego, że trzy razy zdecydowała się na aborcję. Nad tekstem nagłówek: "Przyznają się do aborcji".
- To przykłady tego, że na tej tragedii, jaką jest zabicie swojego dziecka i późniejszy ból, można żerować - mówi etyk z KUL dr Marek Czachorowski. Według niego, media, jak i organizacje feministyczne korzystają z dramatu tych kobiet, które nie chcą dostrzegać wagi czynu, jakiego dokonały. - I to głównie ich trzeba winić w tej sytuacji - podkreśla Czachorowski.
Jest to kolejna w ostatnich tygodniach sugestia do publicznego wystąpienia i przyznania: "Tak, zabiłam swoje dziecko". Wcześniej "Gazeta Wyborcza", nawoływała, by Polki - wzorem gwiazd europejskiego kina - mówiły o tym, co zrobiły, "bo to przecież nic złego". W ten sposób liberalne media chcą pokazać, że tak naprawdę aborcja nie jest niczym złym, a wręcz przeciwnie - to projekt wprowadzenia do Konstytucji zapisu o ochronie życia od momentu poczęcia jest szkodliwy.
- To manipulacja kobietami - mówi prof. Ludwika Sadowska z katedry pediatrii AM we Wrocławiu. - Przecież lekarzom i osobom, które zajmują się problemem syndromu poaborcyjnego, wiadomo, że 90 procent kobiet nie przyznaje się do tego nawet przed samą sobą - tłumaczy. Jej zdaniem, mediom, w których liberalizacja pojęcia przestępstwa i dobrego czynu została zatarta, chodzi o to, by zniszczyć w człowieku poczucie grzechu. - A przecież rozróżnienie, że aborcja jest złem, a przyjęcie dziecka dobrem, jest wpisane w naszą duszę - podkreśla prof. Sadowska.
Dlatego życie ludzkie powinno być chronione przez Konstytucję. - Cała genetyka mówi, że człowiek od momentu poczęcia jest człowiekiem, nikim innym - tłumaczy prof. Sadowska. Według niej, teraz walka toczy się głównie o prawdę etyczną w postępowaniu, o wartość życia ludzkiego, o uznanie go za świętość. Marek Czachorowski podkreśla, że podstawowy dokument o życiu - encyklika "Evangelium vitae" Jana Pawła II - zawiera szczególne wezwanie skierowane do kobiet, które zabiły swoje nienarodzone dziecko. - Jest to podanie ręki przez Ojca Świętego doświadczonym straszliwym złem kobietom - mówi - a ludzie żerujący jak hieny, zamiast wyciągnąć - jak Jan Paweł II - do tych kobiet dłoń z wieścią, która jest budująca, starają się jeszcze ten dramat moralnego zła pogłębić - dodaje. To według Czachorowskiego najgorsza sytuacja. Tymczasem "Dziennik" zapowiada, że to nie koniec i feministki oraz organizacje lewicowe zorganizują kolejną demonstrację.
Anna Skopinska
"Nasz Dziennik" 2006-11-16
Zdjęcia dzieci zamordowanych w wyniku aborcji
Autor: wa
Tagi: aborcja