Przyszłość Kosowa w rękach Unii
Treść
Fiaskiem zakończyła się debata na forum Rady Bezpieczeństwa na temat przyszłości Kosowa. Była to pierwsza dyskusja od momentu upadku czteromiesięcznych negocjacji Serbów i kosowskich Albańczyków, w których pośredniczyli przedstawiciele USA, UE i Rosji. ONZ, twierdząc, że wykorzystała już wszelkie możliwe środki w ramach negocjacji, przekazała prowadzenie sprawy niepodległości Kosowa Unii Europejskiej.
Na forum Rady wystąpili premier Serbii Vojislav Kosztunica, a także kandydat na szefa rządu Kosowa Hashim Thaci oraz prezydent Fatmir Sejdiu. Ten ostatni zaznaczył, że kosowscy Albańczycy dążą do niepodległości, gdyż "są wyczerpani po blisko dwóch dekadach izolacji, wojny i zawieszenia w politycznej próżni". Natomiast Kosztunica ostrzegł, że Serbia nie może zgodzić się na ogłoszenie niepodległości Kosowa, ponieważ wyznaczyłoby to początek nowej epoki, w której "siła stoi nad prawem".
Zdaniem przedstawicieli USA i UE, kontynuacja rokowań w jakiejkolwiek formie niczego nie zmieni.
Tymczasem szef słoweńskiego MSZ Dimitrij Rupel określił niepodległościowe dążenia Kosowa jako sprawę europejską, a nie USA czy Rosji. Słowenia, która 1 stycznia obejmuje przewodnictwo w UE, nazwała ten problem największym wyzwaniem swojego kierownictwa unijnymi strukturami. - Unia Europejska musi razem z Kosowem zastanowić się, co rozsądnego zrobić dalej, bez ulegania szantażom. Pewnych procesów nie da się zatrzymać - podkreślił minister.
Do załamania się rokowań doprowadziło stanowisko Rosji. Wspierając pozycję Serbii, rosyjski ambasador Witalij Czurkin podkreślił, że każdy krok w kierunku jednostronnej niepodległości byłby oczywistym przekroczeniem prawa międzynarodowego.
W obecnej sytuacji zdecydowano się odwołać do rezolucji 1244 Rady Bezpieczeństwa ONZ z 1999 roku. Projekt ten głosił, że międzynarodowe agencje stopniowo kierowałyby Kosowo ku pełnej niezależności i członkostwu w ONZ. Jednocześnie jednak zapobiegałyby przymiarkom do połączenia się prowincji z Albanią lub próbom odrywania od Serbii kolejnych obszarów. Zadecydowano, że misję takiej agencji międzynarodowej może z powodzeniem pełnić Unia Europejska. Ustalono, że UE jest w stanie "odegrać wiodącą rolę we wprowadzeniu w życie umowy definiującej przyszły status Kosowa".
ŁS, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-12-21
Autor: wa