Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przyszła kolej na Polskę

Treść

Natychmiastowego anulowania tzw. dekretów Bieruta zażądali od władz Polski uczestnicy spotkania Niemców wysiedlonych ze Śląska po II wojnie światowej. Podczas zakończonego wczoraj dwudniowego kongresu jego uczestnicy największy nacisk położyli na sprawę nagłośnienia "niesprawiedliwego wypędzenia" milionów Niemców z terenów Niemiec przyłączonych do Polski po II wojnie światowej.

Niemcy śląscy podczas 31. obchodów dni niemieckich "Spotkań Śląskich" w Norymberdze wielkimi owacjami przyjęli słowa bawarskiego ministra spraw socjalnych Christa Stewensa (CSU), który zażądał od Polski natychmiastowego anulowania, jego zdaniem ciągle obowiązujących, dekretów Bieruta, na podstawie których z należących obecnie do Polski terenów dawnych wschodnich Niemiec wysiedlono kilka milionów Niemców. Zdaniem Stewensa, łamanie praw człowieka, jakie miało miejsce w Polsce, powinno zostać zauważone.
Stewens zdecydowanie poparł budowę "Centrum przeciw wypędzeniom", które jego zdaniem powinno powstać w Berlinie, jako dowód pamięci niemieckiej tragedii nie tylko dla wszystkich wypędzonych Niemców, ale również dla całego społeczeństwa.
Podczas zakończonego wczoraj dwudniowego kongresu Niemców śląskich największy nacisk uczestnicy położyli na sprawę nagłośnienia "niesprawiedliwego wypędzenia" milionów Niemców z przyłączonych do Polski po II wojnie światowej decyzją zwycięskich mocarstw (USA, ZSRR i Wielkiej Brytanii) dawnych wschodnich terenów Niemiec. Ich zdaniem, sprawa ta jest do tej pory w Europie zupełnie bagatelizowana.
Podczas norymberskiego spotkania, zorganizowanego pod hasłem "Śląsk - ojczyzna jest prawem człowieka", przewodniczący Związku Ślązaków Rudi Pawelka stwierdził "w imieniu wszystkich Ślązaków", że miliony z nich miało nadzieję, iż jeszcze przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, kraj ten zostanie zmuszony do anulowania dekretów Bieruta, które ciągle w tym państwie są ważne.
Pawelka uznał także, że w Polsce mniejszość niemiecka jest dyskryminowana i zażądał od polskich władz natychmiastowej poprawy tej sytuacji. Pawelka uznał za skandaliczne stanowisko władz niemieckich, które do tej pory bagatelizują problemy wysiedlonych Niemców. Jego zdaniem, rząd nie robi zupełnie nic, by "pomóc Ślązakom" oraz pozostałym grupom niemieckim wysiedlonym po drugiej wojnie światowej. Zdaniem przewodniczącego Związku Ślązaków, w przypadku Czeskiej Republiki trwają przynajmniej jakieś rozmowy na temat dekretów Benesza, a w Polsce o ciągle obowiązujących dekretach Bieruta "za przyzwoleniem władz polskich, niemieckich i europejskich zupełnie się milczy". - Nie można dalej zezwalać, by wokół polskich dekretów nadal rozpościerał się ochronny płaszcz milczenia - wołał Pawelka.
Na każdym spotkaniu Niemców śląskich już od lat padają te same obraźliwe żądania w stosunku do Polski. Ich uczestnicy wielokrotnie, przy wtórze wielu polityków, nazywali nasz kraj państwem, w którym nagminnie łamane są prawa człowieka i panuje dyskryminacja narodowościowa. Podczas poprzednich spotkań Związku Ślązaków uchylenia tzw. dekretów Bieruta i poprawy sytuacji niemieckiej mniejszości w Polsce żądali m.in. szef bawarskiego MSW Guenter Beckstein, jak również sam premier Bawarii Edmund Stoiber (obaj z CSU).
Na poprzednim kongresie Niemców śląskich w 2001 r., przy ogólnej aprobacie pojawił się transparent o złowrogiej treści: "Wszyscy bonzowie kłamią - z nami, po cichu, powróci Śląsk do Rzeszy" (Die Bonzen lügen alle gleich - mit uns kommt Schlesien heim ins Reich). Większość uczestników okazała wtedy wielki zachwyt tym transparentem. Zważywszy na duże poparcie, jakiego żądaniom rewizjonistów śląskich udziela wielu polityków, haseł tych nie należy lekceważyć.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 14-07-2003

Autor: DW