Przyjaźń z Kremlem ma swoją ceną
Treść
Ukraina będzie płacić Rosji w przyszłym roku nie więcej niż 130 USD za 1000 m sześc. gazu, przy dostawach nie mniejszych niż 55 mld m sześc. Takie uzgodnienia zapadły wczoraj podczas rozmów, jakie przeprowadził premier Ukrainy Wiktor Janukowycz z szefem rosyjskiego rządu Michaiłem Fradkowem.
Premier Fradkow oświadczył wczoraj, że w stosunkach między obu krajami "Wszelkie kwestie są ze sobą powiązane". Na Ukrainie odebrano to jako potwierdzenie doniesień o ustępstwach, jakie poczynił prorosyjski rząd w Kijowie wobec Moskwy. Wynika z nich, że Janukowycz zgodził się na referendum w sprawie członkostwa kraju w NATO oraz na to, by nie decydować o wprowadzeniu kraju do Unii Europejskiej bez zgody Rosji.
Według mediów, władze w Kijowie zobowiązały się także, że nie będą domagać się wcześniejszego wycofania z ukraińskiego terytorium rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, która zgodnie z dwustronnym porozumieniem ma prawo stacjonować na Krymie do 2017 roku.
Premier Ukrainy przytoczył najnowsze dane, z których wynika, że handel Ukrainy z Rosją wynosi aż 27 proc. ogólnego bilansu handlowego. Rosyjski gość namawiał Ukraińców, by przyłączyli się do Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej (WPG) - organizacji, która ma połączyć gospodarczo i celnie: Rosję, Ukrainę, Kazachstan i Białoruś.
Komentując pracę ukraińsko-rosyjskiego komitetu gospodarczego, ekspert ukraiński Wadim Samsonow stwierdził, że nowa ekipa rządząca premiera Janukowycza oczekiwała i oczekuje od Rosji ustępstw gospodarczych na korzyść Ukrainy, zapominając, że władzę w Moskwie sprawują pragmatycy, "dla których wszystko ma swoją cenę". - Jeżeli np. cena na gaz rosyjski będzie mniejsza dla Ukrainy niż dla Białorusi, to w niedalekiej przyszłości Ukraina będzie zmuszona oddać swoją sieć gazociągową Rosji. To z kolei uczyni z Ukrainy rosyjską kolonię z zachowaniem zewnętrznych oznak państwowości - stwierdził Samsonow w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2006-10-25
Autor: wa