Przygoński za Comą
Treść
Jakub Przygoński zajął drugie miejsce na przebiegającym wokół miejscowości Nekrif trzecim etapie Rajdu Tunezji. Młody motocyklista Orlen Teamu utrzymał prowadzenie w zawodach.
Tym razem zawodnicy musieli rywalizować nie tylko między sobą, lecz także z silną, ograniczającą widoczność burzą piaskową. - Cały czas jechaliśmy pod wiatr bądź z silnym wiatrem bocznym, i ciężko było utrzymać motocykl. Wiatr rozwiewał piasek, który był wszędzie. Nic nie było widać, pył dostawał się pod nasze gogle i wpadał prosto do oczu. Do tego na trasie występowały olbrzymie dziury, gdzieniegdzie pojawiały się wielbłądy, które trzeba było omijać. To było prawdziwe rajdowe wyzwanie - przyznał Przygoński, który na mecie przegrał jedynie ze słynnym Hiszpanem Markiem Comą. Znakomicie pojechali wczoraj także pozostali nasi reprezentanci. Jacek Czachor zajął czwarte, a Marek Dąbrowski piąte miejsce. W klasyfikacji generalnej Przygoński ma prawie 7 minut przewagi nad Comą, Dąbrowski jest trzeci (strata 22,43 min), a Czachor piąty (34,52).
Pisk
Nasz Dziennik 2010-05-05
Autor: jc