Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przyczyny jasne, okoliczności wciąż nie

Treść

Generał Władysław Sikorski zginął w wyniku wielu obrażeń odniesionych na skutek wypadku lotniczego, nie został uduszony ani postrzelony - wynika ze specjalistycznych badań przeprowadzonych na zlecenie Instytutu Pamięci Narodowej, który podjął próbę wyjaśnienia okoliczności śmierci generała. Naukowcy, którzy w listopadzie ubiegłego roku pobrali próbki z ciała pochowanego w katedrze na Wawelu, potwierdzili, że badane zwłoki są szczątkami Naczelnego Wodza.

Po przeprowadzeniu w listopadzie ubiegłego roku ekshumacji szczątków złożonych na Wawelu naukowcy w pierwszej kolejności musieli potwierdzić, czy są to zwłoki gen. Władysława Sikorskiego. Porównanie badań pobranych próbek z materiałem porównawczym z dużą pewnością potwierdziło tożsamość generała.
Dalsze badania wykazały liczne obrażenia wielonarządowe, wskazujące na wypadek komunikacyjny lub upadek z wysokości. Naukowcy stwierdzili urazy czaszki, połamane żebra, pęknięte udo i stopę, złamaną rękę w łokciu i poważny uraz kręgosłupa lędźwiowego. - Wszystkie obrażenia były po prawej stronie, tylko czaszka została uszkodzona po stronie lewej - mówił prof. Andrzej Urbanik, kierownik Zakładu Diagnostyki Obrazowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, który badał zwłoki gen. Sikorskiego. W ramach badań wykonano prześwietlenie oraz tomografię komputerową - badania wykazały kilka uszkodzeń czaszki - przy czym jedno z nich spowodowało "komunikację z obszarem, w którym znajduje się mózg". Ponadto u gen. Sikorskiego naukowcy stwierdzili złamania prawie wszystkich żeber - niektórych w kilku miejscach, oraz złamania kości udowej i kilku kości stopy w prawej nodze. Generał miał też złamaną prawą rękę w łokciu i prawy obojczyk oraz poważnie uszkodzony kręgosłup. - Odkryliśmy złamania wyrostków poprzecznych kręgów lędźwiowych od pierwszego do piątego, czyli wszystkich, bo kręgów lędźwiowych jest pięć - dodał radiolog.
W opinii dr. Tomasza Konopki z Zakładu Medycyny Sądowej, stwierdzone obrażenia nie sprzeciwiają się przyjęciu tezy, że śmierć generała nastąpiła w wyniku katastrofy lotniczej. - Zgon wskutek obrażeń wielonarządowych następuje zazwyczaj szybko, w czasie mierzonym w minutach. W niniejszym przypadku, wobec faktu, że samolot zanurzył się w wodzie, w mechanizmie śmierci można spodziewać się współistnienia utonięcia - powiedział dr Konopka. Podkreślił, że obrażenia mogły powstać najwcześniej w chwili zderzenia samolotu z wodą, a rozważanie kwestii wcześniejszego pozbawienia życia uznał za bezprzedmiotowe. - Wyniki sekcji zwłok pozwalają odrzucić inne mechanizmy śmierci, takie jak uduszenie gwałtowne w wyniku zadławienia, czyli ucisku zadawanego ręką na rejon szyi lub zadzierzgnięcia, czyli uduszenia pętlą - mówił. Specjalista wykluczył też zgon w wyniku ran postrzałowych, kłutych, ciętych lub rąbanych. - Na wykluczenie takich obrażeń pozwala brak zranień na stosunkowo dobrze zachowanych powłokach klatki piersiowej i brzucha oraz brak charakterystycznych uszkodzeń czaszki - wyjaśnił dr Konopka.
Eksperci zastrzegali jednak, że wyniki ich badań mówią wyłącznie o przyczynach zgonu generała, a okoliczności jego śmierci ciągle są przedmiotem badań Instytutu Pamięci Narodowej. Jak podkreśliła prokurator Ewa Koj, naczelnik pionu śledczego katowickiego IPN, prokuratorzy będą teraz chcieli wykluczyć lub potwierdzić, że śmierć generała nastąpiła na skutek spisku. - Każdy wynik będzie dla nas dobry. Jeśli była to katastrofa, to będziemy mogli bez podejrzeń patrzeć na śmieć generała - mówiła prokurator Koj. Jeśli był to jednak sabotaż, prokuratorzy będą musieli spróbować odpowiedzieć na pytanie, kto za nim stał i dlaczego fakt ten był tak długo ukrywany.
Generał Władysław Sikorski zginął 4 lipca 1943 roku w katastrofie lotniczej na Gibraltarze. Po 65. latach Instytut Pamięci Narodowej podjął śledztwo mające na celu wyjaśnienie przyczyn katastrofy i okoliczności śmierci generała. IPN przeprowadził już kwerendę w brytyjskich archiwach jawnych, trwają starania o uzyskanie dostępu do tajnych dokumentów. W tej sprawie o pomoc poproszeni zostali przedstawiciele Komisji Spraw Zagranicznych brytyjskiej Izby Gmin. Choć Brytyjczycy obiecali zająć się sprawą, to podkreślali, że śmierć gen. Sikorskiego była przedmiotem pełnego dochodzenia Królewskich Sił Lotniczych (RAF) w 1943 roku, w wyniku którego ustalono, że katastrofa była nieszczęśliwym wypadkiem.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2009-01-30

Autor: wa