Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przychodnie jak twierdze

Treść

W czasie strajku lekarzy poradnie specjalistyczne na Podkarpaciu świeciły pustkami. Teraz przypominają oblężone twierdze okupowane przez pacjentów, a mniej lub więcej usatysfakcjonowani wysokością podwyżek lekarze dwoją się i troją, by wszystkich przyjąć. Część poradni wydłużyła godziny przyjęć, a lekarze zrezygnowali z urlopów 2 maja bądź zadeklarowali gotowość przyjmowania pacjentów w sobotę, 13 maja.

Podobne przyśpieszenie ma miejsce na oddziałach szpitalnych, które przez cztery tygodnie pracowały w systemie ostrodyżurowym i gdzie nie wykonywano planowych zabiegów, a jedynie operacje w przypadkach zagrożenia życia. Teraz wykonuje się tam więcej zabiegów. Specjaliści zobowiązali się również, że w ciągu najbliższych tygodni nadrobią zaległości. O ile problemy z kolejkami pacjentów uda się rozwiązać dość szybko, o tyle trudnością pozostaje nadrobienie wielomilionowych strat placówek medycznych z tytułu niewykonanych świadczeń. Straty w poszczególnych placówkach wahają się od 600 tys. do
3 mln zł. Koszty strajku wyniosły: w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie
- 2,7 mln zł, w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Szopena w Rzeszowie - ok. 2,5 mln zł, w Specjalistycznym Zespole Gruźlicy i Chorób Płuc w Rzeszowie - blisko 700 tys. zł, w szpitalach wojewódzkich w Krośnie i Tarnobrzegu - po 1,4 mln zł. Dyrektorzy poszczególnych placówek medycznych deklarują jednak, że do końca okresu rozliczeniowego lekarze zdążą z uzupełnieniem dokumentacji medycznej, której nie wypełniali podczas strajku, stanowiącej podstawę do rozliczenia z NFZ i otrzymania pieniędzy za wykonane świadczenia. Tymczasem walkę o wyższe pensje zapowiadają elektroradiolodzy z całego kraju. Zarząd Główny Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Elektroradiologii zapowiedział na najbliższą środę (10 bm.) dwugodzinną akcję protestacyjną. Obejmie ona także szpitale i przychodnie Podkarpacia. Elektroradiolodzy domagają się 30-procentowej podwyżki płac oraz zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB. Z akcji protestacyjnej wyłączone mają być przychodnie pediatryczne i onkologiczne. Jak podkreśla Hubert Polak, przewodniczący Zarządu Regionu Podkarpackiego OZZTME, akcja protestacyjna nie jest wymierzona w pacjentów, a ma za zadanie zwrócenie uwagi decydentów na zbyt niskie zarobki średniego personelu medycznego i zagwarantowanie pracownikom służby zdrowia godziwych warunków życia. Mimo zapowiedzi ani w bieżącym, ani w przyszłym tygodniu nie należy spodziewać się strajku wśród podkarpackich pielęgniarek i położnych. - Wciąż trwają rozmowy z dyrektorami szpitali w sprawie podwyżek płac. Od ich rezultatów zależy dalszy scenariusz wydarzeń
- powiedziała nam Halina Kalandyk, przewodnicząca podkarpackiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Mariusz Kamieniecki

"Nasz Dziennik" 2006-05-09

Autor: ab