Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przez modlitwę, świadectwo i wspólne zaangażowanie do trzeźwości Narodu

Treść

Z ks. bp. Tadeuszem Bronakowskim, przewodniczącym Zespołu Apostolstwa Trzeźwości przy Konferencji Episkopatu Polski, biskupem pomocniczym diecezji łomżyńskiej, rozmawia Maria Popielewicz

Jutro rozpoczyna się 42. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. Dlaczego tak istotna jest dzisiaj promocja modlitwy i sama modlitwa o trzeźwość?
- Żyjemy w czasach, w których człowiekowi coraz trudniej jest modlić się w ogóle. Współczesny świat jest miejscem, w którym dramatycznie rozrasta się kryzys tradycyjnej duchowości, której jednym z najważniejszych składników jest właśnie modlitwa. Dlatego jako chrześcijanie mamy obowiązek nieustannie przypominać o mocy modlitwy i sami dawać świadectwo naszym życiem wypełnionym modlitwą osobistą, rodzinną i wspólnotową.
Jeżeli zaś chodzi o modlitwę w tej konkretnej intencji, to tym bardziej trzeba przypominać o jej wartości. W dobie dyktatu utylitaryzmu i technicyzacji kolejnych sfer życia wielu ludzi wręcz wykpiwa wartość modlitwy w sferze troski o trzeźwość i rozwiązywania problemów alkoholowych. Sugeruje się, że pozytywne skutki mogą przynieść jedynie działania edukacyjno-profilaktyczne, a w konkretnych sytuacjach uzależnienia owocne są jedynie terapia i działania ułatwiające resocjalizację.
Tymczasem w duszpasterstwie trzeźwości, doceniając ogromne zalety wszystkich innych dziedzin i praktyk w tym zakresie, zawsze staramy się postrzegać człowieka przez pryzmat jego integralnej godności oraz niezwykłej duchowej złożoności i różnorodności. Nie chcemy widzieć jedynie jednostki chorobowej, przypadku medycznego czy zjawiska społecznego etc.
Stąd nasze prośby o modlitwę o trzeźwość. Modlitwa jest bowiem odpowiedzią na słowa Chrystusa, który wielokrotnie przypominał nam o tym, że bez Boga nic nie możemy uczynić. On sam często modlił się do Ojca, zanim dokonał uzdrowienia. Wartość modlitwy jest szczególnie istotna w przypadku, gdy wydaje się, że wszystko inne zawodzi. Wówczas osoba potrzebująca modlitwy oraz życzliwi i oddani bliźni stają wobec Boga w bolesnym dramacie swojej bezradności i niemocy. W otwartej modlitwie proszą o pomoc. To jest pełne ufności i wiary oddanie się Miłości miłosiernej, która nigdy nie zawodzi. Trudno określić i docenić ten akt w kategoriach wyrachowanego pragmatyzmu.
Poza tym szczególna moc Tygodnia Modlitw o Trzeźwość Narodu leży w tym, że we wszystkich zakątkach naszej Ojczyzny, w tym samym czasie modlimy się we wspólnej intencji. To powinno nas integrować wokół wspólnego celu, przypominać, że nie jesteśmy zatomizowanymi podmiotami, ale tworzymy wielką, duchową jedność, którą jest Naród. I dobro tego Narodu, wyrażające się także w trzeźwości, jest naszą wielką, zbiorową powinnością i odpowiedzialnością.

Hasłem Tygodnia Modlitw o Trzeźwość Narodu są słowa "Troska o trzeźwość - troską o życie". Czy mógłby Ksiądz Biskup przybliżyć ten aspekt?
- Oczywiste jest, że sięgnęliśmy do bogactwa myśli zawartych w tegorocznym ogólnopolskim programie duszpasterskim, którego hasło brzmi: "Otoczmy troską życie". Jeżeli podejmiemy głębszą refleksję, to od razu dostrzeżemy, że hasło "Troska o trzeźwość - troską o życie" wyraża niezwykle ważną prawdę. Przypomina nam bowiem coś, o czym często zapominamy. Alkohol w wielu przypadkach jest wielkim zagrożeniem dla życia, we wszystkich jego wymiarach. Przykłady same cisną się na usta. Dojrzewające pod sercem matki życie dziecka jest zagrożone, jeżeli kobieta spożywa najmniejsze nawet ilości alkoholu. Liczne choroby wywołane są nadużywaniem alkoholu, np. w programach profilaktyki antynowotworowej zaleca się ograniczenie spożywania napojów alkoholowych. Życie wielu osób jest przerywane w tragicznych wypadkach na drogach spowodowanych przez pijanych kierowców. Nie trzeba też specjalnie długo myśleć, żeby podać sfery życia duchowego i psychicznego, w których skutki nadużywania alkoholu mogą spowodować niemal spustoszenie, także u osób żyjących z osobą uzależnioną. O tym chcemy mówić w tym roku. Naszym celem jest przełamanie tego strasznego permisywizmu i lekceważenia zagrożeń, które w życiu osobistym i zbiorowym niesie alkohol. Oby udało nam się przypomnieć wielu Polakom, jakie mogą być skutki nieumiejętnego spożywania alkoholu.

Problem alkoholizmu bywa często bagatelizowany, dopóki nie dochodzi do tragedii... A przecież nawet kwestia uzależnienia nie dotyczy tylko panów spod budki z piwem, ale coraz częściej ludzi z poukładanym życiem...
- Rzeczywiście tak jest. Pisaliśmy o tym w liście na sierpień 2008 roku. Zaczyna się od dramatycznego złudzenia, że wszystko jest wspaniale, a alkoholizm jest jedynie problemem popegeerowskich wsi, dzielnic nędzy lub marginesu społecznego. Taki jest dość powszechny pogląd, chociaż wyspecjalizowane instytucje doskonale wiedzą, że jest zupełnie inaczej. Ten problem dotyka ludzi ze wszystkich grup społecznych, ludzi z różnych miast, o różnych życiowych drogach. Co prawda od czasu do czasu następuje jakieś dramatyczne wydarzenie, które na chwilę zajmuje ważne miejsce w debacie publicznej i rzuca jaśniejsze światło na te problemy. Po kilku dniach często jałowych dyskusji poważne problemy zostają jednak przysłonięte kolejnymi aferami. Tak było chociażby w przypadku publikacji jednego z tygodników o zachowaniach młodych ludzi na weekendowych dyskotekach. Nagle zaczęto powszechnie mówić, że w wielu miejscach młodzi ludzie nie znajdują innego sposobu na spędzenie wolnego czasu jak alkoholowa libacja. Ale czy ta wiedza cokolwiek zmieniła? Nie. Wciąż bowiem w naszym społeczeństwie panuje powszechne przyzwolenie na nadużywanie alkoholu.
Tę sytuację utrwala nieustanna kampania promocyjna wielkich browarów. W reklamach piwo jest niezbędnym składnikiem spotkań przyjacielskich, rywalizacji sportowej etc. Ukazywane jest jak coś jednoznacznie pozytywnego, jako coś silnie powiązanego z wartościami, które są bliskie wielu osobom. Takie jednoznaczne ukazywanie alkoholu w jasnych barwach nie znajduje silnej przeciwwagi. Zapytajmy retorycznie: ile największych mediów podjęło temat wprowadzenia alkoholu na stadionach? Milczenie to także przyzwolenie. Trzeba zatem stawiać dalsze pytania: gdzie są rodzice, nauczyciele i wychowawcy - oni powinni najgłośniej protestować przeciw takim regulacjom. Gdzie są instytucje państwowe i samorządowe odpowiedzialne za zapobieganie problemom alkoholowym? Co myśleć o tych, którzy przegłosowują takie zapisy w ustawie?
Zapytajmy także: co dzieje się w tej kwestii z naszym patriotyzmem? Nie łudźmy się. Alkohol to wróg Narodu. Tego uczy nas historia, chociażby z czasów zaborów. Dlatego nie wolno nam zbyt łatwo godzić się na to, że alkohol będzie coraz łatwiej i powszechniej dostępny, zwłaszcza dla młodych ludzi. Niech ostrzeżeniem będzie dla nas trawestacja słów Jana Pawła II: "Naród, który rozpija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości".

Jaka jest rola duszpasterstwa i duszpasterzy trzeźwości?
- To zagadnienie bardzo zróżnicowane i wielowymiarowe. Ze względu na ograniczone możliwości i charakter naszej rozmowy trudno o dokładne, szczegółowe opisy, ale trzeba podkreślić, że dzięki ofiarnej pracy duszpasterzy diecezjalnych udaje się powstrzymać groźne procesy, które dokonały się chociażby w zachodnich społeczeństwach.
W każdej diecezji duszpasterze podejmują inne działania, które mają służyć profilaktyce, ale także pomocy uzależnionym i ich rodzinom: od zajęć i programów edukacyjnych dla młodzieży, przez rekolekcje, spotkania i pielgrzymki trzeźwościowe, aż po moderowanie grup AA i pomoc socjalną. Aby pogłębić i dokładnie wskazać szeroki zakres działań, należałoby poprosić konkretnych duszpasterzy trzeźwości o ocenę sytuacji w ich diecezjach. Oni bowiem posiadają najbardziej rzetelne informacje oraz są bogaci doświadczeniem, które rodzi cenne refleksje.
Okazją do prezentacji wszystkich działań i oceny sytuacji są zawsze jesienne i wiosenne sesje duszpasterstwa trzeźwości. Dobrym źródłem wiedzy na ten temat jest również Vademecum Duszpasterstwa Trzeźwości, które przygotowuje grono oddanych apostołów trzeźwości pod przewodnictwem ks. Zbigniewa Kanieckiego, sekretarza Zespołu Apostolstwa Trzeźwości przy KEP.

Jakie dzieła podejmuje Zespół Apostolstwa Trzeźwości przy Konferencji Episkopatu Polski?
- To pytanie, z którym spotykam się bardzo często. Zespół jest powołany do wspomagania kościelnej działalności trzeźwościowej na terenie całej Polski. Aby wywiązywać się z tej misji, podejmuje współpracę z diecezjalnymi duszpasterzami trzeźwości, włącza się w organizację pielgrzymek trzeźwościowych, spotkań, rekolekcji, mityngów AA oraz sympozjów i konferencji. Jest zatem w pewnym stopniu taką ogólnonarodową strukturą, która służy współpracy, wymianie doświadczeń i wspólnego poszukiwania najlepszych dróg w zakresie troski o trzeźwość. Do standardowych zadań Zespołu należy także przygotowanie materiałów na Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. W sierpniu, miesiącu abstynencji, przewodniczący Zespołu przygotowuje tradycyjny apel do Polaków o podjęcie dobrowolnej abstynencji.
To w zarysie najważniejsze zadania Zespołu Apostolstwa Trzeźwości przy KEP. Natomiast powracając do Tygodnia Modlitw o Trzeźwość Narodu, jako przewodniczący Zespołu proszę za pośrednictwem "Naszego Dziennika" o jak najaktywniejsze włączenie się w różne inicjatywy wypełniające ten szczególny czas u progu Wielkiego Postu. Niech modlitwa o trzeźwość, połączona z głęboką refleksją, przyczyni się do pobudzenia serc do osobistej troski i zaangażowania się w liczne działania naszego duszpasterstwa, które w całej Polsce odbywają się niemal przez cały rok.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-02-21

Autor: wa