Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przesłuchają tylko cztery osoby

Treść

Nie ma szans, aby polscy prokuratorzy przebywający w Moskwie przesłuchali w trakcie aktualnego pobytu więcej niż czterech kontrolerów z lotniska w Smoleńsku - przyznaje Naczelna Prokuratura Wojskowa. Do tego potrzebny byłby kolejny wniosek o pomoc prawną.
- Wniosek o pomoc prawną skierowany do Rosji obejmował wachlarz tych czterech osób - przyznaje kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Dlatego też, jak zaznacza prokurator, raczej nie ma szans, aby podczas tego pobytu polskich śledczych w Moskwie zaplanowanego na dwa tygodnie przesłuchali oni kogoś jeszcze. Wcześniej rzecznik NPW płk Zbigniew Rzepa mówił, że być może lista świadków, w których przesłuchaniu uczestniczyliby polscy śledczy, wydłuży się o kolejne osoby.
Przesłuchania kontrolerów trwają od poniedziałku. W prokuraturze byli już kierownik lotów ppłk Paweł Plusnin i kierownik strefy lądowania mjr Wiktor Ryżenko. Wczoraj zeznawał płk gwardii Nikołaj Krasnokutski. Przesłuchiwany będzie też pomocnik kierownika lotów mjr W. Łubancew.
Prokuratorzy nie przywiozą jednak protokołów zeznań świadków. Jak zaznacza Maksjan, czynności polskich śledczych to efekt realizacji wniosku o pomoc prawną i przesłanie materiałów musi nastąpić przy zachowaniu formalnej drogi. Co oczywiście potrwa. Jak długo? Nie wiadomo. Mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, wskazuje, że oczekiwanie na inne akta trwało wiele miesięcy. - Dla mnie optymalnym terminem byłby miesiąc - mówi adwokat.
Rogalski podkreśla, że w grudniu zeszłego roku przedstawiciele prokuratur polskiej i rosyjskiej podpisali memorandum w sprawie przyspieszenia przepływu materiałów śledczych. - Liczę, że memorandum nie było ze strony rosyjskiej działaniem o charakterze gry politycznej - stwierdza adwokat. Zgodnie z polską procedurą podczas przesłuchań można sporządzać notatki. Niewykluczone, że polscy śledczy notowali wypowiedzi Plusnina i jego współpracowników, tak aby móc je na bieżąco wykorzystywać w polskim śledztwie do czasu otrzymania protokołów.
Na zeznania kontrolerów czeka nie tylko prokuratura, ale i komisja Jerzego Millera. - Współpracujemy z prokuraturą i przekazujemy sobie te dane, które są istotne z punktu widzenia naszej pracy - przyznaje szef MSWiA. Dodaje, że te przesłuchania mogą wzbogacić wiedzę o katastrofie rządowego tupolewa, i liczy, iż nowe informacje pozytywnie wpłyną na treść raportu polskiej komisji w tej sprawie. - Zawsze taka rozmowa i takie czynności prokuratorskie mogą wzbogacić naszą wiedzę o tym, co się stało na miejscu, w Smoleńsku, i w czasie przelotu - mówi Miller.
Pierwotne zeznania kontrolerów z kwietnia zeszłego roku zostały unieważnione z powodu "nieprawidłowości w procedurze przesłuchania świadków".
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2011-02-10

Autor: jc