Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przenikanie kampanii wyborczych

Treść

Koniec uprawiania polityki niemiecko-rosyjskiej ponad głowami Polaków zapowiedziała podczas wizyty w Warszawie szefowa CDU Angela Merkel. Niemiecka polityk wyraziła poparcie dla inicjatywy otwarcia w Berlinie Centrum Przeciwko Wypędzeniom, dokumentującego losy niemieckich wysiedlonych z Polski i Czech.
Niedwuznacznie zadeklarowała też poparcie dla kandydatury szefa PO w wyborach prezydenckich w Polsce. Przed wyborami w Niemczech i w Polsce coraz wyraźniej widać głębokie kontakty między niemiecką CDU i Platformą Obywatelską. Podczas wspólnej konferencji prasowej Angeli Merkel i Donalda Tuska obie strony prezentowały polityczne wizje tzw. europejskiej polityki wschodniej. Ile w niej będzie polityki polskiej, a ile niemieckiej i rosyjskiej?
Przewodnicząca CDU Angela Merkel, oficjalna kandydatka chadecji na stanowisko kanclerza Niemiec w nadchodzących wyborach, podczas wizyty w Warszawie wskazała na potrzebę ustanowienia strategicznego partnerstwa Unii Europejskiej z Rosją. Według niej, polityka wschodnia powinna być koordynowana w ramach całej Unii i konsultowana także z Polską. Merkel spotkała się w naszym kraju z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, premierem Markiem Belką oraz z szefem Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem, kandydatem tej partii na prezydenta.
- Chcemy, by polityka Paryż - Berlin - Moskwa nie była realizowana ponad głowami Polaków - zapewniła szefowa CDU na wspólnej z Tuskiem konferencji prasowej. Tusk podkreślił wagę tej deklaracji, wyrażając nadzieję, że "odtąd żadne państwo europejskie nie ulegnie pokusie uprawiania własnej polityki wschodniej", a "samoloty wiozące niemieckich polityków do Rosji będą lądowały w Warszawie...". Wypowiedź szefowej CDU miała za cel rozwianie po polskiej stronie obaw związanych z widocznym ostatnio zacieśnianiem stosunków dwustronnych na linii Berlin - Moskwa. Tusk wyraził opinię, że Niemcy nie zostawią Polski samej w obliczu napiętych ostatnio stosunków z Białorusią i Rosją.
Według szefa PO, jest szansa na poprawę atmosfery w stosunkach transatlantyckich. - Niemcy chcą wspólnie z Polską pracować nad poprawą stosunków ze Stanami Zjednoczonymi - powiedział Tusk. Powszechnie wiadomo, że Niemcy zabiegają o poparcie Polski dla włączenia ich państwa w skład Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Merkel nazwała Tuska "przyjacielem politycznym" i życzyła mu wygranych wyborów...

"Trochę zaufania"...
Przyszła kanclerz Niemiec poparła projekt utworzenia w Berlinie Centrum Przeciwko Wypędzeniom. - Chodzi o pamięć o 12 milionach wypędzonych, z których 2,5 mln zmarło. Pamięci nie możemy zakazać - tłumaczyła Merkel podczas konferencji prasowej na Zamku Królewskim, zorganizowanej wspólnie z liderem Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem, kandydatem tej partii na prezydenta RP. Merkel przyznała, że rozumie obawy Polaków, iż placówka taka może tworzyć po stronie Niemiec pokusę relatywizacji historii. - Nie lekceważę polskich obaw. Polska jest tym krajem, który ucierpiał najbardziej - zadeklarowała, prosząc o "trochę zaufania" ze strony Polaków. Jej zdaniem, Centrum powinno być elementem ogólnoeuropejskiej sieci placówek o podobnym charakterze. Stwierdziła, iż nie dostrzega niebezpieczeństwa w planach lokalizacji Centrum w budynku berlińskiego kościoła katolickiego. Przypomnijmy, że komentatorzy obawiają się, że ta lokalizacja pociągnie za sobą konieczność wsparcia placówki ze strony budżetu federalnego i wykreowanie jej na "miejsce pamięci narodowej", którego wymowa skierowana będzie przeciwko krajom-ofiarom hitlerowskich Niemiec. Towarzyszący Merkel Donald Tusk zaznaczył, że w kwestii utworzenia Centrum Przeciwko Wypędzeniom Platforma Obywatelska ma odmienne od CDU zdanie, tj. sprzeciwia się finalizacji projektu. Wcześniejsza rozmowa obojga polityków na ten temat nie usunęła rozbieżności.
Merkel odcięła się od roszczeń wysuwanych przez środowiska przesiedleńcze za pośrednictwem Powiernictwa Pruskiego. Zapewniła, że jej rząd nie będzie tych roszczeń popierał. Nie nawiązała jednak do głośnej wypowiedzi kanclerza Gerharda Schroedera, który w imieniu swego rządu obiecał sprzeciw wobec roszczeń przed europejskimi trybunałami. Odwołała się natomiast do tzw. deklaracji gdańskiej, tj. wspólnej deklaracji prezydentów Raua i Kwaśniewskiego.
Warszawa była drugą po Paryżu stolicą europejską, gdzie Merkel złożyła wizytę w roli oficjalnej kandydatki CDU na kanclerza Niemiec.
Małgorzata Goss

"Nasz Dziennik" 2005-08-18

Autor: ab