Przemoc zwycięża się pokojem!
Treść
Zdjęcie: Giampiero Sposito/ Reuters
Rozważanie Ojca Świętego Franciszka na modlitwę „Anioł Pański”
Drodzy Bracia i Siostry!
Liturgia ostatnich niedziel przedstawia nam niektóre przypowieści ewangeliczne, czyli krótkie opowiadania, których Jezus używał, by głosić rzeszom Królestwo niebieskie. Wśród przypowieści w dzisiejszej Ewangelii pojawia się jedna, dość złożona, którą Jezus wyjaśnia swoim uczniom. Jest to przypowieść o dobrym ziarnie i chwaście, odnosząca się do zagadnienia zła na świecie i podkreślająca cierpliwość Boga (por. Mt 13,24-30.36-43). Scena przypowieści rozgrywa się na polu, gdzie gospodarz zasiewa ziarno pszenicy, ale pewnej nocy przychodzi nieprzyjaciel i zasiewa chwast. Hebrajski termin „chwast” wywodzi się z tego samego słowa co „szatan” i wiąże się z dzieleniem. Wszyscy wiemy, że szatan jest tym, który „zachwaszcza”, tym, który dzieli ludzi, rodziny, narody. Słudzy chcieliby natychmiast wyrwać chwasty, ale gospodarz zatrzymuje ich, tak to uzasadniając: „Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy” (Mt 13,29). Ponieważ wszyscy wiemy, że chwast, kiedy rośnie, podobny jest do dobrego ziarna i stąd wynika niebezpieczeństwo pomyłki.
Z przypowieści płynie podwójna nauka. Przede wszystkim mówi nam, że zło na świecie nie pochodzi od Pana Boga, ale od Jego nieprzyjaciela, diabła. Jest ciekawe, że zły przychodzi nocą, aby zasiać chwast, w ciemności, pośród zamieszania. On idzie tam zasiewać chwast, gdzie brakuje światła. Ten nieprzyjaciel jest przebiegły: zasiewał zło pośród dobra tak, że dla nas, ludzi, nie jest możliwe oddzielić je do końca, ale Bóg w końcu może to zrobić.
I tu dochodzimy do drugiego tematu, jakim jest przeciwstawienie niecierpliwości sług wyczekującej cierpliwości właściciela pola, który symbolizuje Boga. Nam, ludziom, zdarza się pospiesznie osądzać, klasyfikować, dzielić ludzi na dobrych i złych... Ale przypomnijcie sobie modlitwę człowieka pysznego: „Boże, dziękuję Ci, że jestem dobrym człowiekiem, nie jestem jak inni ludzie źli...” (por. Łk 18,11-12). Bóg natomiast potrafi czekać. On spogląda na „pole” życia każdego człowieka z cierpliwością i miłosierdziem. Widzi lepiej od nas wszelki bród i zło, ale dostrzega również ziarna dobra i cierpliwie czeka na jego owoc. Bóg jest cierpliwy, potrafi czekać. Jakie to piękne! Nasz Bóg jest cierpliwym Ojcem, który nas oczekuje i czeka na nas z sercem na dłoni, aby nas przyjąć, aby nam przebaczyć. On zawsze nam przebacza, jeśli się do Niego zwrócimy.
Postawa gospodarza jest postawą ufności opartą na pewności, że do zła nie należy ani pierwsze, ani ostatnie słowo. A dzięki tej cierpliwej ufności Boga sam chwast, tzn. złe serce z wieloma grzechami, na sam koniec może stać się dobrym ziarnem. Ale uwaga: ewangeliczna cierpliwość nie jest obojętnością na zło. Nie wolno mieszać dobra ze złem. Wobec chwastu obecnego w świecie uczeń Chrystusa wezwany jest do naśladowania cierpliwości Boga, umacniając nadzieję niezłomną wiarą w ostateczne zwycięstwo dobra, czyli Pana Boga.
Na koniec bowiem zło zostanie usunięte i wyeliminowane. W czasie żniwa, tj. sądu, żeńcy wykonają nakaz gospodarza, aby wydzielić kąkol i go spalić. W tym dniu ostatecznego żniwa sędzią będzie Jezus, Ten, który zasiał dobre ziarno w świecie i sam stał się ziarnem pszenicznym, umarł i zmartwychwstał. Na koniec wszyscy będziemy sądzeni taką miarą, jaką sami sądziliśmy. Miłosierdzie, którym obdarowaliśmy innych, będzie zastosowane wobec nas. Prośmy Maryję, naszą Matkę, aby pomogła nam wzrastać w cierpliwości, nadziei i miłosierdziu wobec wszystkich braci.
Po modlitwie „Anioł Pański”:
Drodzy Bracia i Siostry!
Z niepokojem odbieram wiadomości pochodzące od wspólnot chrześcijańskich w Mosulu (Irak) oraz innych częściach Bliskiego Wschodu, gdzie od samego początku chrześcijaństwa żyły one razem z innymi, dając znaczący wkład w dobro całego społeczeństwa. Dzisiaj są one prześladowane. Nasi bracia są prześladowani, wyrzucani. Muszą opuszczać swoje domy, zostawiając w nich wszystko. Tym rodzinom, tym osobom pragnę przekazać moją bliskość i stałą modlitwę. Drodzy Bracia i Siostry – prześladowani! Wiem, jak bardzo cierpicie, wiem, że zostaliście ogołoceni ze wszystkiego. Jestem z wami w wierze Tego, który zwyciężył zło. A do was, obecnych tu, na placu, i tych, którzy łączą się z nami za pośrednictwem telewizji, kieruję zaproszenie, aby pamiętać w modlitwie o tych chrześcijańskich wspólnotach. Zachęcam również do wytrwania w modlitwie w sytuacjach napięć i konfliktów, które istnieją w różnych częściach świata, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie i Ukrainie. Niech Bóg pokoju wzbudzi we wszystkich prawdziwe pragnienie dialogu i pojednania. Przemocy nie zwycięża się przemocą. Przemoc zwycięża się pokojem! Módlmy się w ciszy, prosząc o pokój, wszyscy, w ciszy... Maryjo, Królowo pokoju, módl się za nami.
Serdecznie pozdrawiam was wszystkich, pielgrzymów z Włoch i innych krajów.
Pozdrawiam chór diecezji Killala (Irlandia), benedyktynki Boskiej Opatrzności i Siostry Miłosierdzia św. Joanny Antidy, wiernych z Pescary i Villanova z Padwy, młodzież i dzieci z Messyny przebywające na letnich wakacjach w Tivoli.
Proszę was, abyście nie zapominali o modlitwie za mnie.
Życzę wszystkim dobrej niedzieli i smacznego obiadu. Do widzenia!
Tłumaczenie: Radio MaryjaNasz Dziennik, 20 lipca 2014
Autor: mj