Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przemoc nie ustaje

Treść

Nieznani sprawcy zabili wczoraj rano w Bagdadzie siostrę nowego wiceprezydenta Iraku, Tarika al-Haszimiego. Morderstwa tego dokonano dzień po tym, jak wezwał on swych współwyznawców, arabskich sunnitów, by razem z szyitami i Kurdami walczyli z rebelią. Kilka godzin później w ataku bombowym życie straciło trzech włoskich żołnierzy i rumuński policjant.
Siostra wiceprezydenta, Mejsun Haszimi, zginęła rano w bagdadzkiej dzielnicy Haj al-Ilaam zaraz po wyjściu z domu. Napastnicy podjechali samochodem i zastrzelili ją oraz jej ochroniarza. Dwa tygodnie temu, 13 kwietnia, skrytobójcy zabili jednego z jej braci, Mahmuda Haszimiego.
Z kolei w serii ataków na posterunki policji w Bakubie, w środkowym Iraku, zginęło co najmniej siedem osób. Wśród zabitych jest pięciu policjantów i dwóch cywilów. Osiem osób, w tym dwóch cywilów, zostało rannych.
Wczorajszy dzień okazał się tragiczny także dla stacjonujących w Iraku włoskich żołnierzy. W wybuchu przydrożnej bomby pułapki w Nasirii na południu Iraku zginęli wczoraj oficer włoskiego wojska i dwaj karabinierzy, a także towarzyszący im rumuński policjant. Oficer, jeden karabinier i Rumun zginęli na miejscu. Drugi karabinier, ciężko ranny w zamachu, zmarł po kilku godzinach w szpitalu. Przebywa w nim jeszcze jeden ciężko ranny włoski żandarm.
Dokładne okoliczności tragedii są nieznane, ale jak wynika ze wstępnych informacji napływających z Nasirii, gdzie mieści się baza włoskiego kontyngentu, był to zaplanowany zamach. Bomba wybuchła na trasie przejazdu konwoju, niszcząc doszczętnie jeden z trzech pojazdów.
Był to najpoważniejszy atak na włoski kontyngent od 12 listopada 2003 r., gdy w samobójczym zamachu na bazę w Nasirii zginęło dwunastu karabinierów, pięciu żołnierzy i dwóch włoskich cywilów.
KWM, PAP

"Nasz Dziennik" 2006-04-28

Autor: ab