Przekaz pod kontrolą
Treść
Sześć rodzajów kategorii niebezpiecznych dla nieletnich zakłada ustawa o ochronie małoletnich przed szkodliwymi treściami w środkach masowego komunikowania
W przyszłym tygodniu pod obrady Sejmu trafi ustawa o ochronie małoletnich przed szkodliwymi treściami w środkach masowego komunikowania. Projekt rekomendowany przez PiS zakłada m.in. powołanie Centrum Dobrych Mediów, którego zadaniem ma być czuwanie nad przestrzeganiem przepisów ustawy.
Wprowadzony w projekcie system ochrony małoletnich ma opierać się przede wszystkim na dostarczeniu rzetelnych informacji rodzicom i opiekunom młodych odbiorców. Mają być one umieszczane przez producentów i nadawców na filmach, taśmach etc. i ich opakowaniach w formie znaków graficznych. Producenci i nadawcy będą posługiwać się formularzem, którego wzór określi rozporządzenie premiera. Zostanie w nim określona kategoria wiekowa i sześć rodzajów szkodliwych treści (przemoc, seks, narkotyki i alkohol, wulgarny język, strach, dyskryminacja). W ten sposób rodzice mają otrzymać kompleksową, wyczerpującą i łatwą do odczytania informację o tym, co będzie oglądało ich dziecko. Wprowadzenie ustawowego obowiązku informowania odbiorców o treściach szkodliwych w oparciu o jednolite zasady kategoryzacji wszystkich przekazów medialnych jednoznacznie określi zasady postępowania producentów i dystrybutorów medialnych w zakresie ochrony przed szkodliwymi treściami. Pozwoli również na wprowadzenie stosowanych w innych krajach Unii Europejskiej standardów ochrony małoletnich przed takimi treściami. Projekt odnosi się do wszystkich środków społecznego komunikowania (a nie tylko telewizji), które kierują swoje przekazy do najmłodszych. W polskim ustawodawstwie ochrona małoletnich przed szkodliwymi treściami prezentowanymi w mediach ma wyłącznie charakter fragmentaryczny i tylko w ograniczonym zakresie zapewniają ją kodeks karny i ustawa o radiofonii i telewizji. Zdaniem posła Tadeusza Cymańskiego (PiS), który będzie rekomendował posłom przyjęcie projektu, ochrona ta nie jest wystarczająca i tym samym nie spełnia wymogów art. 72 Konstytucji, który nakłada na państwo obowiązek ochrony dzieci przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją. Do tej pory nie została uchwalona żadna ustawa, która miałaby na celu ochronę dzieci przed szkodliwymi treściami prezentowanymi w różnorodnych mediach. - W Polsce ochrona dzieci i młodzieży przed szkodliwymi treściami prezentowanymi przez media znajduje się obecnie w stanie zalążkowym. W tym zakresie jest bardzo dużo do zrobienia
- podkreślił Cymański. Zaznaczył, że w Polsce jest oczywiście wiele innych problemów, np. ekonomicznych czy socjalnych, ale - jak podkreślił - "błędy zaniedbania" w dziedzinie wychowania "będą się na nas mścić przez wiele lat". - Błędy w gospodarce można nadrobić, błędy w wychowaniu najczęściej nigdy - powiedział.
Szkodliwe treści degradują
Zdaniem Cymańskiego, wprowadzenie zapisów ustawy w życie będzie trudne ze względu na presję rynku filmowego. - Po naszej stronie są jednak badania naukowe, które pokazują, że media odgrywają ogromną rolę w kształtowaniu języka, postaw, zachowań czy mentalności - zaznaczył. Potwierdzeniem tych słów są wyniki badań, które wykazały, że wszystkie media posługujące się obrazem cechuje nadreprezentacja przekazów zawierających przemoc i seks. Wnioski idą jeszcze dalej. Zdaniem naukowców, można nawet powiedzieć, że większość gier komputerowych składa się z samej przemocy, gdyż jest ona ich regułą i zasadą (ok. 85 proc. z dostępnych na rynku). Zwraca się również uwagę na fakt, że w internecie szczególnie często odwiedzane są strony z pornografią, które nierzadko się "doczepia" do witryn i portali odwiedzanych przez młodzież. Zniekształcanie obrazu świata na podstawie treści prezentowanych w mediach jest szczególnie widoczne u dzieci, które odbierają je w sposób dosłowny i nie odróżniają w pełni fikcji od rzeczywistości. Badania pokazują ponadto, że oglądanie przemocy w mediach może kształtować u młodych odbiorców przekonanie, że świat jest groźny i wrogi, pełen agresji, destrukcji i przestępstw. Wpływa też na obniżenie kreatywności i twórczego myślenia. Wprowadzenie takiej ustawy popiera także opina publiczna, gdyż projekt, który będzie omawiany w Sejmie, jest przeniesieniem projektu obywatelskiego złożonego w 2001 r. Sejm IV kadencji nie zdążył go jednak uchwalić, dlatego też przedstawiciele Komitetu zwrócili się do Klubu Parlamentarnego PiS o ponowne jego wniesienie jako inicjatywy poselskiej. Popierają go również rodzice, a także rzecznik praw obywatelskich.
Centrum Dobrych Mediów
Ustawa przewiduje także powołanie Centrum Dobrych Mediów, którego kierownictwo będzie usytuowane w centralnych organach administracji rządowej. Instytucja będzie wzorowana na Holenderskim Instytucie Klasyfikacji Mediów Audiowizualnych NICAM. Cymański zaznaczył, że koszt utrzymania CDB nie będzie wysoki. - Nie chcemy tworzyć nowej, gigantycznej instytucji, a koszt Centrum będzie niewspółmiernie niski do obecnych systemów, które istnieją w zakresie kontroli, nadzoru i regulacji mediów - wyjaśnił. Centrum będzie miało również uprawnienia wycofania z rynku źle oznaczonych przekazów medialnych bądź zmiany nieprawidłowego oznaczenia. Klasyfikacji mają dokonywać przedsiębiorcy zajmujący się rozpowszechnianiem przekazów medialnych, na podstawie specjalnego formularza (programu komputerowego) otrzymywanego drogą elektroniczną z CDM. Przekazy, które w drodze klasyfikacji otrzymają ze względu na natężenie treści szkodliwych kategorię "najwyższego ryzyka", zostaną usunięte z przestrzeni publicznej. Natomiast czasopisma zawierające treści obsceniczne lub wyjątkowo drastyczne nie będą mogły być sprzedawane w systemie samoobsługi. Nie będzie ich można także eksponować w powszechnie dostępnych miejscach, tylko nabywać na życzenie, za ewentualnym okazaniem dokumentu tożsamości.
Centrum ma przede wszystkim pełnić funkcje doradcze, będzie udzielało informacji w zakresie nadawania kategorii oraz rozpatrywało skargi i wnioski związane z ochroną małoletnich.
Dla podmiotów prawnych nieprzestrzegających zasad ochrony dzieci przed szkodliwymi treściami w mediach proponuje się dotkliwe kary pieniężne.
Magdalena M. Stawarska
"Nasz Dziennik" 2006-08-31
Autor: wa