Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przegrana Busha... górą Merkel

Treść

Tak wszystkie niemieckie media komentują wynik szczytu Paktu Północnoatlantyckiego w Brukseli, podczas którego nie wydano zgody na objęcie Ukrainy i Gruzji Planem Działań na rzecz Członkostwa w NATO. Niemcy nie mają żądnych wątpliwości, że obecny szczyt... to wielki sukces kanclerz Angeli Merkel i klęska Waszyngtonu.

Niemal wszystkie media w swoich komentarzach piszą o porażce amerykańskiego prezydenta i zwycięstwie kanclerz Merkel. "Przegrał Bush, gdyż NATO wbrew jego woli odroczyło rozszerzenie na wschód" - napisał "Berliner Zeitung". Gazeta ta zdecydowanie popiera stanowisko niemieckiego rządu, stwierdzając, że należy przede wszystkim zachować dobre relacje Europy z Rosją, a zwłoka w rozszerzaniu NATO na wschód nie jest tchórzostwem, lecz roztropnością. "Sueddeutsche Zeitung" napisał, iż prezydent Bush mimo że próbował podejść sojuszników, to i tak przegrał. Porażka Busha była możliwa dzięki postawie Angeli Merkel - napisał "Die Welt". O przegranej Busha wspominają także "Frankfurter Algemeine Zeitung" i hamburski "Der Spiegel". Hamburski tygodnik, pisząc o natowskich planach wobec Ukrainy i Gruzji, wspomina nie tylko o podziałach wewnątrz Paktu, lecz także o podziałach w związku z tym tematem wewnątrz niemieckiej koalicji. Zdaniem tygodnika, wśród polityków zarówno CDU/CSU, jak i SPD znajdują się przeciwnicy i zwolennicy objęcia Kijowa i Tbilisi planem działań na rzecz członkostwa w pakcie północnoatlantyckim.
Niemcy już od kilku lat pokazują, że stają się liczącymi graczami na międzynarodowej arenie politycznej. Niemiecka kanclerz także coraz częściej udowadnia, że jest wyjątkowo skutecznym politykiem. Ostatnie jej zwycięstwo z Bushem w Bukareszcie tylko potwierdza tę tezę. Niemieckie samopoczucie poprawiła też informacja hamburskiego "Bild Zeitung", który napisał, że Angela Merkel, zdaniem unijnej komisarz Margot Wallstroem, jest najlepszym kandydatem na stanowisko przyszłego prezydenta Unii Europejskiej.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-04-04

Autor: wa