Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przedszczytowe przepychanki

Treść

Słowenia formalnie ratyfikowała wczoraj przyjęcie Chorwacji do struktur Paktu Północnoatlantyckiego. Trwają spekulacje co do następcy Jaap de Hoop Scheffera na stanowisku sekretarza generalnego NATO. Tymczasem Rosja nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie wznowienia współpracy z Sojuszem.

- Chciałbym poinformować, że podpisałem ratyfikację, więc Chorwacja może przystąpić do NATO na szczycie pod koniec przyszłego tygodnia - oświadczył przewodniczący parlamentu Słowenii Pavel Gantar. Pozostałych 25 krajów członkowskich już ratyfikowało przyjęcie Chorwacji i Albanii do struktur Sojuszu. Nastąpi to w przyszłym tygodniu na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego we francuskim Strasburgu i niemieckich miastach Kehl i Baden-Baden.
Otwarta pozostaje jeszcze kwestia współpracy Paktu Północnoatlantyckiego z Rosją, której stanowisko dotychczas nie uległo zmianie. - Rosja nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji co do przywrócenia pełnej współpracy z NATO, a w szczególności współpracy militarnej - powiedział podczas wczorajszej konferencji prasowej stały przedstawiciel tego kraju przy NATO Dymitrij Rogozin. Dodał, że strona rosyjska z uwagą przeczyta ostateczną, przyjętą podczas szczytu wersję dokumentu pod kątem wszystkiego, co dotyczy Rosji, i dopiero wtedy wyrazi swoją opinię. - Nadal uważamy, że stanowisko, jakie Pakt Północnoatlantycki zajął w sierpniu zeszłego roku, było nie do przyjęcia - stwierdził Rogozin, dodając, iż w ostatecznej deklaracji muszą znaleźć się słowa, które byłyby akceptowalne dla jego kraju.
Trwają spekulacje na temat następcy Jaap de Hoop Scheffera. Najpoważniejszym kandydatem na sekretarza generalnego Sojuszu wydaje się Anders Fogh Rasmussen, który uzyskał poparcie Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii oraz - jak dowiedziała się nieoficjalnie włoska agencja ANSA - Włoch. Z kolei prezydent Turcji Abdullah Gul oświadczył wczoraj, że jego kraj nie będzie blokował tej kandydatury, dementując tym samym wcześniejsze doniesienia medialne. Wśród konkurentów Duńczyka wymienia się m.in. polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego oraz popieranego przez Stany Zjednoczone ministra obrony Kanady Petera Mac Kaya.
Ten ostatni nie chciał jednak spekulować co do tego, kto stanie na czele NATO po zakończeniu kadencji Jaap de Hoop Scheffera. W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" powiedział jedynie, że podziela stanowisko wiceprezydenta Joego Bidena, iż geografia nie powinna stanowić bariery w drodze do przywództwa w Sojuszu. - Nie jestem zdziwiony medialną dyskusją co do roli Kanady w szeregach organizacji - stwierdził, wyrażając przekonanie, że Kanadyjczycy włożyli wiele trudu i poświęceń w działanie Paktu. - NATO wchodzi w okres, w którym czeka na nie wielkie wyzwanie w postaci niezbędnych reform i wypełniania zobowiązań - podkreślał, starając się zdystansować od trwającej medialnej gorączki.
W opinii Andrzeja Maciejewskiego, eksperta ds. polityki Instytutu Sobieskiego, nowym sekretarzem generalnym będzie polityk norweski, minister spraw zagranicznych Norwegii Jonas Gahr Stoere. - Myślę, że do dzisiaj sama Europa jest już podzielona, jeżeli chodzi o kandydatów - stwierdził Maciejewski. - Z jednej strony na pewno Europa Środkowowschodnia ma aspiracje na miejscowego przedstawiciela w osobie chociażby ministra Radosława Sikorskiego, zaś tzw. stara Europa obstawiła byłego premiera Danii. Amerykanie postawili na Kanadyjczyka, zatem pewne karty zostały już rzucone i z reguły w takich momentach zostają wyciągnięte faktyczne asy jeszcze niewykorzystane, a jednym z nich jest polityk norweski - tłumaczył. Zwrócił przy tym uwagę, że Norwegia jest symbolem neutralności i jeżeli wziąć pod uwagę różne rozbieżności wewnątrz NATO, to polityka norweska jest "świetnym neutralizatorem z jednej strony - wobec Rosji, a z drugiej strony - wobec państw islamskich".
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-03-28

Autor: wa