Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przed szczytem Trójkąta Weimarskiego

Treść

"Polska nie jest antyniemiecka. Nierealistyczne jest tylko domaganie się od nas zaaprobowania pomysłów, które skierowane są przeciwko naszym interesom, jak na przykład Gazociąg Północny czy też Centrum przeciwko Wypędzeniom. Oznaczałoby to, że tylko taki rząd nie jest antyniemiecki, który reprezentuje w Polsce niemieckie interesy" - podkreślił prezydent Lech Kaczyński w rozmowie z niemieckim tygodnikiem "Focus". W wywiadzie, który ukaże się dzisiaj, dzień przed szczytem Trójkąta Weimarskiego, polski przywódca wyraził też nadzieję, że jutrzejsze spotkanie z przywódcami Niemiec i Francji będzie konstruktywne.
Prezydent Lech Kaczyński tuż przed spotkaniem z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Jacquesem Chirakiem skrytykował relacje niemiecko-rosyjskie. Prezydent nie chciał odpowiadać wprost na pytanie, czy Rosja jest krajem niebezpiecznym. Zaznaczył jednak, że w Rosji dochodzi do zdarzeń, które gdzie indziej nie mają miejsca. Nie wszystkie okoliczności tych zdarzeń poznajemy. - Śmierć Politkowskiej i Litwinienki są wysoce podejrzane i stanowią fakty - mówił prezydent. - W Polsce w ostatnich latach nikt z polityków opozycji nie zmarł w podobnych okolicznościach - zauważył Lech Kaczyński.
Prezydent podkreślił też, że Polska ma prawo do solidarności ze strony Unii Europejskiej, ponieważ "sama jest także solidarna". Lech Kaczyński, tłumacząc swoje stanowisko, wskazał, że każdy kraj Unii broni swoich interesów i "nie może być tak, że za ważne uznawane są sprawy tylko jednej [części UE]".
W wywiadzie polski prezydent wskazał też na wielkość wydatków na zbrojenia u wschodnich sąsiadów oraz ich nieprzeciętną ekspansję podejmowaną pomimo ogromnych problemów socjalnych. Zakwestionował pogląd, że Europejczycy i Rosjanie w temacie energetycznym są w równym stopniu od siebie uzależnieni.
"Rosjanie teoretycznie mogliby przeżyć bez dostaw gazu, Europa nie" - podkreślił prezydent Kaczyński. To, co rozmówca "Focusa" uważa za najgroźniejsze, to formułowane ostatnio zapewnienie, że Rosja ma dwóch strategicznych partnerów - Unię Europejską i Niemcy. "Dotąd byłem zdania, iż Niemcy są częścią UE" - zauważył sarkastycznie Lech Kaczyński.
Wyraził również zdziwienie, że Niemcy zdecydowały się na morski, a więc droższy wariant gazociągu, a nie na znacznie tańszy lądowy odcinek. Odpowiadając na sugestię, iż Rosja przecież zaproponowała Polsce przyłączenie się do budowy Gazociągu Północnego, stwierdził, że "odgałęzienie uzależniłoby nas jeszcze mocniej od rosyjskiej energii".
Maciej Marosz
"Nasz Dziennik" 2006-12-04

Autor: wa