Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przed Grand Prix Bahrajnu

Treść

W niedzielę odbędzie się Grand Prix Bahrajnu, czwarta z 17 eliminacji mistrzostw świata Formuły 1. Ten wyścig zamyka pierwszą pozaeuropejską część sezonu, ale raczej nie powinien przynieść większych zmian w układzie sił. GP Bahrajnu dla większości teamów będzie wyścigiem przejściowym, ponieważ rozegrana zostanie tydzień po GP Chin, więc technicy nie mieli zbyt wiele czasu na dokonanie poprawek.

Po trzech tegorocznych startach w gronie największych przegranych wymienia się broniące tytułu mistrzowskiego wśród konstruktorów Ferrari, które wciąż nie ma w dorobku punktów, ale także BMW-Sauber, a szczególnie Roberta Kubicę. W inaugurującej sezon GP Australii polski kierowca rozbił bolid na trzy okrążenia przed metą po tym, jak uderzył w niego Niemiec Sebastian Vettel z Red Bull-Renault. Walczyli o drugą pozycję w stawce. W GP Malezji w bolidzie BMW-Sauber zawiódł silnik tuż po starcie, a niedzielną GP Chin Kubica ukończył na 13. miejscu. Poza pechowym zdarzeniem, do jakiego doszło w Melbourne, jego słabe wyniki są spowodowane problemami technicznymi BMW-Sauber, które wciąż ma kłopoty z właściwym ustawieniem swoich bolidów. - Teraz musimy zapomnieć o pierwszych trzech wyścigach i jechać do Bahrajnu, chociaż tam nie należy też oczekiwać cudów. Przed nami sporo pracy, a jej efekty będzie widać najwcześniej w maju w Hiszpanii, przynajmniej mam nadzieję, że tak będzie - powiedział w Szanghaju Kubica, który choć na treningach testował KERS, w wyścigu i kwalifikacjach jechał bez niego. System odzyskiwania energii kinetycznej jest dość ciężki, bo waży około 30 kilogramów, co sprawia, że stratedzy BMW-Sauber wciąż mają opory przed jego zainstalowaniem na dobre w bolidzie Polaka, jednego z najwyższych i najcięższych kierowców w cyklu.
Przed rokiem w kwalifikacjach do GP Bahrajnu Kubica zdobył pierwsze - i jak dotychczas jedyne - pole position w karierze, a wyścig zakończył ostatecznie na trzeciej pozycji.
W niedzielę kierowcy będą mieli do pokonania dystans 57 okrążeń po 5 km 412 metrów.
MB, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-04-22

Autor: wa

Tagi: formula1