Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przed draftem w lidze NBA

Treść

James i trzech Polaków.
Ceremonia draftu, czyli naboru nowych, młodych i utalentowanych graczy przez kluby koszykarskiej ligi NBA, co roku wzbudza ogromne emocje. Nie inaczej będzie i tym razem. Przede wszystkim z powodu osoby 18-letniego LeBrona Jamesa, przez wielu typowanego na następcę legendarnego Michaela Jordana. Ale - a to tyczy się już kibiców nad Wisłą - i dlatego, że po raz pierwszy w historii wśród talentów mających nadzieję na angaż w najlepszej lidze świata nie zabraknie Polaków. Tegoroczny draft odbędzie się dziś w nowojorskiej Madison Square Garden.
Poprzez draft do NBA trafiają najbardziej zdolni młodzi koszykarze z całego świata. Z najlepszych amerykańskich collegów, uniwersytetów, ale i z klubów z innych rejonów globu. Na podstawie wcześniej sporządzonych list wyboru mogą dokonać wszystkie zespoły ligi. Co ciekawe (i sprawiedliwe), najbardziej utalentowani zawodnicy trafiają do ekip potencjalnie słabszych. A jak będzie wyglądała owa ceremonia w tym roku?
Zapewne szalenie interesująco. O angaż w NBA starać się będzie 58 zawodników, w tym 13 Europejczyków (w tym dwóch Polaków: Maciej Lampe, Szymon Szewczyk; trzeci - Michał Ignerski, jest poza dwoma pierwszymi rundami), Argentyńczyk, Brazylijczyk, Chińczyk, i Senegalczyk. Jeszcze nigdy liczba zawodników spoza Stanów nie była tak duża. Nie oni jednak będą bohaterami. Oczy koszykarskiego świata zwrócą się bowiem w stronę LeBrona Jamesa, wszak fachowcy uważają, iż takiego talentu w drafcie nie było już dawno. Wszystko wskazuje na to, że kontrakt z tym 18-latkiem podpiszą Cleveland Cavaliers. A niedawno świat obiegła wiadomość, iż James już podpisał swą pierwszą umowę - reklamową - z firmą Nike. Jej wysokość szokuje - 90 milionów dolarów...
Hmm, James Jamesem, ale my z największą uwagą przyglądać się będziemy oczywiście trójce Polaków. Spośród nich najwyżej stoją notowania Macieja Lampego. 18-letni koszykarz od kilku lat reprezentuje barwy słynnego Realu Madryt (zaliczył m.in. kilka spotkań w Eurolidze), a ostatnio był wypożyczony do drugoligowego klubu Universidad Complutense, gdzie zbierał kapitalne recenzje. W rankingu umieszczonym na internetowej stronie draftu Lampe sklasyfikowany jest na 11. miejscu, a to znaczy, iż może trafić do zespołu Golden State Warriors.
Maciej uczestniczył już w sporej ilości pokazowych treningów, gdzie został dostrzeżony przez koszykarskich speców. Ci często porównywali go do Niemca Dirka Nowitzkiego. Na razie z racji podobnej sylwetki i stylu gry, ale to i tak była spora nobilitacja. Wszak Nowitzki jest jedną z największych gwiazd ligi.
Gdyby Lampe zdecydował się podpisać kontrakt z klubem NBA, wpierw musiałby jednak wykupić swoją wciąż obowiązującą umowę z Realem (co kosztowałoby go ok. 350 tys. dolarów), ale nie byłby to dla niego spory wydatek. A to dlatego, że zawodnicy wybrani z okolic 10 miejsca (a takowe posiada) mogą liczyć na kontrakty w zawrotnej wysokości 5 milionów "zielonych".
Obok Lampego na grę w najlepszej koszykarskiej lidze świata liczą jeszcze Roman Szewczyk i Michał Ignerski.
21-letni Szewczyk - obecnie zawodnik niemieckiego Energie Brunszwik - jest umieszczony na miejscu 42. i gdyby został wybrany, mógłby liczyć na grę w Orlando Magic. Z kolei Ignerski, który o angaż walczyć będzie poza dwoma pierwszymi rundami, w USA gra już od kilku ładnych lat i zbiera coraz lepsze recenzje w lidze akademickiej.
Czy któryś z tej trójki pójdzie w ślady pierwszego i jedynego Polaka w NBA, Cezarego Trybańskiego, przekonamy się niebawem.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 26-06-2003

Autor: DW