Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przeczytaj co naprawdę powiedział Benedykt XVI o walce z AIDS

Treść

- Żądam od przedstawicieli Zachodu, by nie narzucali nam swojego subiektywnego sposobu patrzenia. W krajach takich jak nasze, abstynencja i wierność są wartościami, którymi się jeszcze żyje! Poprzez propagowanie ich wnosimy wkład w walkę przeciwko AIDS - grzmiał w telewizji KTO kard. arcybiskup Dakaru Théodore-Adrien Sarr. Stanął w ten sposób w obronie Benedykta XVI, który swoją wypowiedzią wywołał wśród zachodnich dziennikarzy, polityków i „ekspertów" od leczenia AIDS kondomami, prawdziwą histerię.

„Używanie prezerwatyw wzmaga problem AIDS" - możemy przeczytać sensacyjne nagłówki w europejskiej prasie. W środku jest już tylko jazgot i linczowanie Papieża. Bez najmniejszej przesady.

Jaki był powód? Chodzi o cytat, który według AFP brzmiał tak: - Nie można pokonać tego dramatu poprzez dystrybucję prezerwatyw. Wręcz przeciwnie, ich używanie wzmaga problem - tak zmienioną wersję podała AFP.

Według agencji Zenit, która później podała słowa Papieża, wypowiedź brzmiała tak: - Nie można rozwiązać tej plagi poprzez dystrybucję prezerwatyw; wprost przeciwnie, zwiększy się problem.









Théodore-Adrien Sarr,

bp Dakaru.

Z wypowiedzi Papieża wynika coś więcej, czego media już tak ochoczo nie podchwytują. Benedykt nie tylko skrytykował używanie prezerwatyw, lecz także „zaangażowanie" w ich promowanie wielkiego biznesu, który czerpie korzyści z wmawiania ludziom, że prezerwatywa to cudowny środek chroniący przed AIDS.

Oto wypowiedź Papieża na ten temat, jakiej udzielił na pokładzie samolotu lecącego do Jaunde w Kamerunie (źródło: Zenit)

Wasza Świątobliwość, spośród wielu problemów trapiących Afrykę szczególnie dotkliwym jest rozpowszechnianie się AIDS. Postawa Kościoła katolickiego dotycząca sposobu walki z tą chorobą uważana jest często za nierealistyczną i nieskuteczną. Czy stawi Ojciec Święty czoła temu tematowi podczas obecnej podróży?

- Powiem odwrotnie. Uważam, że instytucja najbardziej skuteczna, najbardziej obecna i najmocniejsza w walce przeciwko AIDS to jest Kościół katolicki ze swoimi strukturami, ze swoimi ruchami i wspólnotami. Myślę o Wspólnocie Sant'Egidio, która zrobiła tak wiele w walce przeciwko AIDS, o zakonie Kamilianów, o wszystkich siostrach zakonnych, które są do dyspozycji chorych...

Nie można pokonać problemu AIDS jedynie za pomocą sloganów reklamowych. Jeśli nie zaangażujemy w to duszy, jeśli Afrykanie nie będą nawzajem sobie pomagać, nie można rozwiązać tej plagi poprzez dystrybucję prezerwatyw; wprost przeciwnie, zwiększy się problem.

Rozwiązanie znajduje się jedynie w podwójnym zaangażowaniu. Po pierwsze, konieczna jest humanizacja seksualności, to znaczy odnowienie duchowe i ludzkie, które wnosi z sobą nowy sposób zachowywania się jednych ludzi wobec drugich. Po drugie, prawdziwa przyjaźń, przede wszystkim wobec cierpiących osób, dyspozycyjność, nawet za cenę poświęcenia, osobistego wyrzeczenia oraz obecność blisko tych, którzy cierpią.

Rzecznik prasowy Watykanu ks. Federico Lombardi doprecyzował myśli Papieża:

- Proszę nie oczekiwać od tej podróży zmiany pozycji Kościoła katolickiego w sprawie problemu AIDS (...). Rozwijanie ideologii zaufania w prezerwatywę nie jest odpowiednią postawą, gdyż nie kładzie ona akcentu na sens odpowiedzialności. Zaangażowanie Kościoła katolickiego wobec problemu AIDS ma trzy kierunki: edukację do odpowiedzialności za seksualność i potwierdzenie wartości małżeństwa i rodziny oraz zaangażowanie w skuteczne środki lecznicze oraz uwaga poświęcona chorym.

Media atakujące Benedykta nie wspomniały oczywiście, że w Afryce to właśnie Kościół jest najważniejszą instytucją prowadzącą walkę z tą chorobą i to misjonarze służą pomocą chorym na miejscu. Ani o tym, że w swoim przemówieniu po przylocie do Jaunde Papież apelował o darmowe leki dla ofiar AIDS.

Festiwal nowomowy

Wyrwana z kontekstu wypowiedź Papieża, wywołała prawdziwą burzę. Dyrektor Światowego Funduszu do walki z AIDS Michel Kazatchkine wyraził swoje „głębokie oburzenie" i zażądał od Papieża, by „wycofał swoje słowa", bo Jego słowa są wg Kazatchkine „nie do zaakceptowania".

Francuskie ministerstwo spraw zagranicznych najpierw wyraziło „bardzo żywy niepokój". Potem zaś urządziło prawdziwą kanonadę nowomowy. Zdaniem urzędników, słowa Papieża zagrażają „publicznej polityce zdrowotnej i nakazom ochrony życia ludzkiego". Uważają też, że „poprzez informację, edukację i diagnostykę, prezerwatywa jest fundamentalnym elementem akcji prewencyjnych przeciwko przekazywaniu wirusa HIV".








Alain Juppé.


- Ten papież staje się prawdziwym problemem - powiedział Alain Juppé, były premier z centro-prawicowej partii UMP. Co ciekawe, polityk często deklaruje się jako katolik, przywiązany do wartości chrześcijańskich. Według Juppé, słowa wypowiedziane przez Papieża są „zaprzeczeniem prawdy" i kolejnym dowodem na to, że żyje „w sytuacji kompletnego autyzmu".

Prezerwatywizm łączy polityków bez względu na opcję. Sekretarz francuskiej partii komunistycznej Marie-George Buffet uznała deklarację Benedykta XVI za „nieodpowiedzialną" i „przestępczą". Eurodeputowany Daniel Cohn-Bendit z właściwą sobie bezczelnością powiedział, że słowa Papieża są „prawie morderstwem z premedytacją". - Mamy już dosyć tego Papieża - podsumował.

Jean-Luc Romero, przewodniczący stowarzyszenia „Samorządowcy przeciwko AIDS" powiedział, że jest „totalnie zgorszony i oszołomiony" tym, że Papież podał tak „śmiertelną wiadomość zaadresowaną do Afrykanów". - Czy trzeba przypomnieć Papieżowi, że jedyną dyspozycyjną dziś szczepionką jest prezerwatywa? - pytał Romero.

Dla organizacji „Lekarze świata" są to „ciężkie słowa", bo katolicyzm w Afryce jest bardzo wpływowy. - To są lata pracy, które zostały poddane w wątpliwość, a przede wszystkim miliony osób, które będą zarażone z powodu tych deklaracji. Jest to kompletnie sprzeczne z jednym z założeń Kościoła: szacunkiem dla życia. Nawoływanie do abstynencji jest nierealne - ubolewa przedstawicielka pozarządowej organizacji humanitarnej Béatrice Luminet. Nierealne, ale za to skuteczne. Największe sukcesy w walce z epidemią odnosi bowiem Uganda, jedyne państwo Afryki, które walkę z AIDS oparło na promocji wstrzemięźliwości seksualnej i wierności małżeńskiej.

Słowa Papieża o prezerwatywie świadczą o Jego „rozminięciu się z życiem ludzi" uznała „Sidaction". To francuska organizacja walcząca z AIDS, kierowana przez znanych aktywistów homoseksualnych. - Wszędzie w Afryce pracujemy z zakonnikami i zakonnicami, którzy wiedzą, że prezerwatywa jest jedynym środkiem zapobiegawczym - twierdzą.

Głos zabrał również biskup diecezji Gap Jean-Michel Di Falco oświadczył, „że Papież wyraził jedynie „ideał" katolickiej wierności i wstrzemięźliwości i że nie wchodził w „konkretne sytuacje". - Można powiedzieć, że jest to o jedno zdanie za dużo. Myślę, że Papież chciał powiedzieć, że jest to niewystarczające i że powinna za tym stać edukacja i odpowiedzialność - dodał biskup. Biskup Gap założył, że jeśli nie udaje nam się żyć „ideału" wierności - nie powinniśmy być ani przestępcami, ani samobójcami i powinniśmy używać prezerwatyw.

Biskup dodał, że miejscowi zakonnicy mówią tak do tubylców: - Trzeba używać prezerwatyw, ponieważ wasz styl życia zagraża wam i waszym partnerom, od dziesięcioleci nie mówimy nic innego.

- Konsternacja. Papież żyje w XXI wieku? - pytał się Alain Fogué z kameruńskiego Ruchu na Rzecz Dostępu do Leków (Mocpat) po deklaracjach papieskich. - Ludzie nie posłuchają tego, co Papież mówi. On żyje w niebie, my na ziemi - powiedział.

Deklaracje Papieża są „nieodpowiedzialne i niebezpieczne" - oświadczył John O'Brien, przewodniczący organizacji „Katolicy za Wyborem" (Catholics for Choice) w USA, która jest za aborcją, dodając, że „niewielu katolików a jeszcze mniej personelu medycznego poprze deklarację Papieża". Problem z większością z cytowanych osób jest taki, że za promowanie prezerwatywizmu dostają pieniądze. I to spore.

Co na to Afryka?

Oprócz biskupa Dakaru, którego cytowaliśmy wyżej, Benedykta broni wiel wpływowych, które z problemem AIDS zmagają się na co dzień. Prezydent Burkina Faso Blaise Compaoré w wywiadzie udzielonym „Famille chrétienne" zadeklarował:

- Być może w Europie macie wolny czas, by stawiać argumenty 'za' lub 'przeciw' moralności. My w Burkinie nie mamy czasu. Często jest przepaść między tym, co mówią media i tym, co dzieje się na miejscu. W Afryce żyjemy na co dzień z AIDS. Debata dotycząca prezerwatywy - taka, jaką wy prezentujecie - nas nie dotyczy - dodał afrykański polityk.








Blaise Compaoré,

prezydent Burkina Faso.


- Niektórzy krytykują postawę Kościoła myśląc, że w ten sposób bronią Afrykanów. Jednak większość z nich nigdy nie postawiła u nas nogi. Radzę im przyjechać do nas i pozostać jakiś czas. (...) Wielu ludzi ignoruje pracę Kościoła w Afryce. We Francji inteligencja nie rozumie tej bliskości z katolikami. (...) Debata na temat AIDS nie jest teoretyczna, ale praktyczna. Kościół również się do niej włącza. Jeśli abstynencja jest środkiem zapobiegawczym, to nie będziemy z niej rezygnować! Zresztą Kościół nie ma monopolu na abstynencję! Jako szef państwa przyjąłem zobowiązania od 2002 roku w ramach kampanii „To jest moje życie”. Jej celem jest postawienie ludzi wobec odpowiedzialności. Między zaproponowanymi formami podejmowanych zobowiązań, niektórzy bezpośrednio zdecydowali się na abstynencję - mówił prezydent.

W podobnym tonie wypowiada się arcybiskup Gitega w Burundi Simon Ntamwana. Oskarżył Zachód o „śliskie myślenie" i jego „hedonizm seksualny, który stał się dla niego jedyną drogą". - To nie prezerwatywa zmniejszy liczbę zakażeń wirusem HIV, ale dyscyplina, którą każdy powinien sobie narzucić, by zmienić swoją postawę. Chodzi nam o postawę, która pozwoli uniknąć hedonizmu, którego nie można już kontrolować - powiedział hierarcha.

Arcybiskup Kinszasy Laurent Monsengwo, wyjaśnił, że prezerwatywa „wzmaga problem, ponieważ zapewnia fałszywe bezpieczeństwo".

- Mimo promocji prezerwatywy w szkołach, jest wzrost ciąż u dziewcząt w wieku szkolnym prawie o 20 proc. - powiedział biskup Hugh Slattery z Tzaneen w Afryce Południowej, który jest współautorem dokumentu zrealizowanego z producentem Normanem Servaisem na temat epidemii AIDS w swoim kraju pt. „Siać we łzach”. Dokument ten zdobył „Grand Prix” 22 międzynarodowego festiwalu multimediów katolickich w „Niepokalanów 2007”. Bp Slattery wyjaśnia, że korzyści takiej sytuacji są realne, a przedsiębiorstwo kondomowe jest przedsiębiorstwem wielomilionowym.

- W Południowej Afryce i państwach sąsiedzkich Botswanie i Suazi wskaźnik zarażeń jest najwyższy na świecie, ale równocześnie wskaźnik dystrybucji prezerwatyw jest także najwyższy na świecie. (...) Konkluzja jest jasna: więcej prezerwatyw znaczy więcej zachorowań na AIDS i więcej śmierci. Jest oczywiście politycznie niepoprawne tak u nas, jak i na Zachodzie, wzięcie pod uwagę, że prezerwatywa może w rzeczywistości podsycać tą śmiertelną chorobę zamiast ją hamować. (...) Ludziom wmawia się, że nie prawdziwy kryzys nie istnieje. Kiedy wielu młodych ludzi umiera na AIDS mówi się wtedy, że źle korzystali z prezerwatyw.

Zdaniem Slattery'ego optymalny model walki z AIDS powstał w Ugandzie. - Jest ona pierwszym państwem w Afryce, któremu udało się zmniejszyć od początku lat 90-tych wskaźnik zarażeń AIDS. Jasna i stanowcza pozycja prezydenta Museveni była elementem decydującym, który zmniejszył rozprzestrzenianie się AIDS. Wskaźnik osób zarażonych zmniejszył się z 25 proc. do 6 proc. w 2002 roku! Apelował do zdrowego rozsądku, a nie do używania prezerwatywy. Zachęcał do abstynencji przed ślubem i wierności w małżeństwie, jako do wartości kulturowych. Poskutkowało - mówi.

Magdalena Romaniuk

źródło: www.fronda.pl

Autor: wa