Przeciwko demontażowi IPN
Treść
Kształtowanie przyszłości nie jest możliwe bez należytej troski o  pamięć i prawdę historyczną. Z niej bowiem wyrastały w przeszłości czyny  pozwalające trwać Polsce i Narodowi Polskiemu pomimo wielu dziejowych  burz - stwierdzają ks. kard. Henryk Gulbinowicz i ks. abp Ignacy  Tokarczuk w liście otwartym do parlamentarzystów, w którym bronią  Instytutu Pamięci Narodowej.
Zasłużeni dla Polski duchowni  podkreślają, że od dziesięciu już lat powołany do życia decyzją Sejmu RP  IPN zajmuje się przywracaniem świadomości historycznej Polaków.  Hierarchowie dodają, że jego działalność na trwałe wpisała się w życie  społeczeństwa poprzez realizację wielu projektów naukowo-badawczych i  edukacyjnych, przygotowanie licznych publikacji, wkład w propagowanie  wiedzy historycznej czy upamiętnienie ważnych dla Narodu wydarzeń. "Tym  bardziej dziwić mogą i budzić zaniepokojenie dobiegające z różnych  środowisk głosy domagające się zmian sposobu funkcjonowania tej  instytucji, a uderzające w istotę założeń, dla których została ona do  życia powołana, oraz świeżo podjęte próby ustawowego ograniczenia jej  niezależności" - stwierdzają ks. kard. Henryk Gulbinowicz i ks. abp  Ignacy Tokarczuk.
W ocenie obu duchownych, wysiłek pracowników IPN  zapoczątkował "długą drogę naukowego poznania wojennych i powojennych  dziejów Polski ze skrywanej dotychczas perspektywy archiwów służb  specjalnych niedostępnych wcześniej dla badaczy zajmujących się historią  najnowszą". I mimo że dotychczasowe wyniki prac badawczych "budzić  niekiedy mogą zaskoczenie i liczne rozterki, nie można ich utrudniać i  marginalizować, gdyż jedynie prawda pozwoli nam jako Narodowi i  społeczeństwu rozliczyć się z trudną przeszłością i w oparciu o wydobyte  na światło dzienne przykłady wydarzeń, sytuacji i postaw budzących  szacunek, pozwoli z dumą mówić o własnej Ojczyźnie".
To kolejny list  otwarty w związku z nowelizacją ustawy o IPN. Wcześniej do senatorów z  apelem o nieuchwalanie tych zmian zwrócili się naukowcy.
Zenon  Baranowski
Nasz            Dziennik   2010-04-09
Autor: jc