Prywatyzacja pod tajemnicą
Treść
Ministerstwo Infrastruktury deklaruje, że prywatyzacja spółki PKP Intercity powinna się dokonać w 2010 roku. W ocenie resortu, umożliwi to zbudowanie silnego przedsiębiorstwa, radzącego sobie na otwartym rynku przewozów pasażerskich. Nie wiadomo jednak jeszcze, jaki pakiet akcji spółki PKP Intercity będzie prywatyzowany, jaką ścieżkę prywatyzacyjną spółka przyjmie. Niepokoi to kolejarską "Solidarność", której udział w rozmowach z doradcą prywatyzacyjnym został całkowicie pominięty.
Jak poinformował na konferencji prasowej Juliusz Engelhardt, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, w dniu wczorajszym odbyło się spotkanie zarządu PKP Intercity z doradcą prywatyzacyjnym spółki - konsorcjum PricewaterhouseCoopers Polska oraz ING Securities. Rozważane jest wejście przedprywatyzacyjne inwestora finansowego, którym byłby Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, co miałoby wzmocnić cały proces prywatyzacyjny PKP Intercity. Jak deklarował Engelhardt, na razie nie wiadomo, jaki pakiet akcji spółki PKP Intercity będzie prywatyzowany. Podkreślił też, iż rozmowy z EBOiR są zaawansowane i mają szansę na sfinalizowanie w krótkim okresie. Jako najbardziej prawdopodobną datę zakończenia prywatyzacji wskazał koniec 2010 roku.
Koronnym argumentem resortu jest to, że prywatyzacja pozwoli na zbudowanie silnego przedsiębiorstwa, które będzie radzić sobie na otwartym rynku przewozów pasażerskich.
Nie wiadomo jednak, na jakiej drodze prywatyzacja ta ma się dokonać. Z informacji resortu wynika tylko, że analizy przedprywatyzacyjne mają być przedłożone przez doradcę jeszcze w listopadzie bieżącego roku - dopiero na ich podstawie zostanie określona strategia prywatyzacji. Najbardziej prawdopodobną ścieżką prywatyzacji PKP Intercity będzie Giełda Papierów Wartościowych, co byłoby zgodne z rządową strategią dla transportu kolejowego do 2013 roku. Ponadto, informował resort, zostało już wydane ogłoszenie o przetargu, który wyłoni doradcę dla procesu restrukturyzacji spółki.
Jak informował wczoraj prezes Zarządu PKP Intercity Krzysztof Celiński, spółka ma w niedługim czasie zostać wyposażona w nowoczesny tabor elektryczny, co ma stanowić jej dodatkowy atut w procesie prywatyzacyjnym. Odpowiedni wniosek o notyfikację został już złożony w Komisji Europejskiej. Spółka przymierza się do unowocześnienia tzw. korytarza szóstego, czyli połączenia: Trójmiasto - Warszawa - Katowice - Kraków. Przedsiębiorstwo ma w tym celu wyekspediować dodatkowy tabor, na który złożyłoby się dwadzieścia wagonów. Koszt inwestycji to kwota rzędu 20 mln złotych. Łączne potrzeby inwestycyjne spółki do 2018 roku to 3 mld zł - środki te miałyby być wydatkowane m.in. na modernizację blisko 300 wagonów. Celiński bardzo enigmatycznie odniósł się do pytań dziennikarzy, czy spółkę na takie inwestycje stać. Nie chciał ujawnić dokładnego wyniku finansowego spółki za ten rok, argumentując to tym, iż nie zalecają tego doradcy finansowi. Powiedział jedynie, iż generuje ona zysk netto z działalności za pierwsze półrocze bieżącego roku. Firma nie planuje na razie żadnych zwolnień.
- Żadna ze stron nie pofatygowała się, by udzielić nam jakichś informacji. O tym wszystkim dowiadujemy się dopiero od pani - mówi Henryk Grymel, przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność". PKP Intercity zatrudnia 8 tys. pracowników. Jak dotąd, spółka nie przeprowadzała żadnych redukcji zatrudnienia.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-07-31
Autor: wa