Prywatyzacja "Igloopolu" pod lupą
Treść
Na wniosek załogi dębicka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie prywatyzacji Chłodni "Igloopol" Sp. z o.o. Postępowanie ma wykazać, czy podczas przejęcia majątku spółki w 2000 r. przez właściciela krakowskiego zakładu "Zgoda" nie zostało złamane prawo.
- Mamy nadzieję, że wszystkie te kwestie rozstrzygnie sąd, a winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności - uważa Bogusław Kot, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego "Solidarność 80" w dębickim "Igloopolu". Tymczasem w postawionym w stan upadłości zakładzie już ponad miesiąc trwa strajk okupacyjny. Załoga, która od października 2004 r. nie otrzymuje pensji, a jedynie niewielkie zaliczki, domaga się od Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych zaległych wypłat. Fundusz z kolei odmawia, twierdząc, że już raz wypłacił pieniądze. Niedawno syndyk skierował sprawę do sądu. Wyrok ma zapaść prawdopodobnie z końcem miesiąca.
Tymczasem o swoje walczą także plantatorzy, którym Chłodnie "Igloopol" zalegają wcale niemałe pieniądze. Plantatorzy utworzyli spółkę, która mogłaby wydzierżawić upadły zakład. W ten sposób zatrudnienie znalazłaby cała załoga, zarówno w Dębicy, jak i w drugim, filialnym zakładzie - w Korczynie koło Krosna.
Producent mrożonych owoców i warzyw w Dębicy zatrudnia ok. 250 pracowników. W 2000 r. większość udziałów dobrze prosperującej wówczas firmy przeszła w ręce krakowskich zakładów "Zgoda", które przejęły też nazwę "Igloopol". Jak powiedział nam Bogusław Kot, problemy firmy zaczęły się w 2002 r. Mimo że firma produkowała mrożonki i wysyłała je na eksport, systematycznie traciła płynność finansową.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2005-02-21
Autor: ab