Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prywatyzacja dla prywatyzacji

Treść

Niegospodarne działania nowego właściciela Przedsiębiorstwa Przemysłu Mięsnego w Koszalinie, które umożliwiły wyprowadzenie ze sprywatyzowanej firmy jej majątku wartego 8 milionów złotych, doprowadziły do upadku spółki. Najwyższa Izba Kontroli ujawniła kolejny przypadek prywatyzacji bez jakiejkolwiek koncepcji, celu i bez dbałości o interes Skarbu Państwa.
Według NIK, to zaniedbania ze strony organów państwa, m.in. wojewody koszalińskiego, w trakcie procesu prywatyzacji doprowadziły do wyprowadzenia majątku i upadku spółki Agros-Koszalin, która powstała po prywatyzacji Przedsiębiorstwa Przemysłu Mięsnego (PPM). Spółkę sprywatyzowano w 1996 r. Od tamtej pory systematycznie pogarszała się jej kondycja finansowa, a w lipcu 2004 r. ogłoszono upadłość firmy. Minister skarbu nie zgadza się jednak ze stwierdzeniem, że upadek przedsiębiorstwa był spowodowany przeprowadzoną przed laty prywatyzacją.
NIK zwróciła uwagę, że zaniedbania ze strony państwowych urzędników w przypadku tej prywatyzacji nastąpiły już na samym jej początku. Zdaniem Pawła Banasia, dyrektora Departamentu Gospodarki, Skarbu Państwa i Prywatyzacji NIK, brak było bowiem jasnej koncepcji i celu tej prywatyzacji. - Zanim rozpocznie się proces prywatyzacji, Skarb Państwa powinien określić cele, jakie chce osiągnąć, tymczasem my, pytając o nie podczas kontroli, często słyszymy odpowiedź, że celem prywatyzacji jest... zmiana właściciela, czyli prywatyzacja - powiedział Banaś.
Tak było i w tym przypadku. Nie dość jednak, że była to tylko prywatyzacja dla samej prywatyzacji, to jeszcze, zdaniem Izby, w zawartej umowie brak było zabezpieczeń interesów państwa, ponadto urzędnicy państwowi bezkrytycznie wspierali plany nowych akcjonariuszy.
Po prywatyzacji PPM zostało przekształcone w Agros-Koszalin. Część udziałów w firmie nadal pozostawała w rękach Skarbu Państwa, pozostałe objęły: firma Agros Holding - będąca inwestorem strategicznym, Towarzystwo Wspierania Rozwoju i Restrukturyzacji Rolnictwa oraz Przemysłu Rolno-Spożywczego w Koszalinie i grupa menedżerska skupiająca ok. 40 osób z kadry kierowniczej koszalińskiej firmy. Na efekty braku zabezpieczenia interesów Skarbu Państwa nie trzeba było długo czekać. - Inwestor strategiczny zrealizował swój cel, który nie polegał na zasileniu spółki, tylko na pozbyciu się swoich dwóch spółek za pieniądze sprywatyzowanego przedsiębiorstwa. W ciągu miesiąca odzyskał zainwestowane w spółkę pieniądze i wycofał się, odsprzedając akcje sprywatyzowanej firmy - powiedział Banaś. Zdominowane przez przedstawicieli inwestora strategicznego zarząd i rada nadzorcza Agros-Koszalin podjęły bowiem decyzje o zakupie od Agros Holding dwóch firm będących w złej kondycji finansowej za prawie 8 mln zł. W związku z upadłością firmy praktycznie bezwartościowe stały się kupione przez Skarb Państwa za 7 mln zł akcje koszalińskiej spółki.
Artur Kowalski

"Nasz Dziennik" 2005-09-16

Autor: ab