Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prywata w państwowym urzędzie

Treść

Państwowe przedsiębiorstwo Poczta Polska odmówiło mieszkańcom Kostrzyna wykonania płatnej usługi: kolportażu ulotek krytykujących organizowany w tym mieście przez Jerzego Owsiaka festiwal Przystanek Woodstock. Poczta odmówiła doręczenia druków bezadresowych do mieszkańców Kostrzyna mimo podpisania wcześniej stosownej umowy. Stało się tak po naciskach dyrekcji Poczty w Gorzowie Wlkp., gdzie funkcję wicedyrektora pełni lokalny koordynator Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

- Nasi koledzy z Kostrzyna chcieli skorzystać z obywatelskiego prawa do wyrażania własnej opinii i przygotowali pięć tysięcy druków bezadresowych kierowanych do mieszkańców Kostrzyna, w których informowali o sprzeciwie wobec organizowania w tym mieście Przystanku Woodstock - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Paweł Walewacz, lider Gorzowskiej Grupy Obywatelskiej.
Podobna akcja ulotkowa odbyła się w ubiegłym roku - zlecono kostrzyńskiej Poczcie Polskiej dostarczenie druków bezadresowych do mieszkańców tego miasteczka. Wówczas PP, monopolista na rynku tego rodzaju usług, zlecenie wykonała. Jak mówią społecznicy, którzy sprzeciwiają się organizowaniu w województwie lubuskim festiwalu Jerzego Owsiaka, wyglądało na to, że w tym roku będzie podobnie. 5 lipca organizatorzy akcji spotkali się z kierownictwem kostrzyńskiej Poczty. Podpisano stosowną umowę.
- Jakież było nasze zdziwienie, gdy zaledwie dzień później Poczta poinformowała nas, że ulotek nie dostarczy, a z umowy wywiązać się nie zamierza. Widać, że w przypadku ujawnienia autentycznego oblicza p. Owsiaka i towarzyszy przedstawiciele władz uciekają się do totalitarnych praktyk minionej epoki, aby zamknąć usta ewentualnym przeciwnikom - bulwersuje się Mariusz Karolak, wiceprezes Kostrzyńskiej Grupy Obywatelskiej.
Zleceniodawcy akcji interweniowali u dyrekcji kostrzyńskiej Poczty. Ta odesłała ich do dyrekcji w Gorzowie Wielkopolskim, która miała wydać polecenie wstrzymania zleconego kolportażu. Do Kostrzyńskiej Grupy Obywatelskiej przyszło też pismo sygnowane przez Pocztę Polską, w którym "usprawiedliwia" się ona z zerwania umowy. W długim tekście, najeżonym odnośnikami prawnymi mówiącymi de facto o obowiązku świadczenia przez Pocztę usług doręczycielskich, najistotniejsze jest krótkie sformułowanie: "(...) informuję, że nie wyrażam zgody na zawarcie umowy o świadczenie usług doręczenia druków bezadresowych oznaczonych jako 'list otwarty' (...) Poczta Polska nie ma obowiązku świadczenia usług w zakresie doręczania druków bezadresowych i przysługuje jej prawo odmowy zawarcia umowy bez podania przyczyny (...)" (sic!).
- Usiłuje się pozbawić mieszkańców Kostrzyna, zrzeszonych w jednej z organizacji pozarządowych, podstawowego prawa do publicznego wyrażania stanowiska, które przysługuje wszystkim organizacjom społecznym w naszym kraju oraz stanowi jeden z fundamentów funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego - mówi Mariusz Karolak z Kostrzyńskiej Grupy Obywatelskiej.
Co ciekawe, pod pismem informującym o odmowie wykonania przez Pocztę Polską usługi płatnej podpisały się dwie osoby: Przemysław Plichta, dyrektor przedstawicielstwa handlowego Poczty Polskiej, i... radca prawny Edyta Kukier. W całej sprawie nie byłoby nic zaskakującego, gdyby nie fakt, iż Edyta Kukier, która w imieniu Poczty sygnowała zakaz kolportażu ulotek krytykujących Przystanek Woodstock, jest również radcą prawnym... Urzędu Miejskiego w Kostrzynie, który bardzo mocno, głównie za sprawą burmistrza, zaangażował się w organizację w tym mieście festiwalu Jerzego Owsiaka. To jednak nie koniec kontrowersji związanych ze skandaliczną decyzją Poczty Polskiej.
- Dowiedzieliśmy się od urzędników pocztowych w Kostrzynie, że po ubiegłorocznej akcji ulotkowej dyrekcja Poczty w Gorzowie wydała nakaz informowania o wszelkich tego typu działaniach, ulotkach, listach otwartych, w których krytykowano by Owsiaka - mówi Paweł Walewacz, prezes Gorzowskiej Grupy Obywatelskiej.
Jak ustalił "Nasz Dziennik" - wicedyrektorem ds. logistyki Poczty Polskiej w Gorzowie Wlkp. jest Artur Gurec, były radny SLD poprzedniej kadencji, od kilku lat również będący gorzowskim koordynatorem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzego Owsiaka.
- Dziś dyskryminuje się mieszkańców Kostrzyna nad Odrą, jutro może to spotkać każdego człowieka, każdą organizację i instytucję. Pojutrze okaże się, iż znów żyjemy w państwie bez wolności słowa, wyznania i sumienia. Swych praw obywatelskich będziemy dochodzić na drodze prawnej - twierdzi Mariusz Karolak.
Mieszkańcy Kostrzyna i Gorzowa złożyli już w tej sprawie skargę do Prokuratury Okręgowej w Gorzowie, o działaniach miejscowej Poczty Polskiej powiadomili też Ministerstwo Infrastruktury. Dochodzić będą nie tylko zastosowania sankcji wobec osób z kierownictwa Poczty Polskiej, które w imię dziwnych towarzyskich i instytucjonalnych powiązań złamały konstytucyjną zasadę równości obywateli, ale również odszkodowania finansowego. Chcą też, by prokuratura zbadała sprawę ewentualnego działania na szkodę Poczty Polskiej poprzez odmowę wykonania płatnej usługi.
"Nasz Dziennik" zwrócił się do Stanisława Kisiela, dyrektora Rejonowego Urzędu Pocztowego w Gorzowie Wielkopolskim, z pytaniami dotyczącymi zaistniałej sytuacji, jednak nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Wojciech Wybranowski

"Nasz Dziennik" 2005-07-20

Autor: ab