Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Próżność francuskiego prezydenta

Treść

Jak informuje hamburski tygodnik "Der Spiegel", prezydent Francji Nicolas Sarkozy ponownie pokazał swoją próżność i egocentryczny charakter, bowiem zagroził bojkotem zbliżającego się uroczystego szczytu NATO, jeżeli nie będzie mu dane usiąść przy głównym stole obrad na honorowym miejscu obok sekretarza generalnego Jaapa de Hoop Scheffera.

Zdaniem niemieckiego tygodnika, sprawa nabrała poważnego charakteru i groziła wybuchem skandalu na wielką skalę, bowiem jeden z organizatorów szczytu - prezydent Nicolas Sarkozy, zażądał honorowego miejsca przy stole. Według ustalonego wcześniej przez organizatorów protokołu tego uroczystego szczytu z okazji 60-lecia NATO, konkretne miejsca przy stole dla uczestników są ustalane według alfabetu, a nie według jakichkolwiek innych zasług. W związku z tym francuski prezydent - jak twierdzi niemiecki tygodnik - zagroził organizatorom całkowitym bojkotem imprezy, a to odbiłoby się skandalem w całym świecie. Aby tego uniknąć, organizatorzy częściowo zmienili dla Nicolasa Sarkozy'ego zasady, które zostały zaakceptowane przez francuskiego prezydenta. Wyrażono mianowicie zgodę na to, aby usiadł on obok sekretarza generalnego Jaapa de Hoop Scheffera, ale tylko na początku uroczystości, kiedy przy wszystkim będą obecne kamery telewizyjne, natomiast później zaraz po rozpoczęciu tajnych obrad wszyscy mają powrócić na swoje wcześniej ustalone miejsca. Jak twierdzi "Der Spiegel", prezydent Francji zgodził się na taki kompromis. Wszystko to niezbyt dobrze świadczy o Sarkozym, który dla zaspokojenia własnej próżności gotów był zerwać uroczysty szczyt NATO.
Francuski prezydent przyznał podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, że pragnie, aby Francja powróciła do wojskowych struktur NATO. Zdaniem niemieckich agencji, ten powrót zostanie uzgodniony właśnie podczas uroczystego szczytu natowskiego zorganizowanego jednocześnie przez Niemcy i Francję. Niemieckie media, komentując fakt powrotu Francji do Sojuszu, twierdzą, że znacznie osłabi to szanse Radosława Sikorskiego na stanowisko sekretarza generalnego NATO, gdyż miejsce to w takim wypadku może przypaść właśnie francuskiemu przedstawicielowi, co prawdopodobnie poprą Niemcy.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-02-16

Autor: wa