Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Protesty z polecenia Moskwy?

Treść

Setki milicjantów ochraniały wczoraj kijowską uroczystość przeniesienia siedziby zwierzchnika pozostającego w łączności ze Stolicą Apostolską ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego ze Lwowa do Kijowa. Uroczystości usiłowali zakłócić wierni Cerkwi prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego, którzy zgromadzili się obok budowanej dopiero katedry, gdzie odbywała się ceremonia.

Wierni i duchowni ukraińskiej Cerkwi prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego, a także zwolennicy opozycyjnych ugrupowań politycznych wykrzykiwali: "Katolicy do Polski!", "Zdrajcy!", nie wpuszczając ludzi na teren świątyni. Liczący ponad tysiąc ludzi tłum zachowywał się agresywnie, nie oszczędzając wyzwisk i nawet poszturchując osoby duchowne.
Zwierzchnik ukraińskich grekokatolików kardynał Lubomyr Huzar podkreślił w kazaniu, że winnymi dzisiejszych podziałów wśród chrześcijan są ludzie i że właśnie oni powinni ten błąd naprawić. - Musimy przywrócić pierwotną jedność Kościoła i doprowadzić do zażegnania konfliktów - powiedział. Przypomniał, że Kijów jest "kolebką wschodniego chrześcijaństwa i właśnie z tego miasta wiara ta rozprzestrzeniła się wśród innych narodów wschodniej Słowiańszczyzny". Kardynał Huzar zaapelował do ludzi zebranych obok budowanej katedry greckokatolickiej o życie w wierze i zaufaniu do Chrystusa.
Tymczasem wrogi tłum zagłuszał przemówienie księdza kardynała okrzykami i śpiewami. Wśród głównych obrońców wpływów Patriarchatu Moskiewskiego na Ukrainie pojawiła się przywódczyni Postępowej Socjalistycznej Partii Ukrainy Natalia Witrenko. Nie przebierając w słowach, określiła ona uroczystość "aktem agresji katolicyzmu na terytorium Ukrainy". - Przypomnijmy sobie, kto przychodził do nas z mieczem - czy nie Polacy i Francuzi, czy nie Niemcy, których Papież zasiada teraz w Watykanie? - podjudzała zebranych Witrenko.
Do ataków nie przyłączyła się natomiast ukraińska Cerkiew autokefaliczna oraz ukraińska Cerkiew prawosławna Patriarchatu Kijowskiego. Rzecznik tej ostatniej, ojciec Jewstratij Zoria uważa, że protesty przeciwko przeniesieniu siedziby zwierzchnika unitów ze Lwowa do Kijowa są akcją polityczną i nie mają nic wspólnego ze sprawami wiary. Biorących udział w protestach nazwał "ludźmi, którzy działają z polecenia Moskwy, starając się zaszkodzić państwowości Ukrainy". Przeniesienie siedziby kardynała Huzara do Kijowa nazwał "krokiem naturalnym", gdyż, jego zdaniem, "siedziba zwierzchnika jakiegokolwiek wyznania czy religii powinna znajdować się w stolicy". Ojciec Zoria podkreślił także, że "pomimo pewnych konfliktów ukraińska Cerkiew prawosławna Patriarchatu Kijowskiego stara się współpracować z grekokatolikami", dlatego też jej przedstawiciele byli obecni na niedzielnych uroczystościach.
Na Ukrainie istnieją trzy Kościoły prawosławne, jednak wrogość wobec grekokatolików okazuje tylko Cerkiew podporządkowana Patriarchatowi Moskiewskiemu. Patriarchat Kijowski i Cerkiew autokefaliczna tolerują unitów.
Zakazany przez Stalina w 1946 r. i od 1990 r. znowu działający legalnie ukraiński Kościół unicki liczy obecnie, według własnych danych, 5,5 mln wiernych, zamieszkujących głównie zachodnią część kraju.
KWM, PAP

"Nasz Dziennik" 2005-08-22

Autor: ab