Protesty nie ustają
Treść
Szpital im. Kopernika w Łodzi nadal nie przedstawił sanepidowi projektów oddziałów dziecięcych. Bez takiej dokumentacji stacja sanitarna nie może podjąć decyzji, czy dopuścić przygotowane pomieszczenia do użyteczności przez oddział chirurgii i laryngologii z Ośrodka Pediatrycznego im. Korczaka. Tymczasem w placówce dziecięcej zebrano już prawie 20 tys. podpisów rodziców małych pacjentów, którzy sprzeciwiają się planom likwidacji służącego od blisko stu lat dzieciom z Łodzi szpitala. Podobna liczba osób złożyła swe podpisy w prywatnych przychodniach znajdujących się w bliskim otoczeniu Korczaka.
W pierwszych dniach ma dojść do przeniesienia oddziałów chirurgii i laryngologii z Ośrodka Pediatrycznego im. Korczaka do szpitala im. Kopernika. Jednak do dzisiaj nie ma pozytywnej opinii sanepidu zezwalającej na przeniesienie dzieci do przygotowanych dla nich pomieszczeń. - Decyzji Inspekcji sanitarnej można się spodziewać po dostarczeniu przez szpital pozytywnie zaopiniowanych projektów oddziałów dziecięcych - poinformowała nas powiatowy inspektor sanitarny w Łodzi Urszula Jędrzejczyk. - Jednak dotychczas szpital Kopernika tego nie zrobił - dodała.
Od personelu Korczaka wiemy, że pomieszczenia, jakie przygotowano dla nich w Koperniku, są dużo gorsze niż użytkowane w tej chwili. Podobne odczucia po wizji lokalnej, jaką przeprowadził łódzki urząd marszałkowski, ma radny PiS Jerzy Stasiak. - Wkrótce pismo informujące o całej sytuacji skieruję do Ministerstwa Zdrowia - zapowiada. Stasiak i jego koledzy z PiS chcą, by na najbliższą sesję sejmiku poświęconą służbie zdrowia (18 kwietnia br.) przyszli przedstawiciele wszystkich organizacji i fundacji, które bronią Ośrodka Pediatrycznego im. Korczaka. - Może to ostudzi zapał urzędników i wspierających ich radnych koalicji PO - PSL - LiD, dążących za wszelką cenę do likwidacji placówki - mówią. Ponadto mają zostać przedstawione listy z podpisami, jakie w ostatnich tygodniach zebrano w Korczaku, a także w prywatnych gabinetach i przychodniach znajdujących się w bliskim otoczeniu placówki. - To jedna z najbiedniejszych dzielnic Łodzi. Szpital jest bardzo potrzebny naszym dzieciom, bo w razie choroby czy wypadku wiemy, że zawsze znajdziemy tu pomoc - martwią się mieszkańcy okolicznych kamienic. Tym bardziej że nie jest to zwykły szpital. - To jeden z pierwszych szpitali dziecięcych na terenie Polski, który położył ogromne zasługi w rozwoju pediatrii nie tylko łódzkiej, ale i polskiej - tłumaczy prof. Maria Gołębiowska, konsultant regionalnej poradni ds. szczepień ochronnych i zaburzeń odporności przy Ośrodku Pediatrycznym im. Korczaka, długoletni lekarz szpitala. Wszyscy mają świadomość, że takich placówek - pionierskich - się nie likwiduje. A w tym przypadku decyzje podejmują osoby, których kadencja w urzędzie marszałkowskim nie będzie trwać wiecznie. Kto potem odpowie za ich błędy?
Anna Skopinska
Nasz Dziennik 6-04-2007, Nr 82 (2795)
Autor: bj
Tagi: szpital szpital w łodzi