Protest stu miast
Treść
Król Hiszpanii Juan Carlos I podpisał ustawę legalizującą aborcję na życzenie. Nowe prawo pozwala też nastolatkom na jej dokonywanie bez zgody rodziców i wprowadza do szkół obowiązkową edukację seksualną z elementami homopropagandy. Monarcha, który deklaruje się jako katolik, utrzymuje, że nie miał wyboru, bo takie rozwiązanie narzuca mu konstytucja. Hiszpanie wyszli wczoraj na ulice, by zaprotestować przeciwko forsowaniu przez rządzących socjalistów takich przepisów. Manifestacje solidarności pod hasłami: "Hiszpania - życiu TAK" oraz "W demokracji słucha się obywateli", odbyły się w ponad 100 miastach Europy i obu Ameryk.
W ponad stu miastach Europy oraz Ameryki Północnej i Południowej odbyły się wczoraj wielotysięczne demonstracje przeciwko ustawie wprowadzającej w Hiszpanii aborcję na życzenie. W marsz dla życia włączyło się ponad 270 organizacji z całego świata.
Jak relacjonuje Radio Watykańskie, w marszu w Hiszpanii wzięło udział wielu polityków, m.in. Joaquín Montero, który na znak sprzeciwu wystąpił z partii socjalistów po przyjęciu ustawy o aborcji. Organizatorzy chcą wykorzystać fakt, że Hiszpania sprawuje obecnie prezydencję w Unii Europejskiej. - Chcemy dotrzeć do Europy, aby wydarzenie odbiło się echem w prasie europejskiej - stwierdzili organizatorzy. Wśród stolic, gdzie urządzono manifestacje, znajdują się m.in. Santiago de Chile, Buenos Aires, Bogota i Meksyk, a w Europie - Paryż i Rzym. Co ciekawe, marsz poparły organizacje islamskie (jak np. Ośrodek Islamski Al-Qaim), a także ewangelickie oraz liczne arcybractwa.
"Zarządzam dla wszystkich Hiszpanów, osób prywatnych lub posiadających autorytet przestrzeganie i czuwanie nad przestrzeganiem tej ustawy organicznej" - napisał hiszpański monarcha pod ustawą, która wejdzie w życie po czterech miesiącach od oficjalnej publikacji, czyli z początkiem lipca.
Ustawa umożliwia aborcję na życzenie do 14. tygodnia życia dziecka w fazie prenatalnej. Szesnastoletnie dziewczęta będą mogły dokonać dzieciobójstwa bez zgody, a nawet wiedzy rodziców, w przypadku gdy "grozi im przemoc lub groźby ze strony rodziny". Kto jednak zadecyduje, czy argumenty nastolatki są uzasadnione? - podnoszą przeciwnicy ustawy. Aborcja ze względów medycznych będzie dozwolona nawet do 22. tygodnia ciąży w wypadku stwierdzenia przez lekarza zagrożenia dla zdrowia matki lub prawdopodobieństwa choroby dziecka, a w niektórych przypadkach - do momentu porodu.
Podpisana przez króla ustawa wprowadza także powszechną edukację seksualną w hiszpańskich szkołach - w "nauczaniu" tym nie zabraknie obfitej homopropagandy.
Wcześniej wielu Hiszpanów błagało króla, aby nie ulegał lewicowym naciskom i nie podpisywał ustawy. Teraz Juan Carlos zasłania się stwierdzeniem, jakoby w świetle demokratycznych procedur był tylko "marionetką" i że "konstytucja nie pozwalała mu postąpić inaczej". Warto przypomnieć, że w przeszłości podpisał też ustawę legalizującą funkcjonowanie układów homoseksualnych.
Przedstawiciele organizacji Human Life International wyrażają opinię, że swoim podpisem pod tym prawem król sprowadził na siebie ekskomunikę. - Jesteśmy bardzo rozczarowani informacją o tym, że król Hiszpanii podpisał to straszliwe prawo - podkreślił w rozmowie z portalem LifeSiteNews ks. prałat Ignacio Barreiro, dyrektor biura Human Life International w Rzymie. Dodał, że nic nie może zmusić króla do podpisania złego prawa, które legalizuje uśmiercanie dzieci. - Juan Carlos całkowicie zachowuje prawo do postąpienia zgodnie ze swoim sumieniem. Żadne prawo nie może usunąć tej wolności w stosunku do obywatela, a zwłaszcza w stosunku do króla - dodał ks. Barreiro.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2010-03-08
Autor: jc