Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prosimy o pomoc

Treść

Sądzę, że wiecie o jawnym prześladowaniu chrześcijan, jakie dotyka nas obecnie w wielu częściach Indii. W sierpniu br. prześladowania rozpoczęły się w stanie Orissa, ale obecnie rozszerzają się na wiele innych, nawet na miasto, które nazywamy Rzymem Indii - Bangalore, gdzie znajduje się nasz dom prowincjalny. Tam ekstremiści sprofanowali liczne kościoły, a nawet podczas Mszy św. pobili wiele osób, kapłanów; zniszczyli, co się dało; sieją panikę. W Bangalore chrześcijanie zareagowali szybko i to miało jakieś znaczenie, choć nikt nic nie robi, aby radykalni ekstremiści przestali siać panikę i nienawiść w umysłach prostych ludzi, a strach i niepewność wśród chrześcijan. Dzisiaj powiedzieli nam jezuici, że indyjscy biskupi chcą, aby nagłaśniać za granicą to wszystko w tym celu, aby wspólnota międzynarodowa zareagowała. W inny sposób nie zrobi się nic, pomimo że rząd centralny ostrzegł ekstremistów. Chodzi jednak o partię z opozycji, która dysponuje środkami ekonomicznymi i ludźmi wytrenowanymi w nienawiści do chrześcijan. Pracujemy tu po to, aby uwolnić te osoby z rąk tych, którzy je wyzyskują.

W naszym domu prowincjalnym mamy ochronę policyjną od czwartku, 23 września, przez 24 godziny na dobę. Wiadomości, jakie do nas stamtąd docierają, potwierdzają, że siostry mają się dobrze, choć każdego dnia dowiadujemy się o śmierci jakiegoś kapłana czy zakonnicy w tej czy innej części kraju. Ekstremiści niszczą wszystko. My, siostry szarytki, jesteśmy dobrze chronione przez Matkę Bożą. Nawet te, które znajdują się na północy stanu, w centrum zamieszek. Uznajemy to i dziękujemy za to Bogu.
tłum. o. Marek Raczkiewicz CSsR
"Nasz Dziennik" 2008-10-09

Autor: wa