Prośba o eutanazję to w istocie prośba o pomoc
Treść
I darował im ziemie narodów, i zawładnęli owocem pracy ludów,
by strzegli Jego przykazań i prawa zachowywali.
PS 105, 44-45
To nie przypadek, że ostatnio za pośrednictwem niektórych mediów wsączany jest w opinię publiczną jad śmierci, ale zaaplikowany w taki sposób, że u wielu wywołuje zrozumienie i współczucie. Poprawka do Konstytucji gwarantująca prawną ochronę każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci jest pod obstrzałem tych, którzy martwią się, że Polacy są świadomi wzmagających się zamachów na życie ludzi, toteż należy uczynić wszystko, aby zbić ich z tropu, podzielić, wprowadzić wątpliwości. W niektórych ekspertyzach dotyczących poprawek do art. 30 i 38 Konstytucji pojawia się swoista niechęć do sformułowania naturalna śmierć. Dlaczego? Naturalna śmierć człowieka jest zaprzeczeniem śmierci powodowanej przez drugiego, jak to ma miejsce w przypadku eutanazji.
Eutanazja nie jest dobrą śmiercią, tak jak aborcja nie jest poronieniem. I jedno, i drugie to zabójstwa, w wielu krajach chronione prawem. My jesteśmy zapóźnieni, toteż oczy wielu są skierowane na naszą Ojczyznę. Czy Polacy wypełnią testament Jana Pawła II i będą wierni nakazowi sumienia, czy też wzorem postępowych nacji wpiszą się w cywilizację śmierci?
Eutanazja, czyli tzw. zabójstwo z litości, zostało prawnie dopuszczone w czasach współczesnych w sierpniu 1939 r. przez rząd nazistowskich Niemiec, jako litościwa śmierć ludzi, których po dokładnej diagnozie objawów ich choroby uzna się za nieuleczalnie chorych... Po wojnie pierwszym krajem, w którym zalegalizowano ten proceder, była Holandia. Ze sprawozdania holenderskiej komisji rządowej w sprawie eutanazji z 17 stycznia 1990 r. wynika, że w tym kraju zabija się około 15 tys. ludzi rocznie z wykorzystaniem eutanazji niedobrowolnej, co oznacza, że decyzję o śmierci podjął za pacjenta ktoś inny! Tylko 4 proc. lekarzy holenderskich jest przeciwnych eutanazji i mają oni z tego powodu różnorodne kłopoty w pracy.
Palma pierwszeństwa jednak z pewnością przysługuje nazistowskim Niemcom, skąd upiory przeszłości niczym swąd rozchodzą się po kolejnych państwach. Nie będę tłumaczyć, jakim absurdem jest zgoda na eutanazję, tylko ufam w działanie Ducha Świętego w sercach i umysłach prawodawców. Zacytuję za Ojcem Świętym Janem Pawłem II: Prośby ciężko chorych, niekiedy domagających się śmierci, nie powinny być zrozumiane jako wyrażenie prawdziwej woli eutanazji: prawie zawsze chodzi o pełne niepokoju wzywanie pomocy i miłości. Zadanie dla nas wszystkich, abyśmy to wołanie usłyszeli, a następnie tak działali, żeby móc z podniesioną głową nosić miano człowieka. Na koniec przypomnienie: w Polsce przeprowadza się do tej pory eutanazję dzieci w łonach matek, w tzw. wyjątkach. Bądźmy konsekwentni. Ale to wezwanie kieruję przede wszystkim do rządzących.
Hanna Wujkowska
Eutanazja burzy relację lekarz pacjent. Ze strony pacjenta, ponieważ zwraca się do lekarza jako do tego, kto może zapewnić mu śmierć. Ze strony lekarza, ponieważ nie jest on najbardziej absolutnym gwarantem życia: chory musi bać się zadania przez niego śmierci. Relacja lekarz pacjent jest relacją zaufania wobec życia i taką powinna pozostać.
Eutanazja jest 'przestępstwem', w którym w żaden sposób nie mogą współdziałać pracownicy służby zdrowia jako ci, którzy zapewniają zawsze i wyłącznie życie.
Eutanazja oznacza dla wiedzy medycznej 'chwilę regresu i rezygnacji, oprócz obrazy dla godności umierającego i jego osoby'. Jej rozszerzanie się, jako 'kolejna granica śmierci po przerywaniu ciąży', powinno być uznane za 'dramatyczne wezwanie' do czynnej i bezgranicznej wierności wobec życia.
Karta Pracowników Służby Zdrowia, p. 150
"Nasz Dziennik" 2007-02-26
Autor: wa