Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prokuratura wznowi śledztwo

Treść

W związku z ujawnieniem dotychczas nieznanych faktów z prywatyzacji PZU Prokuratura Krajowa zapowiedziała wszczęcie postępowań, które zostały wcześniej umorzone. Natomiast do marszałka Sejmu wpłynął wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie prywatyzacji tego największego polskiego ubezpieczyciela.
Warszawska prokuratura okręgowa w najbliższych dniach podejmie umorzone w marcu 2002 r. śledztwo w sprawie sprzedaży 30 proc. akcji PZU. Polecenie takie wydała Prokuratura Krajowa, która chce zbadania wszystkich wątków związanych z prywatyzacją w latach 1999-2001. W ostatnim czasie światło dzienne ujrzało wiele dotychczas nieznanych nieprawidłowości. Do spodziewanego wszczęcia śledztwa niewątpliwie przyczyniło się oświadczenie złożone przez byłego prezesa Eureko (jeden z głównych akcjonariuszy PZU) Joao Talonego przed Międzynarodowym Trybunałem Arbitrażowym. Wynika z niego, że były minister Skarbu Państwa Emil Wąsacz zgadzał się na dymisję zawieszonego prezesa PZU Władysława Jamrożego pod warunkiem, że prezes Eureko odwoła ze stanowiska Bogusława Kotta, prezesa BIG Banku Gdańskiego (w tym banku Eureko miało udziały). Miało chodzić o swoistą równowagę polityczną, Jamroży bowiem był kojarzony z prawicą, a Kott z lewicą. Talone stwierdził także przed Trybunałem, że "kiedy ma się państwo za partnera, w firmie sprawy są często upolityczniane zamiast profesjonalnego załatwiania". Tłumaczył, iż chcieli tego uniknąć, dlatego często spotykali się z przedstawicielami różnych środowisk, a nie tylko rządu. "Spotkałem się z panem Krzaklewskim - przewodniczącym 'Solidarności', który był również przewodniczącym związków zawodowych o tej samej nazwie. Dla mnie ważne były jego poglądy na inwestycje zagraniczne w Polsce" - oświadczył Talone. Poinformował również, że spotkał się też z prezydentem Kwaśniewskim, a także z Hubertem Kerkowskim - dyrektorem generalnym w Ministerstwie Skarbu Państwa. Przypomniał, że Jamroży powiedział mu, iż ma powiązania, które mogły wpłynąć na decyzje państwa. Dokładnie to samo miał powiedzieć Grzegorz Wieczerzak, prezes PZU Życie. Zdaniem Talonego, obaj rozmówcy zapewniali go, że ich powiązania wzięte razem obejmują całe spektrum polityczne - Jamroży prawicę w rządzie i "Solidarności", a Wieczerzak lewicową opozycję. - Powiedzieli mi nawet: "Nie bój się niczego, bo my się uzupełniamy. Jeśli nastąpi zmiana w krajobrazie politycznym, my to obejmiemy" - oświadczył Talone.
Klub SLD złożył wczoraj do marszałka Sejmu wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU. Nawet premier Marek Belka (który miał doradzać Eureko podpisanie aneksu do umowy zwiększającej zakup akcji) przekonywał, że przygotowana przez jego rząd ugoda z inwestorem w pełni zabezpiecza interesy Polski. Jednak jego wypowiedzi wskazywały na zmianę dotychczasowego stanowiska. Wcześniej, gdy rząd forsował ugodę, twierdzono, że Polska przegra przed Trybunałem Arbitrażowym. Teraz Belka zmienił zdanie i stwierdził, iż niezależnie od wyroku umowa jest wiążąca.
Już od prawie dwóch lat sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej bada wniosek grupy posłów o postawienie przed Trybunałem Stanu byłego ministra skarbu Emila Wąsacza za sposób prywatyzacji Domów Towarowych Centrum, PZU S.A. oraz TP S.A. Wczoraj jej prezydium poinformowało, że w marcu zostanie przedstawiony na forum Sejmu końcowy wniosek w tej sprawie. Przewodniczący komisji Józef Zych (PSL) pytany o to, czy komisja będzie wnioskowała o postawienie Wąsacza przed Trybunałem, uchylił się od odpowiedzi. Zapewnił jednak, że zakończono już gromadzenie dowodów w wątkach DTC i
TP S.A., a w sprawie PZU poziom zgromadzenia materiałów dowodowych sięga dwóch trzecich. Pod koniec grudnia komisja postanowiła o przesłuchaniu jeszcze kilku świadków, którzy mieli związek z prywatyzacją PZU, m.in. Mariana Krzaklewskiego, Jerzego Buzka, Marka Belki, Grzegorza Wieczerzaka, Aldony Kameli-Sowińskiej, Wiesława Kaczmarka i Leszka Millera.
Zych zwrócił uwagę, iż z dotychczasowych prac wynika, że przy prywatyzacji PZU konsorcjum Eureko w bardzo łatwy sposób docierało do wysokich urzędników i różnych ekspertyz. Uznał to za przejaw braku należytej ochrony interesu narodowego.
Na niesolidną pracę prokuratury, która umorzyła postępowania w sprawach badanych przez komisję - mimo że np. wyniki pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli mówiły o zaistnieniu przestępstw - wskazywali inni posłowie. - Prokuratura bagatelizowała sobie wskazania - powiedział poseł Janusz Dobrosz (LPR), przedstawiciel parlamentarzystów wnioskujących o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej Wąsacza. Dobrosz stwierdził, że zgromadzone dowody wskazują, iż odpowiedzialność konstytucyjną powinien ponieść także kolejny minister skarbu w rządzie Buzka - Aldona Kamela-Sowińska. LPR zamierza zacząć zbierać podpisy celem postawienia jej przed Trybunałem Stanu.
Posłowie zarzucają Wąsaczowi sposób sprywatyzowania 30 proc. udziałów największego polskiego ubezpieczyciela PZU S.A. za kwotę tylko 3 mld zł, niewliczenie w cenę prywatyzacji gruntu, na którym stoją DTC, oraz nieprawidłowości przy prywatyzacji TP S.A.
Zenon Baranowski, Robert Popielewicz

"Nasz Dziennik" 2005-01-05

Autor: kl