Prokuratura sprawdza, czy wydawca "Gazety Wyborczej" - spółka Agora SA - wyłudził koncesję radiową
Treść
W ciągu miesiąca Prokuratura Okręgowa w Płocku przedstawi ewentualne zarzuty w postępowaniu dotyczącym fałszywych zeznań przed sejmową komisją śledczą ds. afery Rywina. Śledczy ustalą, kto jest odpowiedzialny za nieprawdziwe oświadczenia o strukturze majątkowej Agory, wydawcy "Gazety Wyborczej". Istnieje podejrzenie, że spółka od 1998 r. okłamywała KRRiT w celu wyłudzenia koncesji radiowej. W obu wątkach przewijają się nazwiska ludzi z zarządu Agory, m.in. wiceprezesa Piotra Niemczyckiego i osób (także z zarządu), które podpisywały się pod wnioskami koncesyjnymi.
Komu zostaną przedstawione zarzuty, jeśli chodzi o płockie śledztwo? Nie wiadomo. Przypuszcza się, że chodzi o Piotra Niemczyka, wiceprezesa Agory, i osoby z zarządu, które podpisywały się pod wnioskami koncesyjnymi do KRRiT. Proceder poświadczania nieprawdy w podawaniu struktury własnościowej spółki trwał od 1998 roku.
Prokuratura Okręgowa w Płocku na wniosek prokuratury apelacyjnej, która w czerwcu poleciła jej rozpoznanie sprawy, wszczęła śledztwo dotyczące złożenia fałszywych zeznań przed sejmową komisją śledczą, badającą zarzuty korupcji podczas prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji, podczas posiedzenia 1 marca 2003 roku. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie od 2001 r. prowadzi śledztwo dotyczące PZU Życie. Sprawa, którą zajmuje się Płock, to element tego dochodzenia. Wszczęte przez płockich śledczych postępowanie "w sprawie" obejmuje także wątek wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w postępowaniu koncesyjnym przed Krajową Radą Radiofonii i Telewizji poprzez wprowadzenie w błąd jej członków co do rzeczywistej struktury własnościowej Agory SA w 1998 r. i latach następnych.
Agora od 1998 r. starała się o koncesję radiową. Taką działalność spółka rozpoczęła w 1996 roku. Do rozgłośni należą stacje lokalne nadające w 18 największych polskich miastach, m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku, Łodzi, aglomeracji śląskiej, oraz Radio Złote Przeboje i ponadregionalna stacja TOK FM. Na stronie internetowej Agory czytamy o tejże stacji: "oferta programowa radia skierowana jest do bardzo wymagającego ekskluzywnego odbiorcy, poszukującego publicystyki na wysokim poziomie, komentarzy politycznych i gospodarczych oraz szybkiej i wiarygodnej informacji".
Sejmowa komisja śledcza badająca sprawę korupcyjnej propozycji producenta filmowego Lwa Rywina m.in. wobec redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika przesłuchiwała 1 marca 2003 r. wiceprezesa Agory Piotra Niemczyckiego. Niemczycki mówił wówczas m.in. o trzech spotkaniach z Rywinem w lipcu i listopadzie 2002 roku. Zaprzeczył wtedy, by Rywin ujawnił mu, kto wchodzi w skład "grupy trzymającej władzę". Przyznał również, że w jego ocenie, za Rywinem, który przyszedł do Agory z korupcyjną propozycją, ktoś stał, ale na pewno nie był to ówczesny premier Leszek Miller. W trakcie przesłuchania Niemczycki odpierał zarzuty, jakoby kiedykolwiek proponował Rywinowi posadę prezesa Polsatu. Opowiadał też o swoim spotkaniu w kwietniu 2002 r. z prezesem TVP Robertem Kwiatkowskim, w trakcie którego mieli przedyskutować nowelizację ustawy o rtv.
Anna Skopinska
Z prokurator Iwoną Śmigielską-Kowalską, rzecznikiem Prokuratury Okręgowej w Płocku, rozmawia Anna Skopinska
Może Pani potwierdzić, że fałszywe zeznania przed komisją Rywina złożył wiceprezes Agory Piotr Niemczycki?
- Nie jest powiedziane w postępowaniu, kto złożył te zeznania, to jest dopiero weryfikowane. Możemy jedynie potwierdzić, że zeznania były złożone 1 marca 2003 roku. To jest art. 233 i za takie wykroczenie grozi kara do 3 lat.
Śledztwo wszczęto 20 lipca. Co do tej pory ustalono?
- Śledztwo zostało wszczęte 20 lipca br. i dotyczy złożenia fałszywych zeznań przed sejmową komisją śledczą. Drugi wątek w sprawie to wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w postępowaniach koncesyjnych przed KRRiT poprzez wprowadzenie w błąd jej członków co do rzeczywistej struktury własnościowej spółki Agora w roku 1998 i latach następnych. To jest art. 272 k.k., za złamanie którego grozi również do 3 lat więzienia. Od razu zaznaczam - jest to, jak już wynika z daty wszczęcia śledztwa, sprawa świeża, ona nabiera dopiero biegu. Zażądaliśmy stenogramów tych przesłuchań. Prokuratura zwróciła się także do sądu rejestrowego o odpisy dat rejestrowych spółki Agora. Wszystko dopiero będzie weryfikowane, będzie sprawdzane. To wątki, które trzeba sprawdzić, ale nie wiadomo jeszcze, czy się potwierdzą i co będzie dalej. To dopiero początek sprawy.
A czy już wiadomo, kto poświadczał nieprawdę przed KRRiT?
- Nawet gdybym wiedziała, dla dobra śledztwa nie powiedziałabym tego. Nie chciałabym o tym mówić, bo jest to postępowanie w sprawie. Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o szczegółach, niemniej jednak takie postępowanie wyjaśniające jest wszczęte.
Kiedy wiadomo będzie, czy zostaną wezwani świadkowie?
- Myślę, że wszystko wyjaśni się w kilka tygodni, miesiąc, gdy spłyną wszystkie informacje, i wtedy prokuratura zapozna się z nimi i podejmie decyzje co do dalszych działań i ewentualnych przesłuchań odpowiednich osób, ustalenia faktów. Teraz trzeba wszystko wyjaśnić. W formie procesowej jest to możliwe tylko po wszczęciu postępowania przygotowawczego i tak właśnie zrobiono.
Czy to postępowanie ma związek ze śledztwem dotyczącym PZU Życie?
- Tak. To prawdopodobnie uboczny wątek, który trzeba wyjaśnić, by nie zaciemniał on całości tamtego postępowania.
Dziękuję za rozmowę.
Tomasz Nałęcz (SDPL), przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. afery Rywina:
Na ile pamiętam, zeznania prezesa Niemczyckiego nie budziły podejrzeń. W paru miejscach dotyczyły ważnych wątków postępowania. Rozmowa Niemczyckiego z Rywinem była kolejnym potwierdzeniem propozycji korupcyjnej. Nie potrafię powiedzieć, jaką wiedzą dysponuje w tej chwili prokuratura, że prowadzi specjalnie postępowanie. Na mojej liście osób, które nie chciały komisji powiedzieć prawdy, pan Niemczycki nie widnieje.
not. AS
Jan Łączny (Samoobrona), członek sejmowej komisji śledczej ds. afery Rywina:
Wiele osób zeznających przed komisją mówiło: "nie pamiętam", "nie wiem" itp. Warto byłoby to wyjaśnić. Być może to śledztwo jest właśnie tą nitką, która doprowadzi do kłębka.
not. AS
Art. 233 kodeksu karnego
Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Art. 272 kodeksu karnego
Kto wyłudza poświadczenie nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego lub innej osoby upoważnionej do wystawienia dokumentu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
"Nasz Dziennik" 2006-08-11
Autor: wa